A spraw tego typu jest tysiące, czy nawet miliony. Dzieci rodzą dzieci, to się robi standardowe na tym świecie.
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline
Oby nasze pokolenia były normalne !
Offline
Zależy, co rozumiesz pod pojęciem: "normalne"
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline
Żeby dzieci nie rodziły dzieci :]
Ostatnio edytowany przez Kate (2010-03-15 17:56:30)
Offline
Nasze pokolenia są podobne, jak inne. Z tym, że dużo kobiet naszego pokolenia dostrzega swoje wartości, chociaż nie wszystkie.
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline
No właśnie, nie wszystkie :<
Offline
No niestety... x.x' Ale jak ja patrzę na niektóre dziewczyny to mam ochotę się je spytać, gdzie wkłada się im baterie. Bo ciągle jak jakąś mantrę powtarzają to samo i nie widzą, jakie są żałosne... Teraz przypomniała mi się pewna sytuacja. Mojej kuzynce chłopak z całej siły przywalił pięścią. W twarz. Podbił jej oko. Bo powiedziała coś, co mu się nie spodobało. Kiedy spytałam się jej, czemu z nim nie zerwie, ona stwierdziła, że go kocha. A potem.. zadzwoniła do niego i przeprosiła go za swoje słowa. Dla mnie to jest kompletne przegięcie, jak można być tak żałosnym i się nie szanować? =.= Ja na jej miejscu takiego delikwenta nafaszerowałabym tłustym białym serem i rozjechała wózkiem sklepowym...
Ostatnio edytowany przez dracy (2010-03-15 18:39:22)
Offline
Bo na takie coś taki delikwent zasługuje -.-. Jak w ogóle mógł ją tak potraktować? W głowie się nie mieści. Ludzie mają gorsze problemy od takich 'nastolatkowych' i jakoś sobie radzą. Jakiś nienormalny ten facet jest.
Offline
Jeśli facet uderzyłby mnie, to oddałabym i nie miałby już u mnie żadnych szans. Żeby uderzyć kobietę trzeba być na prawdę całkowicie zrytym kretynem.
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline
I to bardzo x.x' A dziewczyny uzależnione od nich są niewiele mniej żałosne od nich. Rozumiem, kochają go (chociaż po czymś takim to... jednak nie rozumiem...), ale żeby tak dać się poniżać? I po to kobiety się wyemancypowały, by powtarzała się historia sprzed lat, wieków, stuleci, gdy kobieta nie ma praw i musi być posłuszna mężowi/chłopakowi? x.x' Nie rozumiem tej tyranii. I nie rozumiem również, co dzieje się w głowach tych despotów =.=
Offline
Obserwuję przebieg jednej sytuacji rodzinnej: Mąż bije żonę, mają 4 letnią córeczkę, która przez traumę nie mówi nic. Ani słowa. Błagała rodzinę, by jej pomogli, a więc wyciągnęli ją z tego patologicznego domu razem z dzieckiem, ale wracała do niego. Przez 2-3 miesiące miała spokój i wszystko było cudownie, a później na nowo się zaczynało. Nie dawno - znowu ją wyrwali od tego typa, a ona bezczelnie się z nim spotkała w tajemnicy przed wszystkimi. Dziecko zaczęło się już rozweselać, po prostu rozkokosiła się. Nawet zaczęła próbować mówić, gaworzyła, a była bardzo zastraszona. Po 2 dniach od ich tajemniczego spotkania - on po nią przyjechał, nawet nie wysiadł z samochodu, żeby po nią pójść, a ona wzięła dziecko, spakowała rzeczy i znowu poszła do niego.
Dla mnie ta sytuacja jest chora -_-.
Ja nigdy nie wróciłabym do faceta, który by mnie choć raz uderzył, bo jak raz uderzy, to później nie ma już zahamowań, a zwłaszcza mając dziecko i widząc co się z nim dzieje.
Ostatnio edytowany przez Kaelsy (2010-03-15 20:13:46)
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline
Dla mnie ta sytuacja również jest chora... ta kobieta zachowuje się, jakby on był jej narkotykiem, a ona była na głodzie. Dla dobra dziecka naprawdę mogłaby coś zrobić, to trochę taki masochizm. Skoro kocha swoją córkę to dlaczego wybiera to, co najgorsze...? czasami chciałabym wniknąć w psychikę takich ludzi i dowiedzieć się, co nimi kieruje.
Offline
Użytkownik
Często używam Jah Bless, a co do podrywu to on z reguły ma problemy rozwiązywać. (chyba?)
Offline
Ja wolę Bless =] Podryw rozwiązuje problemy? Nie wydaje mi się. Zależy jaki ten podryw. I czy odpowiednich dla siebie ludzi. W wielu przypadkach podryw może być problemem dla jednej i drugiej strony.
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline