Black Star - 2006-06-14 17:25:13

[przesłuchanie świadka nr. 2 – Tris Voldkówna]

Sędzia: Gdzie pani poznała Talkę?
Triss: Poznałam ją jak ją zapraszałam na ślub.
Sędzia: Czyj ślub.
Triss: No, mój.
Sędzia: Z kim?
Patti: Sprzeciw! To jest wtrącanie się w życie prywatne świadka!
Sędzia: No i?
Patti: No jak to i? Potem ona opowie o swoim przyszłym mężu, a jej kochanek to usłyszy i będzie mu przykro!
Triss: Eeee... ja nie mam kochanka.
Kati: Masz, tylko o tym nie wiesz.
Sędzia: Czy możemy w końcu przystąpić do procesu?
Ja: To trzeba by przegłosować...
Patti: Ja się zastanowię i odpowiem faksem w ciągu 2-3 dni.
Sędzia: Dość tego! Panno Triss, czy słyszała pani wcześniej o pani Talce?
Triss: Tak.
Sędzia: Czy może to pani rozwinąć?
Triss: Tak, słyszałam wcześniej o Talce.
Sędzia: (zdesperowana): Chodziło mi, o historię waszej wcześniejszej znajomości.
Triss: Talka jest moją lewą kuzynką ze strony ojca matki stryja babci dziadka mojego wujka.
Sędzia: Taaak... i co pani wie o jej przestępczej działalności?
Patti (machając flagą Mozambiku): Sprzeciw, sprzeciw!
Sędzia: O co znów chodzi?
Patti: Ja chcę tylko powiedzieć, że składam wniosek o przełożenie procesu do jutra!
Sędzia: Z jakiej racji?
Patti: Dzisiaj jest mecz Mozambik kontra Kambodża i ja muszę wspierać moich rodaków z Mozambiku.
Ja: Popieram wniosek.
Kati: Bs, przestań udawać że się znasz na sądach tylko dlatego że wyuczyłaś się kilku zwrotów z filmów.
Ja: Hej! To było kilkanaście zwrotów!
Sędzia: Cisza! Cisza! Dobrze, odłożę proces do jutra rana...
Mary: To znaczy około dwunastej?
Sędzia: RANO!
Cleo: Dobrze, postaramy się być o dziesiątej.
Sędzia: O. Ósmej. Tutaj.
Patti: Oki-doki.
[wychodzą]

Oto ostatni, obublikowany przezemnie dotychczas odcinek znanego niektórym opowiadania FBI. Zapraszam do komentowania.
Poprzednie odcinki można sobie ściągnąć stąd, jeśli ktoś ma ochotę:
http://rapidshare.de/files/23045510/FBI … d.rtf.html

Cleo - 2006-06-14 18:48:27

Patti: Ja chcę tylko powiedzieć, że składam wniosek o przełożenie procesu do jutra!
Sędzia: Z jakiej racji?
Patti: Dzisiaj jest mecz Mozambik kontra Kambodża i ja muszę wspierać moich rodaków z Mozambiku.
Ja: Popieram wniosek.

I ja również!Patti kibicuje ze mną!

Sędzia: Cisza! Cisza! Dobrze, odłożę proces do jutra rana...
Mary: To znaczy około dwunastej?

Kurczę...to przecież środek nocy!

Cleo: Dobrze, postaramy się być o dziesiątej.

Taa....jak w końcu nastawię budzik

Black Star - 2006-06-14 21:03:50

Dzięki, Cleo. :)

Livvy - 2006-06-14 22:40:07

Sędzia: Gdzie pani poznała Talkę?
Triss: Poznałam ją jak ją zapraszałam na ślub.
Sędzia: Czyj ślub.
Triss: No, mój.

No chyba nie mój! :D

Patti: Sprzeciw! To jest wtrącanie się w życie prywatne świadka!
Sędzia: No i?
Patti: No jak to i? Potem ona opowie o swoim przyszłym mężu, a jej kochanek to usłyszy i będzie mu przykro!

Dlatego ja nie mogę opowiadać o Billu na sali... jeszcze Łata usłyszy :D

Triss: Eeee... ja nie mam kochanka.
Kati: Masz, tylko o tym nie wiesz.

To jest ten, no, hmmm.... PRALKA! :D

Sędzia: Czy możemy w końcu przystąpić do procesu?
Ja: To trzeba by przegłosować...
Patti: Ja się zastanowię i odpowiem faksem w ciągu 2-3 dni.

O ile nie zapomnę :D

Sędzia: Dość tego! Panno Triss, czy słyszała pani wcześniej o pani Talce?
Triss: Tak.
Sędzia: Czy może to pani rozwinąć?
Triss: Tak, słyszałam wcześniej o Talce.

Pełnym zdaniem prosze! :D

Sędzia: (zdesperowana): Chodziło mi, o historię waszej wcześniejszej znajomości.
Triss: Talka jest moją lewą kuzynką ze strony ojca matki stryja babci dziadka mojego wujka.

I ona to wszystko wie?! O_O

Sędzia: Taaak... i co pani wie o jej przestępczej działalności?

Przecież poznała ją niedawno!

Patti (machając flagą Mozambiku): Sprzeciw, sprzeciw!
Sędzia: O co znów chodzi?
Patti: Ja chcę tylko powiedzieć, że składam wniosek o przełożenie procesu do jutra!
Sędzia: Z jakiej racji?
Patti: Dzisiaj jest mecz Mozambik kontra Kambodża i ja muszę wspierać moich rodaków z Mozambiku.

JAKICH RODAKÓW?!

Ja: Popieram wniosek.
Kati: Bs, przestań udawać że się znasz na sądach tylko dlatego że wyuczyłaś się kilku zwrotów z filmów.
Ja: Hej! To było kilkanaście zwrotów!

Kati jak zawsze szczera :D

Sędzia: Cisza! Cisza! Dobrze, odłożę proces do jutra rana...
Mary: To znaczy około dwunastej?

Tak wcześnie?!

Sędzia: RANO!

A, tak ok. 20?

Cleo: Dobrze, postaramy się być o dziesiątej.
Sędzia: O. Ósmej. Tutaj.
Patti: Oki-doki.

Nie! Nie zmusisz mnie do tak wczesnego wstawania!

