Administrator
żeby robić smaczne dietetyczne posiłki trzeba najpierw dobrze gotować... a ja na przykład mam do gotowania dwie lewe ręce.
Offline
Black Star napisał:
żeby robić smaczne dietetyczne posiłki trzeba najpierw dobrze gotować... a ja na przykład mam do gotowania dwie lewe ręce.
ooo nie jestem jedyna dlatego się nie udzielam w tym temacie
Offline
Administrator
myślę, że na pewno radzisz sobie (z gotowaniem) lepiej niż ja... bo gorzej się po prostu już nie da.
ja nawet wolę zrobić sobie po prostu kanapkę, niż siadać i obiad gotować. XD serio.
Offline
Black Star napisał:
myślę, że na pewno radzisz sobie (z gotowaniem) lepiej niż ja...
bo gorzej się po prostu już nie da.
ja nawet wolę zrobić sobie po prostu kanapkę, niż siadać i obiad gotować. XD serio.
haha jak mi się nic nie chce, to też zamiast robić obiad to wcinam kanapki! ale z reguły wolę zjeść coś na ciepło
Offline
Idzie wiosna, więc wszystkie gazety dla kobiet nas "odchudzają", a moje koleżanki ćwiczą z Chodakowską. Ja jednak chciałabym przytyć, bo odkąd pamiętam, brakuje mi 10 kg. Ostatnio ubrałam się w obcisłe ubrania w Orsayu, zobaczyłam jak żałośnie wyglądam i zrobiło mi się smutno. Wszyscy mówią, żebym jadła na potęgę, ale tak sobie można tylko zaszkodzić. A uważam, że jak mam jeść byle co, to w ogóle wolę tego nie ruszać.
Offline
Jedzenie na potęgę nie ma sensu. Jedz normalnie i zdrowo, nawet jeśli będziesz chuda to może taka Twoja uroda.
Ja w sumie ostatnio weszłam na wagę i czekam aż mi otworzą siłownię, bo czas zrzucić trochę balastu
Offline
Administrator
Podobno żeby przytyć nie chodzi o to, żeby jeść dużo (bo jak ktoś ma szybki metabolizm to i tak spali, a poza tym "dużo" wcale nie jest "zdrowo"), ale jest właściwie. Mam koleżankę chudzielca, która od pewnego czasu sukcesywnie "przybiera", rozpisała sobie jakąś tam dietę (tudzież ktoś jej rozpisał) i poki co działa. Wybiera takie pokarmy, które nadają się do budowania mięśni, jednocześnie ćwiczy... wiadomo, że nie dojdzie do sylwetki Beyonce, czy coś, ale mówi, że lepiej się czuje.
Offline
Dziś przeliczyłam, ile zjadam kalorii i wyszło mi, że jem ok. 1000 za mało, stąd brak efektów. Tyłek jak pani Knowles już mam, więc tylko wystarczy mi masy nabrać
Offline
O to to. Ja od ... trzech-czterech miesięcy zaczęłam zdrowo się odżywiać. Staram się jak najczęściej i mało, ale też żeby nie brakowało potrzebnych witamin. Przez ostatni rok często pozwalałam sobie na czekolady, batony, chipsy... Kiedyś tak tego nie jadłam, nie lubiłam, nie chciałam. A później jak zaczęłam... To skończyć nie mogłam. I zamiast ćwiczyć, żeby poprawić sylwetkę i kondycję to kupowałam słodycze. No, a później spojrzałam w lustro... Niby zawsze byłam drobna, ale zaczął mi się pojawiać cellulit, pryszcze na twarzy... Od kiedy ćwiczę i jem zdrowo czuję się o wiele lepiej. Widać też różnicę na twarzy. Pryszcze (1-3) wyskakują właściwie jedynie kiedy zbliża mi się okres, ale kupiłam sobie fajne maści, żeby ich nie wyciskać.
Cały czas szukam i testuję nowych, fajnych i przede wszystkim łatwych przepisów na obiad. Aktualnie szukam na ciasto dietetyczne
Offline
Kate, moja mama dostała od dietetyczki miliony przepisów, jakieś ciasta chyba też tam są. Jak chcesz mogę spróbować poszukać.
Mój mózg niestety nie pozwala mi odstawić słodyczy ani innych przekąsek, po prostu nie ma opcji, żebym nie podjadała przy nauce. A niestety sporo owoców odpada w moim przypadku, albo przez aparat albo przez pewną wybitnie upierdliwą chorobę. W listopadzie zaczęłam A6W i byłam wybitnie zdeterminowana, problem w tym, że po tygodniu musiałam przerwać, bo uszkodził mi się błędnik i nawet nie byłam w stanie ćwiczyć. Moje ciało chyba lubi być grube
Offline
A jak z Twoją tarczycą? Wyniki masz w porządku? Bo najczęściej tu tkwi problem w braku efektów odchudzania.
Offline
Livvy napisał:
Kate, moja mama dostała od dietetyczki miliony przepisów, jakieś ciasta chyba też tam są. Jak chcesz mogę spróbować poszukać.
oooo *.* jeżeli tylko będziesz miała czas to bardzo chętnie przyjmę przepisy! ) dzięki!
Livvy napisał:
Mój mózg niestety nie pozwala mi odstawić słodyczy ani innych przekąsek, po prostu nie ma opcji, żebym nie podjadała przy nauce.
hehehe, skąd ja to znam codzienna ochota na pyszną, mleczną czekoladę... Moja walka trwała dwa miesiące zanim się odzwyczaiłam (mimo to nadal mam ochotę, ale już na szczęście rzadko).
Livvy napisał:
W listopadzie zaczęłam A6W i byłam wybitnie zdeterminowana, problem w tym, że po tygodniu musiałam przerwać, bo uszkodził mi się błędnik i nawet nie byłam w stanie ćwiczyć. Moje ciało chyba lubi być grube
też ćwiczyłam A6W..... przez kilka dni? Znudziło mi się. Teraz ćwiczę skalpel z Chodakowską i bardzo mi się podoba. Z resztą zauważyłam, że większa mam ochotę ćwiczyć razem z filmem niż z książką. Jest ciekawiej i zawsze można w trakcie powiedzieć "sama sobie to rób" albo "no chyba Cie po..."
Offline
Czekolady jem bardzo mało, z resztą jest na liście moich "produktów zabronionych". Ale ciasteczka, ciasta, chipsy i inne pierdoły to już tak Muszę w końcu znaleźć sobie coś, co będzie dobre i w miarę zdrowe, może zacznę sobie batoniki przygotowywać...
Na Chodakowską mam straszną alergię. Jej sposób motywowania mnie irytuje (jak z resztą ona cała), a jak widzę jej ćwiczenia i sposób ich wykonywania to szczerze mam ochotę pocieszyć jej staw kolanowy (fizjoterapia się ze mną zgadza...). Można jeszcze zdaje się ćwiczyć z Mel B., moja znajoma bardzo je sobie chwaliła.
Offline
Mam znajomą, która miała bardzo dużą nadwagę Ale znalazła kogoś kto zaczął ją motywować do ćwiczeń, zrzuciła dużo na wadze i teraz nie wyobraża sobie życia bez odpowiedniego odżywiania i treningów
Z tego co mi wspominała dołączyła do swojego menu odżywki Big Man
By w ten sposób dostarczać sobie odpowiednich składników!
Offline