Siedzimy dziś na przerwie na parapecie..Podbija do nas kolega z dawnej klasy i mówi:
-Co macie?<chodziło mu jaką lekcje>
a my na to:
-Areo <bo akurat jadłyśmy>
Idziemy ze szkoły bardzo nam się spieszyło a kumpele zwolniły tępo:
Ja - Może w ogóle postujmy sobie tutaj, aż do treningu i się cofniemy
koleżanka stanęła - Już sobie posłoniłam możemy iść
Offline
Użytkownik
Rozmowa z koleżanką:
Ja:często tak mam, że jak patrze na zagarek to widze takie godziny jak 11;11 czy 12;12.
Koleżanka:No, ja też tak mam, ze często widze liczby, które znam.
Ja:Patrz, rozpalają się lampy.
Koleżanka:Co, jakie 82 implanty?
Offline
Ostatnio na geografi moje dwie naj kumpele do siebie:
Koleżanka1 : Skorupa jakie ,,u"
Koleżanka2 : Ziemska
Koleżanka1 : Skorupa jakie ,,u"
Koleżanka2 : Ziemska
Koleżanka1 : Ja się pytam jakie ,,u" skorupa..
Offline
K:Jezu ale słońce pali ...
Ja: Po pierwsze nie Jezu tylko Róża ... Po drugie nie pali tylko świeci .... Nie wiem czemu do dzisiaj się z tego brechta ...
Offline
Mecz Milano z Realem . W telewizji komentator nagle powiedział "Ricardo Kaka"
Ja: HHAHAHAHAHAHAHA , Ricardo Kaka hahahahahaha!!
Mama: Co ? xD
Ja: Ricardo Kaka!! xD hahahaha! Kaka to po francusku kupa! Ricardo Kupa!! hahahahaha!!
Mama: haha xD
Ja: A Ricardo to Ryszard? Hahahaha! Ryszard Kupa!! <pękam>
Mama: Nie
Ja: no to jakie to imię?
Mama: Żadne. To nazwisko.
Ja: To on ma Kaka na imię? HAHAHAHAHA! Kupa Ricardo !hahahahaha!
Brat: O rany, ale Ty jesteś głupia -.-
Ja: >
Mama: xD . Kaka to też nazwisko.
Ja: No to jak to? Gdzie imie?
Brat: x|
Mama: Bo to jest dwóch piłkarzy.
Ja: Aaaaaa....
Offline
Użytkownik
Kate czytałam ten twój inteligentny dialog kilkanaście razy, a akurat TERAZ mnie powaliło ze śmiechu, huehue xD Rodzice pytają co się stało..
Teraz może cuś ode mnie:
Rozmowa z koleżanką o moim blogu
Koleżanka: Supcio ten blog.
Ja: Co?
K: Supcio blog.
Ja: Co?
K: No <literuje>
Ja: Aa... o to chodzi. Nie wiem czy słup czy blok.
K: ...
Na religii
Siostra: A czemu rysujesz po ławce cyrklem? -,-
Koleżanka: Ja to potem zmażę.
S: Taak, i wcześniej porobisz dziury w ławce.
K: Nie! Tu już są dziury..
S: W nosie też masz dziury. Wsadź sobie ten cyrkiel w dziurę i rysuj.
Ja: <skojarzenia>
Na matematyce w zeszłym roku
Kolega z klasy puka w ścianę.
Pani: Czemu pukasz?
K: No bo tu jest dziura. Trzeba ją odpukać :>
P: Zaraz ci zrobię dziurę w zeszycie. Czerwoną.
Nikt się nie zaśmiał, ja cicho i szaleńczo chichoczę przez 10 min. 10 min później...
P: A teraz zrobimy zadanie 3 ze ...
Ja: HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH!!!
P: ...
Ja: hahaha... ja... hahaha... przepraszam... ale ta dziura w zeszycie... hahaha...
Ostatnio na polskim czytam wypracowanie.
Ja: ...szczególnie dla ludzi szczególnie oddanych wierze...
Klasa: haha.
Pani: Właśnie o takich powtórzeniach mówiłam, trzeba się tego wystrzegać!
Ja: A, rzeczywiście. No to szczególnie dla ludzi najbardziej oddanych wierze... <czytam dalej wypracowanie. dochodzę do momentu opowiadające o cierpieniu i śmierci św. Aleksego, przedostatnie zdanie.> HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA!
Pani: Co się stało?
Ja: Mam opóźniony zapłon... hahaha... nie mogę... <do koleżanki> przeczytaj zakończenie za mnie... hahahaa <pokładam się>
Ostatnio edytowany przez MiKa (2009-12-06 23:27:10)
Offline
Użytkownik
Inteligentna rozmowa z koleżanką.
Ja: Która godzina?
Koleżanka: Na parapcie.
Koleżanka: Patrz, idą dresiarki!
Ja: Co? Jaki tlenek siarki?
Offline
Użytkownik
Jestem w pokoju sama z koleżanką i nastrajam gitarę. Ona robi projekt.
Koleżanka: Przestań! Rozpraszasz nas.