Black Star - 2006-06-15 08:34:15

Livvy napisał:

Patti (machając flagą Mozambiku): Sprzeciw, sprzeciw!
Sędzia: O co znów chodzi?
Patti: Ja chcę tylko powiedzieć, że składam wniosek o przełożenie procesu do jutra!
Sędzia: Z jakiej racji?
Patti: Dzisiaj jest mecz Mozambik kontra Kambodża i ja muszę wspierać moich rodaków z Mozambiku.

JAKICH RODAKÓW?!

No cóż... Przyznałaś się, że jesteś z Mozambiku. :P

Dzięki za koma. :)

A teraz odcinek:


[w drodze na mecz]
Talka: I co teraz będzie?
Mary: No, mecz.
Talka: Ja miałam na myśli – ze mną!
Ja: A co mnie to obchodzi?
Talka: Przecież jesteś moim adwokatem?!
Ja: Ale jeszcze mi nie zapłaciłaś!
Patti: Spokojnie, przygotowałam strategię obrony.
Cleo: Emigrujemy na Madagaskar?
Patti: Nie, kaczko.
Cleo: Jak śmiesz! Zadźgam cię!
Ja: Strzelanie jest bardziej humanitarne i nie trzeba potem sprzątać.
Cleo: (do Patti) Wyrwę Ci wszystkie nogi!
Patti: Ale... ja mam tylko dwie!
Talka: Cleo, uspokój się... Proszę zaczekaj chociaż do zakończenia tej sprawy.
Cleo: Dobra. Ale potem ją zadźgam.
Mary: Tak, zapisz to sobie w pamiętniku to nie zapomnisz.
Patti: Uspokójcie się! Wiecie po co idziemy na stadion?
Kati: Żeby obejrzeć mecz?
Patti: Oczywiście że nie! I tak wiem kto wygra. Mecz jest ustawiony z góry. Wiedziałyście o tym?
Kati i ja: (niewinnie patrząc w ziemię): Nie, skądże.
Patti: W każdym razie pomyślałam że pójdziemy na stadion, kupimy sobie parę czołgów i jakąś średniej wielkości bombę na wypadek ewentualnej przegranej procesu.
Triss: To nawet ma sens. A co masz na myśli mówiąc: „średniej wielkości bomba”?
Patti (luzacko): A, taka mała. Do 249248179857 ton.
Talka: O rany.
Cleo: Nie martw się. Najwyżej wszyscy zginiemy.
Talka: To pocieszenie?!
Cleo: Tak, przynajmniej nie pójdziesz siedzieć.
Talka: W sumie racja. To może od razu się wysadźmy?
Triss (nieśmiało): Ja bym chciała pożyć choć do ślubu.
Mary: Tak, bo po ślubie będziesz chciała już tylko nie żyć.
Triss: Co masz na myśli?
Mary: Nie, nic tak mi się powiedziało.
Ja: Cicho! Uważam że powinnyśmy iść jutro na proces i kontynuować naszą wspaniałą strategię... A jak się okaże, że nie mamy szans, to wszystko wysadzimy.
Patti: Może być.
Talka: Zaraz, a może ktoś mnie spyta o zdanie?
Cleo: A po co?
Talka: Oj, bo jak ci kwaknę!
Patti: Cisza! Cisza!
Ja: Patti, już nie jesteśmy w sądzie...

Nowy będzie jak dostanę conajmniej dwa ładne komy.

Livvy - 2006-06-15 23:52:40

No cóż... Przyznałaś się, że jesteś z Mozambiku

Nie! Ja jestem z Polski! Co najwyżej możesz powiedzieć, że jestem z Niemiec, Hiszpanii albo Anglii, ale nie z Mozambiku! Nie daruję!

[w drodze na mecz]
Talka: I co teraz będzie?
Mary: No, mecz.
Talka: Ja miałam na myśli – ze mną!
Ja: A co mnie to obchodzi?

Bs, Twoja szczerość jest lepsza niż moja skromność :D

Talka: Przecież jesteś moim adwokatem?!
Ja: Ale jeszcze mi nie zapłaciłaś!

Nie ma nic za darmo!

Patti: Spokojnie, przygotowałam strategię obrony.
Cleo: Emigrujemy na Madagaskar?

Do Mozambiku!

Patti: Nie, kaczko.
Cleo: Jak śmiesz! Zadźgam cię!

Osierocisz 3 dzieci, a przy tym zabijesz jeszcze jedno?!
A tak wogóle- to ja Cię prędzej usmażę w gorącym oleju z Aśką! :D

Ja: Strzelanie jest bardziej humanitarne i nie trzeba potem sprzątać

Dzięki, Black! Własna siostra proponuje sposób zabójstwa!

Cleo: (do Patti) Wyrwę Ci wszystkie nogi!
Patti: Ale... ja mam tylko dwie

Lol, przypomniało mi się jak kiedyś mama coś ode mnie chciała, to powiedziałam: "Chwila, muszę jeszcze zawiązać sznurówki w ostatniej nodze!"

Talka: Cleo, uspokój się... Proszę zaczekaj chociaż do zakończenia tej sprawy

Dzięki, Talka :*

Cleo: Dobra. Ale potem ją zadźgam.
Mary: Tak, zapisz to sobie w pamiętniku to nie zapomnisz.

Buhahaha, Mary, to było świetne! ~.^ ^.^  O.o 

Patti: Uspokójcie się! Wiecie po co idziemy na stadion?
Kati: Żeby obejrzeć mecz?

Taaa, akurat chciałoby mi się. Kati, Ty nie wiesz po co idziemy?!

Patti: Oczywiście że nie! I tak wiem kto wygra. Mecz jest ustawiony z góry. Wiedziałyście o tym?
Kati i ja: (niewinnie patrząc w ziemię): Nie, skądże

Przekupiłyśmy sędziego? :D

Triss: To nawet ma sens. A co masz na myśli mówiąc: „średniej wielkości bomba”?
Patti (luzacko): A, taka mała. Do 249248179857 ton.

Taka tyci, tyci, pyci :D

Talka: O rany.
Cleo: Nie martw się. Najwyżej wszyscy zginiemy.
Talka: To pocieszenie?!

"Większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć" ks. J. Twardowski

Cleo: Tak, przynajmniej nie pójdziesz siedzieć.
Talka: W sumie racja. To może od razu się wysadźmy?
Triss (nieśmiało): Ja bym chciała pożyć choć do ślubu.
Mary: Tak, bo po ślubie będziesz chciała już tylko nie żyć

Mary, bo ją zniechęcisz! :D

Triss: Co masz na myśli?
Mary: Nie, nic tak mi się powiedziało.

