Użytkownik
Życie z życia
Pozdrowiony bądź,
Lęku mój ujawniony
absurdem istnienia przed
ludzką niewrażliwością
namnożony niezdarnością,
odmienności w stosunku do nich
wstydem
Pozdrowiona bądź,
miłości ma najdroższa
co w pocałunku ujawniona
oraz troską
naznaczona
w mroku rolą światła
Pozdrowiona bądź,
ma oryginalności,
odmienności o wyrazie
nie-lęku przed innością
Pozdrowiona bądź,
świata niezwykłość ta
co przededniowi ścieżki wyznacza
i tajemnice ukrywa przed nami
i chowa na nami
Pozdrowione bądź,
życiu w życiu
co tchnieniem miłości swój
pąk rozwija
Żywot uwiązany do źródła
miłości poznaje
a samą chęcią poznania istnieje
od miłości naukę funkcjonalności
pobiera
a świata krętą ścieżkę ma
przed sobą
co kroczyć przez nią będą
twory biologizmu nowo-powstałego.
Offline
Użytkownik
Zapomnienie
Niebo znowu zabrało wszystkie swoje gwiazdy
Przesłoniło je płytkim błękitem, lecz czystym bez skazy.
A wiec budzę się rano, błękit nad miastem stoi
Myśli powracają niepoukładane, z poprzedniego dnia.
O rany, chyba znowu to czuję. Jakbym sięgnęła dna
Obudziłam się, by przegrać to do końca. Godnie, bez wyrzeczeń
Dzisiaj się spowiadam. Dziś ofiarę składam
Oddaję i porzucam wszelkie me nadzieje
Zapalam papierosa, dochodzę do siebie.
Szalone myśli zbudziły się już z własnego snu zapomnienia
Przyszły znów zaatakować, napełnić sumienia.
O rany, mój papieros wypalił się już w ustach mych
Żadne słowo już nie ułoży się w większy sensowny rym
Ten natłok moich słów nie da uwolnić się
Ciasno zadomowił się w oj, tej biednej głowie mej.
Sumienie się otwiera, pobudza swe istnienie
Zła zawsze byłam. Teraz ja pójdę w zapomnienie.
Offline
Użytkownik
A ja chcę tylko...
dotyku ust twych
ukojonych słodyczą
muśnięcia dwóch ciał
i wyczucia czerwieni twych warg.
A ja chcę tylko...
upadłych liści jesienią,
oraz kasztanów niemiaru.
A latem upału,
chcę tylko tyle.
A ja pragnę jedynie
chałstu powietrza świeżego,
jednego promienia słońca.
Chcę tylko.
A chcę tylko, by pozostał
wspomnienia cichy blask
Góra tchnionych uczuciem słów,
wytworzonych przy kawie, jesienią,
kiedy to kasztanów niemiar.
I żeby latem nie było tak gorąco...
Offline