Nie piję, nie palę i nie ćpam. Chociaż w moim domu papierosy czuć od rana do wieczora, chociaż niektórzy moi znajomi palą, chociaż moja rodzina pali- ja ... nie palę. To jest mój własny wybór. Palić i pić tylko po to aby być "kimś" w towarzystwie ?
Jak ktoś mi tak mówi, powiem: masz rację: Jestem nikim i dobrze mi z tym. I wychodzę. Nie chcę aby moim życiem kierowała potrzeba uzależnienia. Nigdy nie miałam nawet papierosa w ręku a alkoholu nie tknę. Nie jestem grzeczną dziewczynką.
Ale nie jestem też taką która potrzebuje się czegoś naćpać lub napić aby się dobrze bawić.
Natka: postaraj się od tego uwolnić. Znam takie przypadki jak ty i wiem że z wiekiem będziesz potrzebowała coraz więcej.
A niektórym już wtedy jest obojętne co się z nimi stanie. Będzie już za późno ponieważ nałóg zbyt bardzo cię uzależni.
To tyle co chciałam powiedzieć na ten temat. ;]
Offline
Dzięki...
Może źle to ujęłam z ta ,,cnotką"...Nie chodziło mi że jest coś w tym złego..
Na razie nie palę..i nie mam zamiaru...a piwa nie wiem kiedy się znów napiję..
w najbliższym czasie na pewno nie...!
Jeszcze raz wielkie dzięki:)
Pzdr;*
Offline
Administrator
Rosa napisał:
Palić i pić tylko po to aby być "kimś" w towarzystwie ?
Jak ktoś mi tak mówi, powiem: masz rację: Jestem nikim i dobrze mi z tym. I wychodzę.
no, dokladnie. poza tym towarzystwo, ktore wymaga od kogos picia/palenia/badz robienia jakiejkolwiek na ktora ta osoba nie ma ochoty zeby "wkupic sie w ich laski" nie jest wartosciowym towarzystwem i lepiej takiego unikac.
porzadni ludzie zaakceptuja to, ze ktos moze robic cos inaczej - i nie bedzie przeszkadzalo im to w znajomosci.
zreszta, na prawde, to ze wiekszosc towarzystwa np. pali to nie znaczy ze Ty tez musisz, bo inaczej bedziesz inna/gorsza.
jesli juz siegasz, dajmy na to, po alkohol, niech to bedzie Twoja przemyslana decyzja, a nie presja innych.
Offline
Yhm.. Tak wiem o co wam chodzi.. W szkole jak idę się przejść i ktoś się mnie pyta : ,,Palisz?" odpowiadam, że nie, że paliłam i że już nie będę palić.. A jak oni palą to mówię, że ich nie rozumiem ,że muszą na kazdej przerwie iść zapalić, a jak nie zapalą to nimi aż trzęsie..Współczuję im.. Ja siebie do takiego stopnia nie dopuszczeę..
Dzięki za rady..
Pzdr..
Interpunkcja! Liv
Offline
Administrator
Fear napisał:
Podobnie jak Rosa - nie palę, nie piję i nie ćpam. Nie jest mi to do szczęścia potrzebne .
dobrze widzieć, że jest coraz więcej takich ludzi
Offline
I ja również nie palę i nie ćpam (nawet nie zamierza, blee). Piję ogromnie rzadko, bo jestem niepełnoletnia xD. Nigdy nie miałam nawet 1 promila. Piłam tylko w obecności dorosłych (np. wino, szampan, dziadek dawał mi nawet nalewkę xD). Czyli taka ze mnie grzeczna dziewczynka. Ale w środę ze znajomymi idziemy wypić małe piwko (ja redsa xD).
A dzisiaj na chemii pani nam powiedziała, że 1 promil alkoholu niszczy 6 mln. szarych komórek ^^
Offline
aha..
Ej, ja nie napisałam nic o ćpaniu..Nawet nigdy nie mam zamiaru tego gów** dotykać..!!
Taka głupia to nie jestem..
Też nigdy nie miałam ani jednego promila alko..Nikomu chyba jeszcze nie zaszkodziło jedna szklanka piwa czy nawet to jedno piwo.. Teraz po tym co się stało nie mam nawet zamiaru napić się jakiegokolwiek alkoholu..;/
Palić też nie palę już! I nie chcę!