Kłaaaamiesz! :D

Ja: Cicho! Uważam że powinnyśmy iść jutro na proces i kontynuować naszą wspaniałą strategię... A jak się okaże, że nie mamy szans, to wszystko wysadzimy.
Patti: Może być.
Talka: Zaraz, a może ktoś mnie spyta o zdanie?

Nie! Adwokaci uzgadniają wszystko! :D

Talka: Zaraz, a może ktoś mnie spyta o zdanie?
Cleo: A po co?
Talka: Oj, bo jak ci kwaknę!

Buhahaha, Talka, jesteś boska ~.^

Patti: Cisza! Cisza!
Ja: Patti, już nie jesteśmy w sądzie...

Jak ma się romans z prokuratorem to zawsze jest się w sądzie :D

A właśnie... kto jest prokuratorem?

Nowy będzie jak dostanę conajmniej dwa ładne komy.

Daaaj szybkoooo! Mogę skomentować 2 razy!

Black Star - 2006-06-16 09:18:46

Livvy napisał:

[w drodze na mecz]
Talka: I co teraz będzie?
Mary: No, mecz.
Talka: Ja miałam na myśli – ze mną!
Ja: A co mnie to obchodzi?

Bs, Twoja szczerość jest lepsza niż moja skromność :D

Dziękuję.

Livvy napisał:

Ja: Strzelanie jest bardziej humanitarne i nie trzeba potem sprzątać

Dzięki, Black! Własna siostra proponuje sposób zabójstwa!

Chciałam Ci tylko pomóc!

Livvy napisał:

Patti: Oczywiście że nie! I tak wiem kto wygra. Mecz jest ustawiony z góry. Wiedziałyście o tym?
Kati i ja: (niewinnie patrząc w ziemię): Nie, skądże

Przekupiłyśmy sędziego? :D

*niewinnie patrzy w ziemię* Nie, skądże.

Dziękuję za koma. :) Jest super.

Odcinek:

[następnego dnia]
[w sądzie, skład taki sam]
Sędzia: Więc czy możemy w końcu dokończyć rozpoczętą wczoraj sprawę?
Patti: Osobiście jestem na nie, ale...
Sędzia (przerywa): Dość. Wzywam na świadka – Świstaka od Sreberek.
(świstak wychodzi)
Sędzia: Skąd pan zna panią Talkę?
Świstak: Ja jej nie znam.
Sędzia (wzdycha ciężko): To dlaczego zgłosił się pan na świadka?
Świstak: Bs mi zapłaciła, żebym zeznawał na korzyść Talki.
Sędzia: Że co?!
Ja (chowam się pod biurko): Nie wiem o czym on mówi! To obraza!
Mary: Co to jest obraza?
Cleo (z dumą): Ja wiem! To takie coś jak uraza!
Kati: Uraza to przecież inaczej zaraza!
Ja: Zaraz!
Kati: Mówi się „zarazek”!
Sędzia: Spokój! Spokój!
Kati: Ale ja jestem spokojna...
Sędzia: Powiedziałam, cisza!
Kati: Nie, powiedziałaś „spokój”.
Sędzia: Wiem co powiedziałam!
Kati: Wiem, że nie wiesz co powiedziałaś!
Sędzia: Wiem!
Kati: Nie wiesz! Wiesz że nie wiesz i że ja wiem że ty nie wiesz i dlatego mówisz że wiesz żebym ja wiedziała że nie wiesz!
Cleo: Ale o co chodzi?
Patti: Nie wiem.
Ja: Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ...
Triss: S*x!
Ja: Chciałabyś. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o...
Kati: Voodkę!
Ja: Tak, voodka! To napijmy się!
Sędzia: O nie! W moim sądzie nie będzie picia!
Patti: W takim razie ja wychodzę!
Sędzia: Nie będziemy tęsknić.
Patti: Jak śmiesz tak do mnie mówić! Wyzywam cię na pojedynek pokemonów!
Talka: To już koniec.
Patti: Pikachu, wybieram cię! Glutozaur, idź!
Cleo (wali się młotkiem po głowie): Zwariowałam. Widzę pokemony.
Mary: Nie martw się, to się zdarza każdemu.
Sędzia: Za takie zachowanie mogę was wsadzić do więzienia!
Cleo: A ja mogę cię kopnąć! I co?!
Sędzia: DOŚĆ! DOŚĆ! Proszę wyjść z sali. Zaraz ogłoszę wyrok!
Talka: To już naprawdę koniec.
Kati: Musisz to ciągle powtarzać?

Następny będzie jak dostanę 2 porządne komy. :)

Lisiu - 2006-06-16 12:30:18

co to znaczy s*x?

Black Star - 2006-06-16 12:31:59

Maria napisał:

co to znaczy s*x?

:P Se ks.

Cleo - 2006-06-16 12:42:44

Dzięki za wytłumaczenie *biegnie po słownik* O sorry...zapomniałam,że nie umię czytać...xDD

Lisiu - 2006-06-16 13:05:13

aaa bo myślałam że sux, co też niewiem co oznacza :P

Black Star - 2006-06-16 16:14:04

Nie ma sprawy.

A komenta? Ja czekam! :P

Lisiu - 2006-06-16 16:23:25

Ale bez cycatu :P Bo Tam jest Pikaczu, pikaczu jest już zużyty (chcę być szczera) Używaj następnym razem la\lki barbi

Black Star - 2006-06-16 18:31:50

Maria napisał:

Ale bez cycatu :P Bo Tam jest Pikaczu, pikaczu jest już zużyty (chcę być szczera) Używaj następnym razem la\lki barbi

Ale ja kocham Pikaczu!

Livvy - 2006-06-16 22:20:34

Bs, ja tam wolę Digimony ^^  ~.^

Black Star - 2006-06-17 09:10:53

Livvy napisał:

Bs, ja tam wolę Digimony ^^  ~.^

Hehe. :P

CZY KTOŚ MI W KOŃCU NAPISZE KOMENTA? Proszę!

Kaelsy - 2006-06-30 10:27:13

Nie zgadzam się SEX, to nowa bomba trójwymiarowa pochodząca z Japani.
Dlaczego mam takie krótkie kwestie? Przecież ja jestem gwiazdą! (oż ta skromność)
BS, ile zapłaciłaś mi za świstaka? :P

Black Star - 2006-06-30 14:06:49

Kati będziesz miała dłuższe już wkrótce. :P
Świstak... no cóż, zapłaciłam mu... w naturze.

