Użytkownik
Livien. napisał:
Wszyscy się zachwycali, więc również kiedyś wzięłam Coelho do ręki, najpierw ,,Być jak płynąca rzeka". I mówię sobie w myślach, po przeczytaniu tej książki - No kurczę panie Coelho, dlaczego się tak panem zachwycają? Więc wzięłam do ręki następną książkę, ,,Brida". Ach... No cóż, są książki, które poruszają mnie dogłębnie, wywierają na mnie ogromny wpływ, ale to nie było to, nawet w małym stopniu. Pomyślałam - Dam panu jeszcze jedną szansę, proszę pana. I przebrnęłam przez ,,Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam".
Totalna komercja. Zgadzam się, chwytają się go niedojrzałe nastolatki, albo pogubieni dorośli. To niezły pomysł na osiągnięcie sukcesu, Paolo podnosi świat na duchu. Na stronicach książek ogłasza się wielce ,,Postępuj tak, jak tu jest napisane, a będziesz szczęśliwy". Nie chcę osądzać, czy ma rację, czy rzeczywiście zna złoty środek na szczęście. Z pewnością jest to człowiek inteligentny, ale pisarz z niego taki sobie. Z drugiej strony, podziwiajmy go, zjednał sobie miliony na całym świecie, dorobił się. Dlaczego? Daje ludziom to, czego chcą - nadzieję, mówi im, że dobro jest, że miłość jest, że marzenia się spełniają, że warto się poświęcać, że powinny nami kierować wyższe pobudki, jednocześnie podkreśla, że nie będzie łatwo, ale w jakiś swój magiczny sposób sprawia, że ludzie mu ufają, że nie zniechęcają się. Mi się nie podobają jego książki, wszystkie są o tym samym, ubrane tylko w inne postacie, uczucia, miejsca i słowa. Ale widać, to jest potrzebne światu.
Noo narezscie ktoś normalny.
Offline
Fretka napisał:
Noo narezscie ktoś normalny.
Ano, to tylko złudzenia. ;]
Offline
Uh. Nie przepadam za Coehlo, ma w sobie za dużo patosu i rad, które każdy dobrze zna. Lubię jedynie książkę ''11 minut'' i film ''Weronika postanawia umrzeć''.
Offline
Użytkownik
Przeczytałam kilka książek Coelho: "Weronika postanawia umrzeć", "Alchemik", "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam", ale nie podoba mi się jak on pisze...
Popieram to co napisała na ten temat Livien. ;]
Offline
Użytkownik
Nie wiem co w nim taikego wspaniałego
wszystkie hot 15,16 dostają szaleju jak usłyszą gdzieś tytuł "alchemik" albo "weronika postanawia umrzec".
A sam autor uważa się za pępek swiata mimo że takie historyjki każdy sam potrafi stworzyć, a tworzone przez niego reflekcje i potencjalne pouczenia są prostymi myślami i wskazówkami ja temat życia i nie ma w nim niczego czym można by ise zachwycac.
Wszyscy się zachwycali, więc również kiedyś wzięłam Coelho do ręki, najpierw ,,Być jak płynąca rzeka". I mówię sobie w myślach, po przeczytaniu tej książki - No kurczę panie Coelho, dlaczego się tak panem zachwycają? Więc wzięłam do ręki następną książkę, ,,Brida". Ach... No cóż, są książki, które poruszają mnie dogłębnie, wywierają na mnie ogromny wpływ, ale to nie było to, nawet w małym stopniu. Pomyślałam - Dam panu jeszcze jedną szansę, proszę pana. I przebrnęłam przez ,,Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam".
Totalna komercja. Zgadzam się, chwytają się go niedojrzałe nastolatki, albo pogubieni dorośli. To niezły pomysł na osiągnięcie sukcesu, Paolo podnosi świat na duchu. Na stronicach książek ogłasza się wielce ,,Postępuj tak, jak tu jest napisane, a będziesz szczęśliwy". Nie chcę osądzać, czy ma rację, czy rzeczywiście zna złoty środek na szczęście. Z pewnością jest to człowiek inteligentny, ale pisarz z niego taki sobie. Z drugiej strony, podziwiajmy go, zjednał sobie miliony na całym świecie, dorobił się. Dlaczego? Daje ludziom to, czego chcą - nadzieję, mówi im, że dobro jest, że miłość jest, że marzenia się spełniają, że warto się poświęcać, że powinny nami kierować wyższe pobudki, jednocześnie podkreśla, że nie będzie łatwo, ale w jakiś swój magiczny sposób sprawia, że ludzie mu ufają, że nie zniechęcają się. Mi się nie podobają jego książki, wszystkie są o tym samym, ubrane tylko w inne postacie, uczucia, miejsca i słowa. Ale widać, to jest potrzebne światu.
No, podpisuję się pod tymi wypowiedziami.
Offline
Nawet nie wiecie, jak cieszy fakt, że ludzie jednak są w stanie dostrzec to, że Coelho geniuszem nie jest, a jego tak zwana filozofia w rzeczywistości jest zestawem wyświechtanych, obsypanych brokatem frazesów, które nic nikomu nie mówią. Nie wspominając o tym, że ten pan nie umie utrzymać logiki wypowiedzi i łatwo to dostrzec, o ile czytelnik w trakcie lektury zacznie myśleć.
Przeraża mnie to, że ludzie uznają Coelho za dobrego pisarza. Jak byłam smarkata, to czytałam Whartona, który również należał do tego typu "ambytnych", ale on miał przynajmniej książki trzymające się kupy i coś tam konkretnego przekazujące w dosyś konkretny sposób ("W księżycową jasną noc" polecam daleko bardziej niż "Ptaśka")
Offline
Mimo iż nie mam 15-stu, 16-stu lat, to jednak cenię tego autora. Za tematykę jakiej się podjął. Pisze o wartościach, które tak naprawdę dla wszystkich liczą się najbardziej - o miłości, nadziei, sensie życia. Osobiście stał się dla mnie swoistą inspiracją, pobudził mnie do myślenia, ciągłego zastanawiania się.. Dla mnie jego książki są wersją demo świeckiej Biblii. Pokazują jak żyć, dają praktyczne wskazówki. Wolę poczytać coś, co wpłynie na mój rozwój duchowy, niż kolejną bajkę o wampirach, zabójstwach, czy nastoletniej miłości. Ale to w sumie... kwestia gustu.
Z książek Coelho najbardziej chyba polecam "Pielgrzyma", choć "Demon i panna Prym" również zrobiła na mnie duże wrażenie.
Offline