Offline
Użytkownik
Czyli rozumiem że posty cię zmotywowały ;D Szacun, że Ci się udało i trzymam kciuki żeby już tak zostało ^^
EDIT: dodam, że nigdy nie zapaliłam (moi rodzice wystarczająco już skazili mnie tym ohydztwem) i nie wypiłam. no chyba, że liczą się czekoladki z alkoholem po których mi trochę odwaliło.. xDD
Ostatnio edytowany przez MiKa (2009-11-10 17:52:41)
Offline
Hehe...Owszem zmotywowały mnie..
A w ogóle nie chcę być taka sama jak inni..Nie chcę być codzienną szarością..Chcę powiedzieć nałogom ,,nara"
Nie chcę być słaba...Chcę być asertywna..! Popróbowałam, nie spodobało mi się i jest teraz ok...
Offline
Bo jesteśmy porządne dziewczyny .
Mam pytanie. Czy któraś z Was namówiła mame czy tate na rzucenie palenia? Ja próbuję mamę namówić. Mówiłam, jak jej mogą zaszkodzić i otoczeniu (nam). Ale nic nie działa. Teraz z tatą pomyśleliśmy o tych elektrycznych papierosach, a ona "nie będę bawiła się taką zabawką" ;/ . Wkurzyłam się i powiedziałam, że skoro tak uwielbia palić to i ja zacznę. Ona, że dostanę wpierdol, a ja że mam to gdzieś. Serio zacznę palić, jak ona nie rzuci.
Offline
Mój ojciec zdecydowanie rzucił palenie dwa lata temu i na szczęście nie ciągnie go do papierosów. Mama pali i nie chce rzucić. Za tatą próbowaliśmy ją namówić na różne sposoby, ale nie dało rady. Gdy jest ojciec w domu to ona może palić tylko w kuchni (do mojego pokoju nie ma wstępu bo wyganiam), ale gdy on jest w pracy w całym domu roznosi się ten dym i smród. Ciągle są jakieś kłótnie, bo papierosy są coraz droższe. Mama zaczęła palić w wieku 16 lat i sama przyznaje, że nie chce rzucić palenia bo "przynajmniej to może robić", a my z tatą już nie wiemy jak jej przemówić do rozsądku.
Tata zdecydował się na rzucenie palenia, kiedy jego kuzynka (moja ciocia) i jeszcze jakiś kuzyn postanowili zerwać z nałogiem. Tata potraktował to chyba jako jakieś wyzwanie "kto wytrzyma dłużej". Wujek znowu zaczął palić po 2 miesiącach, ciocia po roku a tata od tamtego czasu nie ruszył papierosów.
Offline
Użytkownik
Ja naszczęście nie mam takiego problemu. Rodzice nie palili, nie pala i nie będą palić (tak mi sie przynajmniej wydaje ;p)
Mój wujek kiedys palił, ale na szczęście rzucił jakieś 4-5 lat temu i od tamtego czasu już nigdy nie tknął tego świństwa.
Moim zdaniem aby rzucic trzeba mieć strasznie silną wole bo to wcale nie jest takie łatwe, podziwiam ludzi, którym to sie udało.
Ostatnio edytowany przez AlexSandra (2009-11-11 11:13:10)
Offline
U mnie pali i Mama, i Tata, i Starszy Brat..
O nie, ja już nie tknę tego świństwa..
A najgorsze jest to jak śmierdzi tym dymem całe ubranie i w ogóle... Fuuuu
Moja mama odgraża się, że przestanie palić..Mój tata raczej już nie rzuci..Mój brat tym bardziej..
Zawsze namawiałam moja mamcię do rzucenia.. Może niedługo mi się to uda..
Moi wujkowie rzucili... Jeden już nie pali chyba z 10 lat, drugi chyba 3 lata...
Ale ten pierwszy palił tyle, że to koniec..Ale postanowił rzucić i zrobił to..
Ja mam nadzieję, że już więcej nie tknę tego świństwa..
Pozdrawiam:**
Kobieto! Interpunkcja i ortografia jest już w agonii! Pilnuj się! Liv
Offline
u mnie palą mama i tata . No tata chyba z kilka lat przymierza się do rzucenia, ale jakoś mu to nie wychodzi. Ale tak ogromnie to mi to nie przeszkadza bo w kuchni okno jest otwarte jak palą ; d Nie ma mowy by chodzili po domu z fajką.
Offline