Czekam na koma z cytatem i dam nowy odcinek.

Kaelsy - 2006-07-02 19:32:30

Przepraszam...To Frysiaczek płacił mu w naturze, za to...by występował w moim opowiadaniu, ale ostatnio splajtowałam...:P

Cleo - 2006-07-06 17:34:31

Sędzia: Więc czy możemy w końcu dokończyć rozpoczętą wczoraj sprawę?

Sprzeciw!Nie wyspałam się! :P

Cleo (wali się młotkiem po głowie): Zwariowałam. Widzę pokemony.
Mary: Nie martw się, to się zdarza każdemu.

Nie, to tylko mnie się zdarza xD

Cleo: Ale o co chodzi?
Patti: Nie wiem.
Ja: Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ...
Triss: S*x!
Ja: Chciałabyś. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o...
Kati: Voodkę!
Ja: Tak, voodka! To napijmy się!

Oczywiście ja nie mogę się napić. Zabronili mi.Chlip...

Talka: To już naprawdę koniec.
Kati: Musisz to ciągle powtarzać?

Właśnie!Powtarzasz się jak zdarta płyta :P

Triss - 2006-07-07 04:29:22

Black Star napisał:

Sędzia (przerywa): Dość. Wzywam na świadka – Świstaka od Sreberek.
(świstak wychodzi)
Sędzia: Skąd pan zna panią Talkę?
Świstak: Ja jej nie znam.

Swistak! :D

Black Star napisał:

Sędzia (wzdycha ciężko): To dlaczego zgłosił się pan na świadka?
Świstak: Bs mi zapłaciła, żebym zeznawał na korzyść Talki.
Sędzia: Że co?!
Ja (chowam się pod biurko): Nie wiem o czym on mówi! To obraza!

Trzeba bylo zaplacic mu wiecej, to by siedzial cicho :)

Black Star napisał:

Mary: Co to jest obraza?
Cleo (z dumą): Ja wiem! To takie coś jak uraza!
Kati: Uraza to przecież inaczej zaraza!
Ja: Zaraz!
Kati: Mówi się „zarazek”!

Obraza, uraza, zaraza, Voldek...ups.

Black Star napisał:

Kati: Nie, powiedziałaś „spokój”.
Sędzia: Wiem co powiedziałam!
Kati: Wiem, że nie wiesz co powiedziałaś!
Sędzia: Wiem!
Kati: Nie wiesz! Wiesz że nie wiesz i że ja wiem że ty nie wiesz i dlatego mówisz że wiesz żebym ja wiedziała że nie wiesz!

A ja juz nie wiem, ze ona wie, ze...przydalaby sie Voodka !!!!:P

Black Star napisał:

Cleo: Ale o co chodzi?
Patti: Nie wiem.
Ja: Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o ...
Triss: S*x!
Ja: Chciałabyś. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o...
Kati: Voodkę!
Ja: Tak, voodka! To napijmy się!

Voodka zawsze pod reka!

Cleo - 2006-07-07 09:06:00

A teraz będzie następny odcinek?

Black Star - 2006-07-07 11:02:20

Tak, będzie. Jestem w połowie pisania. :)

Black Star - 2006-07-07 11:27:24

Proszę, o to odcinek. Wiem że kiepski, ale nie mam weny. :(


Patti: Sprzeciw! Sprzeciw! My mamy jeszcze jednego świadka, aha!
Sędzia: (podejrzliwie): Kogo?
Patti: Mary!
Mary (wstaje): ŻE CO?!
Sędzia: Jaką znów Mary?!
Patti: Mary..eee... to jest... Mariannę...Mariannę...eee... (szuka fałszywego nazwiska)... Mariannę Glump!
Mary: ŻE CO?! Jak śmiesz!
Cleo: Zabijemy ją razem?
Mary: Tylko powoli, żeby dłużej cierpiała.
Ja: Ale może po procesie?
Talka: Proszę, proszę!
Mary: Dobra.
Sędzia: Czy świadek jest gotowy?
Mary: Eh... Tak.
Sędzia: Czy zna pani Talkę?
Mary: Jasne, zawsze razem pijemy...
Ja: HERBATĘ!
Mary: (zaskoczona): Nie herbatę tylko...
Patti: KOMPOT!
Sędzia: To mnie nie interesuje! Interesuje mnie popełnione przestępstwo!
Ja: Jakie przestępstwo?
Kael: Ale o co chodzi?
Sędzia: Czy ja mam jeszcze raz odczytać akt oskarżenia?
Patti: Tak, poproszę.
Sędzia: Talka jest oskarżona przez Tvmarket, sklep w którym można kupić dosłownie wszystko w zawyżonych cenach i zaniżonej jakości. Jeśli nie oczyści się z zarzutów...
Patti: Sprzeciw! Talka jest czysta, to pani się nie myje!
Sędzia: DOŚĆ TEGO! NATYCHMIAST WYJDŹ ZA DRZWI!
Patti: Coś ty, nie jesteśmy w szkole.
Kael: To ty chodziłaś do szkoły?
Patti: A, zdarzało mi się.
Triss: CZY MOŻEMY SIĘ POŚPIESZYĆ?! Ja wychodzę dziś za mąż, a jeszcze nie znam mojego przyszłego męża.
Kael: Biedaczek.
Triss: Kto?
Kael: Twój przyszły mąż, oczywiście.
Triss: Czy ty mnie próbujesz obrazić jakąś podstępną żaluzją?
Kael: Skąd, ja to mówię wprost.
Ja: Ja bym chciała powiedzieć...
Kael: Ale ciebie nikt nie chce słuchać.
Ja: ŻE CO?
Cleo: Jajco.
Triss: Gdzie?!


Życzę sobie wielu komentów z cytatami. :P

Cleo - 2006-07-07 12:17:30

Świetne,ale koma zostawię jutro,bo teraz już muszę znikać,oki?

Black Star - 2006-07-07 12:40:35

Claire Donally napisał:

Świetne,ale koma zostawię jutro,bo teraz już muszę znikać,oki?

Ok, spoko, poczekam. :P

Triss - 2006-07-07 18:17:11

Black Star napisał:

Patti: Sprzeciw! Sprzeciw! My mamy jeszcze jednego świadka, aha!
Sędzia: (podejrzliwie): Kogo?
Patti: Mary!

