świetny temat dla mnie muzyka to bardzo ważna część życia.
strasznie trudno było mi wybrać tylko pięć, ale spróbuję. tylko krótko, myślę, że fragmenty piosenek przemówią same. ^_^

1. budka suflera - to jest mgnienie // optymistyczno-pesymistyczna piosenka, którą kiedyś przypadkiem odkryłam
i kochajmy za ten każdy dzień
za najgorszą świata pieśń
za to wszystko co bolało tak
za odwagę by to znieść

2. don mclean - vincent // bardzo ładna melodia, oraz głęboki tekst
and when no hope was left in sight on that starry starry night.
You took your life as lovers often do;
But I could have told you Vincent
this world was never meant for one
as beautiful as you.

3. kat - łza dla cieniów minionych // nieco depresyjna, ale uwielbiam
okręt mój płynie dalej, gdzieś tam

4. perfekt niepokonani // myślę, że nie trzeba tego kawałka nikomu opisywać
gdy nie można mocą żadną
wykrzyczanych cofnąć słów
czy w milczeniu białych haniebnych flag
zejść z barykady
czy podobnym być do skały
posypując solą ból
jak posąg pychy samotnie stać

5. within temptation - overcome // jest w tym coś budującego
i will overcome
knowing that I'm not the only one
i will overcome
it's the only way to carry on

Cleo napisał:

1. Nelly Furtado - ''Try''. Cóż mogę powiedzieć... Utracona miłość i przeżywanie jej. ''All of the moments that already passed/We try to go back and make them last...''

też lubię tą piosenkę. ale ja raczej za fragment: "all of the things we want each other to be /we never will be, we never will be /and that's wonderful, that's life"

Popieram BS, temat trafiony w dziesiątkę
Wymienię piosenki, które towarzyszyły mi w życiu. Zawsze kiedy je słyszę, wracają wspomnienia i nawet się wzruszam.

1. Enya "Caribbean Blue" - mam z nią wspomnienia związane z moim ukochanym psem Barym, którego ogromnie kochałam oraz z wyjazdami na wieś do kuzynostwa, ciotek, wujków. Wspaniałe wspomnienia. To chyba moja ulubiona piosenka. Ma w sobie taką magię...
2. Ace of Base "Life Is a Flower" - przy tej piosence nasuwają mi się momenty, kiedy (niestety) mój tata był pijany, puszczał właśnie ją, a ja tańczyłam. Mimo wszystko, są to miłe chwile. Kojarzy mi się też z Bają, ukochaną sunią mojego Barusia. Bawiłam się z nią. Pamiętam, kiedy upadłam, a ona do mnie podbiegła i zaczęła lizać mnie po twarzy. Czułam wtedy niewyobrażalną radość.
3. ATB "Don't stop" - kiedyś ulubiony DJ mojego taty. To samo co w 2, puszczał ją, a ja się bawiłam ^^.
4. Abba "Mamma Mia" i "Super Trouper" - szalałam przy tych piosenkach z kolegą, którego obecnie nie lubię, ale i tak było fajnie ^^.
5. Eiffel 65 "Blue" - taaaak. Ta piosenka kojarzy mi się tylko z Barym. On zawsze przy niej wył. Zawsze. A ja śpiewałam xD.

Takich piosenek jest naprawdę mnóstwo Jakbym przesłuchała wszystkie płyty jakie mam w domu, to na pewno by się tego nazbierało

1. Nelly ft. Kelly Rowland - Dilemma
Przypomina mi pierwszy taniec z moją byłą miłością
2. Claude Kelly - I hate love
Boski tekst piosenki.
3. Benny Bennassi - I love my sex.
Świetna do potańczenia. Boskie basy.
4. Keri Hilson - Promise in the dark
wspomnieniaaa
5. Aviation - You were my everything.
również przypomina mi o mojej byłej miłości...

1.Avril Lavigne"When You're Gone"
2.Evanescence"Bring Me To Life"
3.Paramore"That's What You Get"
4.Nelly Furtado"Remember The Days"
5.Jeden Osiem L"Jak zapomnieć"

1. Eminem - When I'm gone
2. Evanescence - Hello
3. The moody blues - Nights in white satin
4. Within Temptation - Overcome
5. Kylie Minogue & Nick Cave - Where the wild roses grow

1. Trudny wybór. W zasadzie zależy od chwili, ale najbardziej chyba Rough Draft- Yellowcard.
2. Miles Apart- Yellocard, bo przypomina mi o gimie, choć z lekką przesadą xd
3. Też 21 guns- świetne po stokroć.
4. Nie potrafiłam wybrać. Holiday Green Daya i The Takedown Yellowcard
5. Mr Policeman- The Beatles, świetnie odziaływanie xd

1. Avril Lavigne - When you're gone
2. happysad - wszystko jedno
3. Coldplay - the scienist
4. Evanescence - my immortal
5. Green day - give me novacaine