Administrator
zastanawialiście się już, co chcecie robić po zakończeniu etapu nauki? jakieś plany na przyszłość i wizje? czy wybierając szkołę i klasę kierujecie się zainteresowaniami czy może bardziej praktycznymi pobudkami (praca itp)?
Offline
Użytkownik
Wiem, że w przyszłości bardzo chciałabym studiowac medycynę, a potem jeżeli się uda zostać patologiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie jestem na profilu biologiczno chemicznym w pierwszej klasie wiec mam jeszcze czas do zastanowienia
Offline
Szczerze to sama nie wiem. Co chwilę mi się zmienia, czy będę się dalej uczyć o turystyce, czy będę pracować, czy też będę się uczyć o kynologii. Zobaczymy co powiem za dwa lata
Offline
Administrator
Jendzaaaaaaa7 napisał:
Wiem, że w przyszłości bardzo chciałabym studiowac medycynę, a potem jeżeli się uda zostać patologiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie jestem na profilu biologiczno chemicznym w pierwszej klasie wiec mam jeszcze czas do zastanowienia
powodzenia biol-chem to dobry start jeśli chodzi o medycynę
Kate napisał:
Szczerze to sama nie wiem. Co chwilę mi się zmienia, czy będę się dalej uczyć o turystyce, czy będę pracować, czy też będę się uczyć o kynologii. Zobaczymy co powiem za dwa lata
może dwa na raz?
Offline
Użytkownik
Ja chcę studiować historię sztuki, bo to moja pasja. Uwielbiam analizowć dzieła sztuki, poznawać życie znanych artystów, od kórego najczęściej zależy styl danego malarza/rysownika/grafika/inne (niepotrzebne skreślić). A jeżeli to nie wyjdzie, to pójdę na ASP. A jeżeli i to nie wypali, wówczas studiować będę wzornictwo.
Ostatnio edytowany przez Pytalska (2011-09-09 17:02:12)
Offline
Black Star napisał:
Jendzaaaaaaa7 napisał:
Wiem, że w przyszłości bardzo chciałabym studiowac medycynę, a potem jeżeli się uda zostać patologiem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na razie jestem na profilu biologiczno chemicznym w pierwszej klasie wiec mam jeszcze czas do zastanowienia
powodzenia
biol-chem to dobry start jeśli chodzi o medycynę
Kate napisał:
Szczerze to sama nie wiem. Co chwilę mi się zmienia, czy będę się dalej uczyć o turystyce, czy będę pracować, czy też będę się uczyć o kynologii. Zobaczymy co powiem za dwa lata
może dwa na raz?
hehe, w sumie niezła opcja pomyślę nad tym
Offline
actressa napisał:
Ja nie wiedziałam co chcę robić w życiu, gdy kończyłam liceum, dlatego wzięłam tzw. gap year.
Dużo osób tak robi i to jest dobre wyjście. Lepiej przez rok zastanawiać się czynnie co w życiu robić, niż stracić rok na kierunku, który nas nie interesuje.
Offline
Administrator
Kate napisał:
actressa napisał:
Ja nie wiedziałam co chcę robić w życiu, gdy kończyłam liceum, dlatego wzięłam tzw. gap year.
Dużo osób tak robi i to jest dobre wyjście. Lepiej przez rok zastanawiać się czynnie co w życiu robić, niż stracić rok na kierunku, który nas nie interesuje.
zgadzam się, chociaż obserwując niektórych moich znajomych zauważyłam, że czasem trudno jest po takim roku przerwy wrócić do rytmu nauka -> praca, itp. szczególnie, jeżeli podczas gap year zasmakowało się np. w ciekawych podróżach czy coś. powrót do szarego, normalnego, schematycznego życia może być mało pociągający.
Offline
Użytkownik
Ja sama zrobiłam sobie rok przerwy. Opinia ludzi z mojego otoczenia na ten temat jest podzielona, przykładowo tata chłopaka mówi że to była z mojej strony głupota, nie argumentując, zaś koleżanka miała takie samo zdanie, wyjaśniając, że w ten sposób można wypaść z wprawy w nauce. Są oczywiście osoby, które chwalą moją decyzję. Mam w wolontariacie dziewczynę, która zrobiła tak samo.
Offline
Ewangelina starsze pokolenie często żyje innymi czasami i mają inne wartości, więc w ich rozumieniu jakakolwiek przerwa w nauce czy pracy jest głupotą.
Z drugiej strony zależy też jak ktoś wykorzysta taki rok. Czy rzeczywiście będzie zastanawiać się co chce robić, chodzić na jakieś praktyki, poznawać kierunki, czy po prostu przeleży ten rok i tyle.
Offline
Administrator
Kate napisał:
Z drugiej strony zależy też jak ktoś wykorzysta taki rok. Czy rzeczywiście będzie zastanawiać się co chce robić, chodzić na jakieś praktyki, poznawać kierunki, czy po prostu przeleży ten rok i tyle.
o, i to jest chyba trafione w punkt - rok przerwy może być "na plus" albo "na minus" w ogólnym bilansie życiowym, nie ma recepty. zależy co z tym rokiem zrobimy i jakie będą jego konsekwencje, co z niego wyniesiemy i czy po latach będziemy myśleć "dobrze, że miałem taki rok przerwy, w którym zdarzyło się to/tamto/nabrałem energii/lepiej poznałem siebie/zrobiłem takie a takie rzeczy/zwiedziłem świat/nabrałem doświadczenia w jakiejśtam dziedzinie" czy raczej "szkoda, że zmarnowałem rok nic nie robiąc". ale to już zależy od indywidualnego podejścia i konkretnych sytuacji - nie da rady z góry założyć i ocenić. ^^
Offline
Ewangelina starsze pokolenie często żyje innymi czasami i mają inne wartości, więc w ich rozumieniu jakakolwiek przerwa w nauce czy pracy jest głupotą.
Chyba jestem w takim razie starszym pokoleniem, żyję innymi czasami i mam inne wartości
Zastanawiałam się nad roczną przerwą, ale teraz jestem zadowolona, że nie skorzystałam. Nie wyobrażam sobie przyswajania tylu informacji po takim czasie. A tak byłam wytrenowana przez LO i maturę, więc jakoś dawałam sobie radę - a i tak było ciężko. Wiem też jak trudno było się zebrać po wakacjach albo po 2 tygodniach świąt - po roku byłaby chyba rzeź.
Offline
Administrator
Livvy napisał:
Ewangelina starsze pokolenie często żyje innymi czasami i mają inne wartości, więc w ich rozumieniu jakakolwiek przerwa w nauce czy pracy jest głupotą.
Zastanawiałam się nad roczną przerwą, ale teraz jestem zadowolona, że nie skorzystałam. Nie wyobrażam sobie przyswajania tylu informacji po takim czasie. A tak byłam wytrenowana przez LO i maturę, więc jakoś dawałam sobie radę - a i tak było ciężko. Wiem też jak trudno było się zebrać po wakacjach albo po 2 tygodniach świąt - po roku byłaby chyba rzeź.
ja czasem się zastanawiam, czy nie byłoby dobrze, gdybym zrobiła roczną przerwę między skończeniem magisterki a początkiem doktoratu - mogłabym poświęcić taki 'wolny rok' na pisanie tekstów naukowych, konferencje i robienie badań, dzięki czemu teraz byłabym bardziej zaawansowana w pisaniu pracy. a tak, to między zajęciami i obowiązkami na uczelni ciężko mi czasem znaleźć czas na faktyczne robienie badań.
Offline