No i wrobili Mary w afere TV marketowa! :D

Black Star napisał:

Patti: Mary..eee... to jest... Mariannę...Mariannę...eee... (szuka fałszywego nazwiska)... Mariannę Glump!
Mary: ŻE CO?! Jak śmiesz!

Przynajmniej nie ma nazwiska Voldkowna ;)

Black Star napisał:

Sędzia: Czy zna pani Talkę?
Mary: Jasne, zawsze razem pijemy...
Ja: HERBATĘ!
Mary: (zaskoczona): Nie herbatę tylko...
Patti: KOMPOT!

Haha :D Nikt nie moze wydac tajemnicy Voodki!

Black Star napisał:

Sędzia: Talka jest oskarżona przez Tvmarket, sklep w którym można kupić dosłownie wszystko w zawyżonych cenach i zaniżonej jakości. Jeśli nie oczyści się z zarzutów...
Patti: Sprzeciw! Talka jest czysta, to pani się nie myje!

Oskarzona przez TV market o co?

Black Star napisał:

Triss: CZY MOŻEMY SIĘ POŚPIESZYĆ?! Ja wychodzę dziś za mąż, a jeszcze nie znam mojego przyszłego męża.
Kael: Biedaczek.
Triss: Kto?
Kael: Twój przyszły mąż, oczywiście.
Triss: Czy ty mnie próbujesz obrazić jakąś podstępną żaluzją?
Kael: Skąd, ja to mówię wprost.
Ja: Ja bym chciała powiedzieć...
Kael: Ale ciebie nikt nie chce słuchać.
Ja: ŻE CO?
Cleo: Jajco.
Triss: Gdzie?!

Glupia bylam, ze sie spieszyc chcialam :D

Black Star - 2006-07-07 21:33:08

Triss napisał:

Glupia bylam, ze sie spieszyc chcialam :D

No, głupia, głupia. :)

Dzięki za koma, chcę więcej!!

Triss - 2006-07-08 17:02:29

Black Star napisał:

Triss napisał:

Glupia bylam, ze sie spieszyc chcialam :D

No, głupia, głupia. :)

Dzięki za koma, chcę więcej!!

A Ci zawsze chetnie skomentuje. :D

Livvy - 2006-07-08 18:22:35

Ja w poniedzialek, moge?

Black Star - 2006-07-08 21:11:15

Możesz, łaskawie poczekam. :P
(Czyż nie jestem cudowna? I skromna?)

Lusine - 2006-07-19 21:10:19

hehe...świetne :D A tak apropo Pikachu to chciałam ostatnio jednego kupić...nawet zadzwoniłam z zastrzeżonego do takiego kolesia że chcę kupić od niego pokemona, umówiłam się od spożywczakiem w Kołobrzegu iii..... nie przyszedł ;( ;(
Ech...więc chyba muszę już zostać przy TVmarkecie :D

Aha no i jeszcze to

Black Star napisał:

Cleo: (do Patti) Wyrwę Ci wszystkie nogi!
Patti: Ale... ja mam tylko dwie!

Na zielonce taki chłopak (integracyjny) coś takiego:
Koleżanka : Nie mam już co drugiego zęba
On: A ja nie mam już co drugiej nogi :D

Skomentuję lepiej, ale następny odcinek :P

Black Star - 2006-07-28 22:42:19

Nowy odcinek. Badziewny jak zawsze. :P Ale i tak proszę o komentarze. Dużo i z cytatami!

Ps. Lusine, miło Cię znów "widzieć".


Triss: CZY MOŻEMY SIĘ POŚPIESZYĆ?! Ja wychodzę dziś za mąż, a jeszcze nie znam mojego przyszłego męża.
Kael: Biedaczek.
Triss: Kto?
Kael: Twój przyszły mąż, oczywiście.
Triss: Czy ty mnie próbujesz obrazić jakąś podstępną żaluzją?
Kael: Skąd, ja to mówię wprost.
Ja: Ja bym chciała powiedzieć...
Kael: Ale ciebie nikt nie chce słuchać.
Ja: ŻE CO?
Cleo: Jajco.
Triss: Gdzie?!

Sędzia: DOŚĆ TEGO!
Ja: Czego?
Sędzia: Gadania o jajkach!
Patti: Czemu? Dobre jajko nie jest złe.
Cleo: Dobre jajko jest dobre bo jest dobre.
Kael (rozmarzona): Prawie jak voodka o poranku.
Ja: Raczej wieczorem.
Triss: O poranku i wieczorem?
Kael: Od poranka do wieczora!
Ja: I w nocy też...
Kael: A jakże!
Sędzia: Aha! Mam was!
Cleo: Mówi się „mamy cię”.
Sędzia: Jesteście wszyscy voodkomaniakami z zaburzeniami psychicznymi!
Triss: Czy ona nas obraża?
Mary: Nie wiem, nie rozumiem co mówi.
Sędzia: Koniec tego dobrego! Uznaję Talkę winną popełnionego przestępstwa...
Patti: Przepraszam...
Sędzia: Co znowu, do jasnej cholery ***** ****** !
Kael: Jak pani śmie przeklinać w mojej obecności! Tuż to obraza! Wychodzę!
Patti: Wstyd! Ja panią zaskarżę!
Talka: A ja zaraz zadzwonię po FBI!
Ja: Tylko zamów dużą pizzę.
Cleo: Z jajkiem.
Kael: Co tobie dziś z tym jajkiem?!
Cleo: Głodna jestem, Voldzio pożarł moje kanapki...
Mary: I mojego kapcia.
Triss: Co proszę?
Mary: KAPCIA. K-A-P-C-I-A. To takie coś co się zakłada na nogę.
Kael: Mówisz o kaloszu?
Mary (wściekła): O KAPCIU!!!! KAPCIU!
Triss: Wiem co to jest kapeć!!! Pytam tylko kto byłby na tyle nienormalny żeby zjeść kapcia.
Cleo: Twój przyszły mąż.
Triss: CO?!
Mary (wzdycha cieżko): Mąż. To takie coś co bałagani ci w mieszkami i spędza całe życie obok ciebie.
Kael: NA tobie.
Mary: Hę?
Kael: Ja nic nie mówiłam!
Mary: Przecież słyszałam!
Cleo (współczująco): Nie martw się, ja też czasem słyszę głosy.
Mary: Ale ja nie słyszę!
Patti: Masz kłopoty ze słuchem?
Sędzia: Jesteście wszyscy nienormalni.
Ja: Nawzajem, idziemy się napić?
Sędzia: Nikt stąd nie wyjdzie, wszyscy pójdziecie siedzieć!

