Użytkownik
...i nie mam tutaj na myśli zwyczajnych spotkań. Raczej te, które są przypadkowe i zapadają nam w pamięć. Z niektórych się cieszymy, niektórych żałujemy.
Dzisiaj byłam z koleżanką w pijalni czekolady Wedel. Kelnerem był... mój stary znajomy, który mieszka naprzeciwko mojego bloku. Nie poznał mnie, ale już mu wysłałam wiadomość na face, że ja to ja.
W ośrodku, do którego uczęszczam, jakieś pół roku temu spotkałam... koleżankę z internetów!
A pod Biedronką jakiś czas temu widziałam koleżankę, która kiedyś była o wiele chudsza ode mnie, a roztyła się bardziej niż Ewa Farna. I to o wiele bardziej.
Idąc z chłopakiem, spotkaliśmy faceta, który, widząc że palimy, poprosił nas o fajkę. Daliśmy mu, a on zaczął gadać... był nieco wstawiony, więc początkowo nie rozumiałam tego bełkotu, ale z czasem się przyzwyczaiłam. Mówił coś o społeczeństwie, to, żebym nie nosiła szkaplerza i uznał, że mój krzyżyk na szyi ciągnie mnie w dół i powiedział, że jeżeli by Jezus zmarł na szubienicy, każdy by nosił wizerunek tego narzędzia. Tak sobie filozofował, a my mieliśmy czasami z niego bekę. xD
A jak to u Was z tym jest?
Offline
Administrator
(o, umknął mi ten temat)
raczej rzadko mi się zdarza, żebym spotkała jakiegoś dawnego znajomego (z którym nie utrzymuje kontaktów) i uznała to spotkanie za znaczące, bo z reguły albo utrzymuję z kimś kontakt (bliższy, dalszy) albo po prostu stajemy się sobie obcy i nawet nie wiem, czy bym rozpoznała.
za to, myślę, istotne są dla mnie spotkania, które będąc przypadkowymi, zaczynają coś nowego i potem się okazuje, że z tego przypadku powstaje piękna historia. np. kiedy przypadkowo poznaję osobę, która potem stopniowo staje się bliskim znajomym. albo kogoś, kto okazuje się być wzorem czy autorytetem.
ostatnio chyba największe wrażenie wywiera na mnie poznanie kogoś, z kogo książek uczyłam się albo które były mi pomocne np. przy pisaniu pracy. to fajne uczucie, zobaczyć, że oni też są ludźmi. ^^
lubię też spotykać ludzi, których poznałam przez internet - teraz zdarza mi się to już rzadko, bo mniej mam czasu na znajomości w internecie, ale kiedyś owszem - to zawsze ciekawe, jak ktoś, kogo znamy tylko "z pisania" zachowuje się na żywo.
Offline
Uwielbiam odwiedzać ludzi w ich domach. Wiele razy takie wizyty inspirowały mnie do zmian w moim otoczeniu, zachowaniu.
za to, myślę, istotne są dla mnie spotkania, które będąc przypadkowymi, zaczynają coś nowego i potem się okazuje, że z tego przypadku powstaje piękna historia.
Kiedyś jadąc do Wrocławia pociągiem na Poznań, spotkałam mężczyznę, który był podróżnikiem, a także inżynierem pracującym w Afryce. Opowiadał mi kilka ciekawych historii, poznał też moją i doradził mi. Było to szalenie miłe i inspirujące.
Kiedyś też spotykałam ludzi z internetu, teraz to zdarza się rzadko. Nie tyle, że nie mam czasu, raczej funduszy. Lubiłam te spotkania organizować, był w tym dreszcz ekscytacji.
Offline
Administrator
Cleo napisał:
Kiedyś jadąc do Wrocławia pociągiem na Poznań, spotkałam mężczyznę, który był podróżnikiem, a także inżynierem pracującym w Afryce. Opowiadał mi kilka ciekawych historii, poznał też moją i doradził mi. Było to szalenie miłe i inspirujące.
strasznie lubię rozmawiać z ludźmi, którzy zobaczyli jakiś kawałek świata i pytać o ich wrażenia. albo ludzi, którzy przeprowadzili się z jednego kraju do drugiego (najlepiej niech to będą odległe kraje) - zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć, i to nie tylko kwestie egzotyki czy geografii, ale także światopoglądów, innych kultur. u mnie na uczelni raz na jakiś czas są wykłady gościnne profesorów z różńych stron świata - zawsze staram się pójść posłuchać, nawet jeżeli nie jest to 'moja' tematyka, bo zawsze samo spotkanie może być inspirujące.
Offline