Ja: Kogo was?
Koleżanka: Mnie i mój mózg.
Przerwa w szkole. Szarpię się z koleżanką, bo zabrała mi drugie śniadanie - mini opakowanie płatków.
Kolega: O, jesteście lesbijkami. Lubię was :>
Mama: Na którą jutro masz?
Ja: Na 10.35.
Mama: Pójdziesz do szkoły, a ja zrobię ci rozpierduchę w pokoju.
Pani do kolegów: Bądźcie cicho!
K1: Ale on śpiewa.
K2: Przed chwilą on śpiewał!
(Ja po cichu: Wy, wy! Gnioty jedne! <zaciesz>)
Siedzę sobie spokojnie w pokoju, a tu nagle zza zamkniętych drzwi słyszę głos ojca: ZŁOOO.. >D
Ostatnio edytowany przez MiKa (2009-12-12 21:27:21)
Offline
Raz ide przez szkołe.Przede mną idzie mój kolega z klasy.. I wziełam mu kilka razy nadepnęłam na pięty a on do mnie
Kolega: Nie pętaj mi po dętach
Ide z koleżanką przez miasto. Jacyś kolesie ida po drugiej stronie
Kolesie: Ile macie par oczu
Ja: Ja mam piwno zielone a ona zielone
Raz byłam u kolezanki i musiałam iśc do domu bo miałam ciasto piec
Ja: To ja lece wróce jak upiekę ciasto
Ona: A długo będziesz to piasto ciec?
Offline
Namawiamy mamę na suczkę huskiego, gdzie ja i tata jesteśmy za, a mama przeciw
Tata: Kasia, powiedz mamie co to jest demokracja..
Ja: <tłumaczę>
Mama: Nie i koniec! Żadnej suczki...
Tata: A teraz powiedz, co to jest tyrania
Ja: To co mama sobą reprezentuje...
Rozmowa o suczce w tajemnicy przed mamą, zaszyfrowana..W trakcie ich rozmowy o samochodzie dla mamy
Ja: Szary metalik, roczny..
Tata: Nie ma rocznych Matizów
Ja: ROCZNY, szary metalik...
Tata: Nie ma rocznych, już nie produkują
Ja: <zirytowana> SZARY METALIK O NIEBIESKICH LUSTERKACH, ROCZNY..
Tata: O niebieskich lusterkach? Szary metalik? To chyba jakiś tuningowany...
Ja: <załamka>
Mama: Powiedzcie, że gadacie o psie, a nie o samochodzie...
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline
lekcja polskiego, po przeczytaniu mitu
pani: no to jaki morał z tego wynika?
t: *podnosi rękę*
pani: no proszę tomek
t: no, żeby nie podrywać zajętych dziewczyn
pani: a może w bardziej literacki sposób...
m: *na całą klasę* żeby nie uwodzić pięknych dziewoi!
Offline
-Puk Puk
*Kto tam?
-Hipoptam
*Nie żartuj
-No dobra aligator..
Albo pani na matmie tlumaczyła nam zadanie na jabłkach..
p: Macie 4 jabłka zjecie dwa zostaje wam 2 jabłka tak samo jest z < nie pamiętam co omawialiśmy>
a moja kolezanka na to:
K: a nie lepiej na mandarynkach tłumaczyć.
Pani na nią oczy a ona:
K: Bo mandarynki sie dzielą..
Kolejna lekcja matematyki
P: Kaśka o czym ty na lekcji gadasz o płatkach śniadaniowych i manadrynkach
K: tak porsze pani. Usiłowałam wojtkowi wytłumaczyć zadanie w ten sam sposób co pani nam ostatnio
Ostatnio edytowany przez Natka1995 (2010-02-17 21:42:08)
Offline
Rozmowa o Panu Tadzieuszu.
Kumpela: To o czym był w końcu Pan Tadek?
Ja: O Zofii..
Kumpela 2: To co za głupi tytuł Pan Tadek, skoro to było o Zofii?
Kumpel: Bo był tam wojski...i róg
Kumpela: I co?
Ja: No jak to co?
Kumpela: No nie wiem
Ja: Wojski wydmuchał Zosię na rogu.
Kumpel: Ulicy?
Ja: Tak na ulicy Pana Tadeusza..
Kumpela 2: To kto to w końcu ten Pan Tadeusz?
Kumpel: Ulica
Kumpel 2: I wódka!
O Potopie:
Kumpela: Kto z Was czytał Potop?
Ja: Ja nie
K: To o czym był?
Kumpel: O Panie Wołodyjowskim...
Ja: I o Michale...
Kumpel: Michał był Wołodyjowski, a Andrzej był Kmicic
Ja: A później zmienił się na Babicza
Kumpel: Babinicza...
Ja: Też tam był...
Ostatnio edytowany przez Kaelsy (2010-02-17 23:58:02)
To niekończący się pościg za money, money. Po drodze gdzieś zapominamy,
O ludzkich wartościach, różnych mądrościach. Szczerej miłości, marzeniach,
Stając się toksyczni dla otoczenia.
Offline