Kaelsy - 2006-07-29 23:37:06

Star,dam koma jutro ^^.Bo dzisiaj mi się nie chce :D

Black Star - 2006-07-30 10:16:51

Spoko...

Kaelsy - 2006-07-30 10:28:09

Black Star napisał:

Sędzia: DOŚĆ TEGO!
Ja: Czego?
Sędzia: Gadania o jajkach!
Patti: Czemu? Dobre jajko nie jest złe.
Cleo: Dobre jajko jest dobre bo jest dobre.

Ja nie lubie jajek...

Black Star napisał:

Kael (rozmarzona): Prawie jak voodka o poranku.
Ja: Raczej wieczorem.
Triss: O poranku i wieczorem?
Kael: Od poranka do wieczora!
Ja: I w nocy też...
Kael: A jakże!

Ale Voodke zawsze ^^

Black Star napisał:

Sędzia: Aha! Mam was!
Cleo: Mówi się „mamy cię”.

Toś zaświciła :D

Black Star napisał:

Sędzia: Jesteście wszyscy voodkomaniakami z zaburzeniami psychicznymi!
Triss: Czy ona nas obraża?
Mary: Nie wiem, nie rozumiem co mówi.

Ależ my jesteśmy nie rozumni :P

Black Star napisał:

Sędzia: Koniec tego dobrego! Uznaję Talkę winną popełnionego przestępstwa...
Patti: Przepraszam...

Nie przepraszaj, nie masz za co ^^'

Black Star napisał:

Sędzia: Co znowu, do jasnej cholery ***** ****** !
Kael: Jak pani śmie przeklinać w mojej obecności! Tuż to obraza! Wychodzę!

W mojej obecności?!W mojej obecności tylko Ja mogę przeklinać! :P

Black Star napisał:

Patti: Wstyd! Ja panią zaskarżę!
Talka: A ja zaraz zadzwonię po FBI!
Ja: Tylko zamów dużą pizzę.
Cleo: Z jajkiem.

Ja poprosze bez ^^

Black Star napisał:

Kael: Co tobie dziś z tym jajkiem?!
Cleo: Głodna jestem, Voldzio pożarł moje kanapki...
Mary: I mojego kapcia.

Mary,przyszłaś w kapciach do sądu?
Zapomniałaś powiedzieć o moim staniku ^^

Black Star napisał:

Triss: Co proszę?
Mary: KAPCIA. K-A-P-C-I-A. To takie coś co się zakłada na nogę.
Kael: Mówisz o kaloszu?
Mary (wściekła): O KAPCIU!!!! KAPCIU!

Oż, ja to potrafie wkurzyć :D :P

Black Star napisał:

Triss: Wiem co to jest kapeć!!! Pytam tylko kto byłby na tyle nienormalny żeby zjeść kapcia.
Cleo: Twój przyszły mąż.
Triss: CO?!

I po co pytałaś? :D

Black Star napisał:

Mary (wzdycha cieżko): Mąż. To takie coś co bałagani ci w mieszkami i spędza całe życie obok ciebie.

Mary, a Ty skąd wiesz? Czytałaś Harlekiny?

Black Star napisał:

Kael: NA tobie.
Mary: Hę?
Kael: Ja nic nie mówiłam!

Ja nigdy nic nie mówie :D

Black Star napisał:

Mary: Przecież słyszałam!
Cleo (współczująco): Nie martw się, ja też czasem słyszę głosy.

Cleo, Ty tez? Toż to jakaś zaraza! :P

Black Star napisał:

Mary: Ale ja nie słyszę!
Patti: Masz kłopoty ze słuchem?

Trzeba się wybrać do uchologa ^^'

Black Star napisał:

Sędzia: Jesteście wszyscy nienormalni.
Ja: Nawzajem, idziemy się napić?
Sędzia: Nikt stąd nie wyjdzie, wszyscy pójdziecie siedzieć!

Co?!Zabaraniasz mi iść się napić?!Nie! Tego już zawiele!

Kolejny denny kom...Ale jak obiecałam,to jest ^^

Cleo - 2006-07-30 10:53:01

Coś Ty Star uczepiła się tych jajek!Nienawidzę jajek! (jadłam przed chwilką i już nigdy nie będę)A FUJ!!

Lusine - 2006-07-30 11:23:08

Black Star napisał:

Sędzia: DOŚĆ TEGO!
Ja: Czego?
Sędzia: Gadania o jajkach!
Patti: Czemu? Dobre jajko nie jest złe.
Cleo: Dobre jajko jest dobre bo jest dobre.

"Jest dobre bo jest dobre" lol

Black Star napisał:

Kael (rozmarzona): Prawie jak voodka o poranku.

Prawie robi wielką różnicę :D

Black Star napisał:

Ja: Raczej wieczorem.
Triss: O poranku i wieczorem?
Kael: Od poranka do wieczora!
Ja: I w nocy też...
Kael: A jakże!

24 godziny, 7 dni w tygodniu :D

Black Star napisał:

Triss: Czy ona nas obraża?
Mary: Nie wiem, nie rozumiem co mówi.

Haha

Black Star napisał:

Sędzia: Koniec tego dobrego! Uznaję Talkę winną popełnionego przestępstwa...

Sędzia- kalosz xD

Black Star napisał:

Patti: Przepraszam...
Sędzia: Co znowu, do jasnej cholery ***** ****** !
Kael: Jak pani śmie przeklinać w mojej obecności! Tuż to obraza! Wychodzę!
Patti: Wstyd! Ja panią zaskarżę!
Talka: A ja zaraz zadzwonię po FBI!
Ja: Tylko zamów dużą pizzę.
Cleo: Z jajkiem.
Kael: Co tobie dziś z tym jajkiem?!
Cleo: Głodna jestem, Voldzio pożarł moje kanapki...
Mary: I mojego kapcia.

On je kapcie?

Black Star napisał:

Triss: Co proszę?
Mary: KAPCIA. K-A-P-C-I-A. To takie coś co się zakłada na nogę.
Kael: Mówisz o kaloszu?

Kalosz to sędzia

Black Star napisał:

Cleo: Twój przyszły mąż.
Triss: CO?!
Mary (wzdycha cieżko): Mąż. To takie coś co bałagani ci w mieszkami i spędza całe życie obok ciebie.

