Ja tam nie lubię mojej klasy. Czasami tak mnie wkurzali, że błagałam wsyzstkich, żeby mnie przenieśli do innej klasy!
Chyba już gdzieś na forum to pisałam, a może i nie:
Podzieliłam sobie kiedyś dziewczyny z mojej klasy na trzy grupy: Elitka, półelitka i wyrzutki.
Elitka to zdecydowana większość. Lubiane (przez inne dziewczyny z tej grupy), na przerwach przesiadują pod salą, ewentualnie wybiorą się po chipsy do sklepiku.
Wyrzutki to zdecydowana mniejszość, 2 dziewczyny. Nie są za bardzo lubiane, nie siedzą z elitką - są za rogiem ściany albo gdzieś idą, często drą się w łazience. Dlaczego wiem? Bo to z nimi się kumpluję. Wg mnie elitka to pustaki.
Półelitkę wymyśliłam przed chwilą, bo uznałam, że jest ktoś, kto na pewno wyrzutkiem nie jest, ale też nie wzorem elitki. Opowiem na przykładzie pewnej dziewczyny, którą nazywać będę S. Otóż, S jest w klasie lubiana, nawet bardzo. Ale niezbyt zadaje się z elitką. Czasem stanie pod salą i przemówi "ktoo idzie ze mną na hool?", a następnie złapie kogoś (często mnie) i pociągnie w swoją stronę. Jest spoko. Obie grupy ją raczej lubią, nie zadaje się zbytnio ani z jedną, ani z drugą, więc jest z półelitki. Być może i ja się zaliczam do tej grupy.
A chłopaki to u nas tępaki. Blog jednego z nich - niski, nielubiany, lubi gry, wciąż stwierdza że jest w czymśtam lepszy ode mnie (a nie jest do jasnej kotficy!). Jak zobaczyłam jego blog to nieźle się uśmiałam, zgrywa jakiegoś mega mrocznego! I kolejny minus - opisuje ludzi z klasy, także mnie, podaje imiona i nazwiska co jest średnim pomysłem. mylife.wjo.pl (od razu powiem - to nie reklama, a kotfica to wymyślone przeze mnie przekleństwo)
Offline
a moja klasa jest całkiem spoko. 22 dziewczyny i 7 chłopaków. ; ))
wydaję mi się, że nie ma takiego podziału wśród dziewczyn jak u Invisible. Wszystkie dziewczyny są w miarę spoko. Wiadomo, nie wszystkie kocham ale wszystkie toleruje ; D Potworzyły się tam jakieś grupki, ale nie jest tak, że nikt nie ma do nich wstępu. A co do chłopaków to nie ma praktycznie o czym gadać. Wszyscy to debile, sorry. Trzymają się razem. Często mają durnowate pomysły, nie na 3 klasę gimnazjum.
Bedzie mi trochę brakowało tej klasy w liceum ale mam nadzieję, że tam poznam równie fajnych ludzi.
Offline
Użytkownik
U nas towarzystwo jest naprawdę w porządku. Tak jak u El Nino są jakieś grupki, ale jednak 'wbicie się' w nie polega jedynie na podejściu i zagadaniu (np. "o czym rozmawiacie? "). Co prawda, patrząc na wszystkich razem można stwierdzić, że klasa z lekka sztywna, ale zmienia się zdanie po poznaniu każdego bliżej.
Offline
Ja klasę mam całkiem w porządku, chociaż nie cały czas tak myślałam. W I jako nie przypadli mi do gustu. Chłopacy takie ćpunki, zaczepiali wszystkich. Dziewczyny podzielone na grupki. Parę takich wg mnie nieco pustych i strasznie wymądrzających się. Nie lubiłam tej klasy. Dobrze, że przyjaciółka ze mną była. Jeszcze pewna taka dziewczyna.. Poprostu do dziś wkurza mnie nawet tym, że istnieje. 'Puszcza się' ( sorry za brzydkie określenie ) z facetemi 5-10 lat starszymi i namawia do tego młodsze ( dodam, że ma naturalnie rudewłosy, ale robi je na kasztan i ma chyba 10 centymetrowe odrosty.. No i śierdzi nieco czasem. ) Ostatnio przez nią policja szukała koleżanki z klasy mojej siostry ( 13 lat ), bo ta się spotkała z jakimś 22 letnim facetem pod lasem. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
W II klasie doszło do nas dwóch co nie zdali. Jeden ćpunek taki i prawie wgl do szkoły nie przychodził, a drugi żałosny poprostu. Ciągle się wymądrzał, wydurniał.. Więc ta II klasa może nawet gorsza była.
A teraz III ;D
Większość chłopaków się zmieniła. Tamci co wtedy nie zdali teraz też no i jeszcze jeden. Od razu lepsza atmosfera w klasie. Ci co ich miałam za najgorszych teraz są zabawni, chociaż nadal nie zamądrzy Atmosferka w klasie fajna i wgl. Ciężko się będzie z nimi rozstać. A nigdy bym nie pomyślała. A dziewczyny chyba też zmądrzały.. Całkiem dobry kontakt z nimi mam ;D W każdym razie czasem takie rzeczy na lekcjach się dzieją.. ;D
Offline
U nas jest 27 dziewczyn i 6 chłopaków Narazie na klase nie narzekam, a nawet powiem, że jest całkiem wporzo . Mówie Wam jacy oni bohaterscy i nie "frajerują" jak to miało miejsce u mnie np. w gimnazjum (: Co prawda są osoby, których do końca jeszcze nie poznałam, ale juz jedna jest ktorej nie chce poznac - przypomina mi goblina i do tego strasznie sie podlizuje, robi dziwne miny i wgl cala jest dziwna często działając mi na nerwy i beznadziejnie komentując xD.. łał miało być o klasie a ja tu o moich ulubieńcach, AjĆ xDD
Offline
U mnie był mały kryzys w klasie. Trochę się zamknęłam, ale zmieniłam się i już jest prawie ok. "Prawie", bo problemem jest chłopak, którego nienawidzę do bólu. Chyba już każdy (oprócz płci męskiej) ma go dosyć. Uważa się za najmądrzejszego, najpiękniejszego. A szczerze mówiąc jak to mówi moja mama - wyżej sra niż dupę ma. W 1 klasie był spoko, miły, pomocny. Nawet się z nim przekomarzałam kto będzie miał lepszą ocenę z angielskiego (lecieliśmy łeb w łeb). Ale w następnej klasie, kiedy do szkoły przyszła jego dziewczyna to oczywiście już Wielki Pan się z niego zrobił. Kpi sobie dosłownie ze wszystkich. Czasami to się tak chamsko na niego patrzę, mam ochotę zabić go wzrokiem.
Uff, musiałam się wygadać
Offline
Administrator
Kate napisał:
U mnie był mały kryzys w klasie. Trochę się zamknęłam, ale zmieniłam się i już jest prawie ok. "Prawie", bo problemem jest chłopak, którego nienawidzę do bólu. Chyba już każdy (oprócz płci męskiej) ma go dosyć. Uważa się za najmądrzejszego, najpiękniejszego. A szczerze mówiąc jak to mówi moja mama - wyżej sra niż dupę ma. W 1 klasie był spoko, miły, pomocny. Nawet się z nim przekomarzałam kto będzie miał lepszą ocenę z angielskiego (lecieliśmy łeb w łeb). Ale w następnej klasie, kiedy do szkoły przyszła jego dziewczyna to oczywiście już Wielki Pan się z niego zrobił. Kpi sobie dosłownie ze wszystkich. Czasami to się tak chamsko na niego patrzę, mam ochotę zabić go wzrokiem.
Uff, musiałam się wygadać
ugh, rzeczywiscie nie brzmi to przyjemnie. ale nie przejmuj sie, w kazdym srodowisku sie taki element trafia, najlepsze co mozna zrobic, to zignorować, olać. zresztą to takich najbardziej wkurza.
Offline
Nigdy nie miałam dobrych kontaktów z moją klasą. No może jedynie kiedy się cofnęłam do 3 klasy to miałam koleżanki które się mną zajęły jak nie umiałam języka i wogóle. I było miło. Może w 5 klasie nie było tak źle. Natomiast w 7 klasie (odpowiednik gimnazjum) moja klasa się ode mnie oddaliła totalnie (teraz jak o tym myślę, możliwe że miało to związek z tym że zaczęłam 1 gim tydzień później bo byłam na wakacjach. No i trzymałam się mojej siostry która też nie miała kontaktu ze swoją klasą.)
Natomiast liceum to porażka totalna. Delikatnie mówiąc nie lubię mojej klasy. Dzielą się zawsze na te swoje 'grupki'... albo nie, raczej ja ich sobie mentalnie podzieliłam i stwierdziłam że tak musi być. Jest po prostu grupa ludzi grających w gry, grupa 'och jesteśmy tacy wspaniali' i grupa 'och jesteśmy tacy wspaniali 2'... no i ja.
Dlatego jak tylko moja mama się dowiedziała że nie bardzo mi się podoba, załatwiła mi teatr. I przynajmniej mam towarzystwo w którym czuję się okej
Offline
Mi tez klasa w liceum średnio odpowiada. Jeśli nic się nie zmieni będzie tylko trzech chłopaków, w tym dwóch, którzy wcale się nie odzywają, normalnie jakby ich nie było. Zreztą wolałam klasę tą z gimnazjum i podstawówki (w obu taki sam skład z małym wyjątkiem i to pozytywnym). Nawet teraz w wakacje kontakt mam tylko ze starą.
Offline
Użytkownik
Ja miałem dwie klasy. Pierwsza była spoko, dopóki się nie przeprowadziłem. Od mojego dobrego kolegi dowiedziałem się, że naśmiewają się ze mnie z błahych powodów. Ta, w której aktualnie jestem, jest świetna. Mili koledzy, koleżanki, można z nimi na luzie porozmawiać o wszystkim. Dziewczyny często strzelają fochy, jak to u dziewczyn Przechodzi im to po godzinie, dobrzy kumple, można się z nimi pośmiać
Ogólnie bardzo fajna mi się trafiła ta klasa.
Offline