Prosta definicja słowa mąż xD

Black Star napisał:

Kael: Ja nic nie mówiłam!
Mary: Przecież słyszałam!
Cleo (współczująco): Nie martw się, ja też czasem słyszę głosy.
Mary: Ale ja nie słyszę!
Patti: Masz kłopoty ze słuchem?

Haha

Black Star napisał:

Sędzia: Jesteście wszyscy nienormalni.
Ja: Nawzajem, idziemy się napić?
Sędzia: Nikt stąd nie wyjdzie, wszyscy pójdziecie siedzieć!

Już to widzę :P

Black Star - 2006-07-30 12:27:24

Dzięki za komy, jesteście wspaniali wszyscy. :) :)

I dla Was - nowy odcinek.


Sędzia: Nikt stąd nie wyjdzie, wszyscy pójdziecie siedzieć!

Ja: No przecież mówię, żebyśmy poszli i usiedli przy voodce!
Kael: Ale „siedzieć” nie zawsze znaczy „siedzieć”.
Patti: A co leżeć?
Kael: Przecież mówię że stać!
Cleo: Idziemy spać?
Ja: Z kim?!
Mary: A ty tylko o jednym...
Ja: To nieprawda! Zawsze myślę o co najmniej dwóch...
Kael: Butelkach voodki, oczywiście.
Ja: Oczywiście. A o co chodzi?
Mary: Doskonale wiem co ci chodzi po głowie!
Ja: Mam coś na głowie?! Czy to pająk?
Kael: Ogromna jadowita tarantula.
Ja: Ratunku!!! Pomocy!!! (biega w kółko)
Cleo: To skoro Star już zwariowała, może pójdziemy do mnie?
Kael: Czy to dwuznaczna propozycja?
Cleo: Ależ skąd, ja nie jestem taka!
Kael: A ja to niby jestem?
Triss: Tak, tak!
Kael: Jak śmiesz?! Chcesz się bić?
Triss: Może później?
Kael: Dobra (wyciąga z kieszeni kalendarz)... Mam czas w czwartek wieczorem... ale tylko do 22 bo potem pracuje...
(wszyscy się na nią patrzą)
Kael:... ROZNOSZĄĆ ULOTKI, oczywiście!
Patti: Chyba magazynów po*nograficznych...
Ja: Nie ma ulotek magazynów po*nograficznych...
Cleo: Oczywiście że są, sama codziennie...
(wszyscy na nią patrzą)
Cleo: WALCZĘ Z TYM PROBLEMEM WAGI ŚWIATOWEJ, oczywiście!
Mary: Świat ma inne problemy na głowie. Słyszeliście że ktoś się włamał do głównego komputera bazy nuklearnej i odpalił 32 rakiety?
Ja: Ja tylko chciałam pograć w sapera...
Kael: Star! Wiedziałam że to ty! Już w przedszkolu popsułaś komputer nauczycielki!
Cleo: WY chodziłyście do przedszkola?
Ja: Kati kradła dzieciom cukierki.
Kael: WCALE ŻE NIE! To były truskawkowe żelki.
Mary: I tak powstała młodociana przestępczość.
Kael: To było do mnie?
Mary: Owszem. Uważam że cierpisz na neurotyczne zaburzenia osobowości.
Ja: Co to są romantyczne zachmurzenia czegośtam?
Mary: Nie mam pojęcia, a co?
Ja: Chyba nie powinno się używać słów których znaczenia się nierozumie...
Mary: W takim razie ty w ogóle nie powinnaś się odzywać.



PROSZĘ O KOMENTARZE Z CYTATAMI.

Ps. Lusine, chccesz wystąpić w kolejnych odcinkach?

Kaelsy - 2006-07-30 12:50:31

Black Star napisał:

Ja: No przecież mówię, żebyśmy poszli i usiedli przy voodce!
Kael: Ale „siedzieć” nie zawsze znaczy „siedzieć”.
Patti: A co leżeć?
Kael: Przecież mówię że stać!
Cleo: Idziemy spać?
Ja: Z kim?!

Ja zwykle śpie z moją psipsią ^^'

Black Star napisał:

Mary: A ty tylko o jednym...
Ja: To nieprawda! Zawsze myślę o co najmniej dwóch...
Kael: Butelkach voodki, oczywiście.
Ja: Oczywiście. A o co chodzi?

Takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego ^^'

Black Star napisał:

Mary: Doskonale wiem co ci chodzi po głowie!
Ja: Mam coś na głowie?! Czy to pająk?
Kael: Ogromna jadowita tarantula.
Ja: Ratunku!!! Pomocy!!! (biega w kółko)

Oż...to Ty boisz sie ślicznych jadowitych tarantuli?!Buahahahaha...ja też :D

Black Star napisał:

Cleo: To skoro Star już zwariowała, może pójdziemy do mnie?
Kael: Czy to dwuznaczna propozycja?
Cleo: Ależ skąd, ja nie jestem taka!
Kael: A ja to niby jestem?
Triss: Tak, tak!
Kael: Jak śmiesz?! Chcesz się bić?

Ale ja lubie pić...Voodke ^^

Black Star napisał:

Triss: Może później?
Kael: Dobra (wyciąga z kieszeni kalendarz)... Mam czas w czwartek wieczorem... ale tylko do 22 bo potem pracuje...
(wszyscy się na nią patrzą)

No co sie tak gapicie? Mam nocną zmiane w sklepie monopolowym :P

Black Star napisał:

Kael:... ROZNOSZĄĆ ULOTKI, oczywiście!
Patti: Chyba magazynów po*nograficznych...
Ja: Nie ma ulotek magazynów po*nograficznych...
Cleo: Oczywiście że są, sama codziennie...
(wszyscy na nią patrzą)

Cleo mi pomaga...

Black Star napisał:

Cleo: WALCZĘ Z TYM PROBLEMEM WAGI ŚWIATOWEJ, oczywiście!
Mary: Świat ma inne problemy na głowie. Słyszeliście że ktoś się włamał do głównego komputera bazy nuklearnej i odpalił 32 rakiety?
Ja: Ja tylko chciałam pograć w sapera...
Kael: Star! Wiedziałam że to ty! Już w przedszkolu popsułaś komputer nauczycielki!

BS nigdy nie potrafiłaś korzystać z komputera...:P

Black Star napisał:

Cleo: WY chodziłyście do przedszkola?

Czy coś w tym dziwnego?Też byłyśmy małe :P
P.S.:W moim FF też będzie coś o przedszkolu :O

Black Star napisał:

Ja: Kati kradła dzieciom cukierki.
Kael: WCALE ŻE NIE! To były truskawkowe żelki.

Bananowe gumy :P

Black Star napisał:

Mary: I tak powstała młodociana przestępczość.
Kael: To było do mnie?

Ależ ja jestem spostrzegawcza...

Black Star napisał:

Mary: Owszem. Uważam że cierpisz na neurotyczne zaburzenia osobowości.
Ja: Co to są romantyczne zachmurzenia czegośtam?

Chodzi co o...roztrojenie jaźni?

Black Star napisał:

Mary: Nie mam pojęcia, a co?
Ja: Chyba nie powinno się używać słów których znaczenia się nierozumie...
Mary: W takim razie ty w ogóle nie powinnaś się odzywać.

To wszyscy nie możemy sie odzywać?Bo ja nigdy nie rozumiem tego co mówie :D:D:D

Black Star napisał:

PROSZĘ O KOMENTARZE Z CYTATAMI.

Ależ prosze ^^Zawsze do usług :P

Black Star napisał:

Ps. Lusine, chccesz wystąpić w kolejnych odcinkach?

Nie pytaj się...Tylko ją wciskaj! :P

Black Star - 2006-07-30 12:59:47

Dzięki Kati. :)

Czekam na więcej.

Kaelsy - 2006-07-30 14:06:03

Nie ma sprawy, Star...
Zawsze do usług...
Czekam na kolejny odcinek ^^'

Black Star - 2006-07-30 19:21:39

A ja na więcej komów. :P

Lusine - 2006-07-30 19:35:35

Black Star napisał:

Ja: No przecież mówię, żebyśmy poszli i usiedli przy voodce!
Kael: Ale „siedzieć” nie zawsze znaczy „siedzieć”.
Patti: A co leżeć?
Kael: Przecież mówię że stać!

Lol...

Black Star napisał:

Cleo: Idziemy spać?
Ja: Z kim?!
Mary: A ty tylko o jednym...
Ja: To nieprawda! Zawsze myślę o co najmniej dwóch...

Hahaha :P

Black Star napisał:

Kael: Butelkach voodki, oczywiście.
Ja: Oczywiście. A o co chodzi?

Jak nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze xD

Black Star napisał:

Mary: Doskonale wiem co ci chodzi po głowie!
Ja: Mam coś na głowie?! Czy to pająk?
Kael: Ogromna jadowita tarantula.
Ja: Ratunku!!! Pomocy!!! (biega w kółko)

Też nie lubię pająków

Black Star napisał:

Cleo: To skoro Star już zwariowała, może pójdziemy do mnie?
Kael: Czy to dwuznaczna propozycja?
Cleo: Ależ skąd, ja nie jestem taka!
Kael: A ja to niby jestem?
Triss: Tak, tak!
Kael: Jak śmiesz?! Chcesz się bić?
Triss: Może później?
Kael: Dobra (wyciąga z kieszeni kalendarz)... Mam czas w czwartek wieczorem

Uuu...bójka się szykuje

Black Star napisał:

... ale tylko do 22 bo potem pracuje...
(wszyscy się na nią patrzą)
Kael:... ROZNOSZĄĆ ULOTKI, oczywiście!

Yhy yhy yhy

Black Star napisał:

Patti: Chyba magazynów po*nograficznych...
Ja: Nie ma ulotek magazynów po*nograficznych...
Cleo: Oczywiście że są, sama codziennie...
(wszyscy na nią patrzą)
Cleo: WALCZĘ Z TYM PROBLEMEM WAGI ŚWIATOWEJ, oczywiście!

Walczysz roznosząc ulotki?? ;]

Black Star napisał:

Mary: Świat ma inne problemy na głowie. Słyszeliście że ktoś się włamał do głównego komputera bazy nuklearnej i odpalił 32 rakiety?
Ja: Ja tylko chciałam pograć w sapera...

Hahaha

Black Star napisał:

Kael: Star! Wiedziałam że to ty! Już w przedszkolu popsułaś komputer nauczycielki!
Cleo: WY chodziłyście do przedszkola?
Ja: Kati kradła dzieciom cukierki.
Kael: WCALE ŻE NIE! To były truskawkowe żelki.
Mary: I tak powstała młodociana przestępczość.

Jak mogłyście być takie niegrzeczne?? To jest Kary-godne !

Black Star napisał:

Kael: To było do mnie?
Mary: Owszem. Uważam że cierpisz na neurotyczne zaburzenia osobowości.
Ja: Co to są romantyczne zachmurzenia czegośtam?
Mary: Nie mam pojęcia, a co?

Zachmurzenia czegośtam xD

Black Star napisał:

Ja: Chyba nie powinno się używać słów których znaczenia się nierozumie...
Mary: W takim razie ty w ogóle nie powinnaś się odzywać.

Buahahahah ^^

Black Star napisał:

PROSZĘ O KOMENTARZE Z CYTATAMI.

Ode mnie już masz

Black Star napisał:

Ps. Lusine, chccesz wystąpić w kolejnych odcinkach?

Nom xD

Kaelsy - 2006-07-30 19:41:32

Lusine,skomentujesz mi FF?

Black Star - 2006-07-30 20:12:47

Dzięki, dzięki. :)

To ja się zaraz zabieram do pisania a tymczasem... odcinek, który napisałam wczoraj (miałam DUŻĄ wenę).

(w tej samej chwili Patti dostała smsa)
Patti: Hej, dostałam smsa!
Triss: Czy to jest zaraźliwe?
Patti: ŻE CO? Sms to taka wiadomość na komórkę.
Triss: A gryzie?
Ja: Chyba nie...
Mary: Wy się w ogóle nie znacie na telefonach. Ja przynajmniej mam komórkę.
Cleo: Ja też mam. Trzymam w komórce grabie i inne narzędzia...
Kael: ...Zbrodni.
Cleo: Nie, narzędzia zbrodni trzymam w piwnicy...
Ja: ŻE CO?!
Cleo: Ja nic nie mówiłam! Jestem grzeczna!
Mary: Haaaahaaaahahahaha, nie rozśmieszaj mnie.
Cleo: A udław się.
Patti: Przestańcie! Chcę wam coś powiedzieć.
Kael: No to wal.
Patti: Więc dostałam smsa...
Talka: Nie chwal się.
Patti: Hę?
Talka: To że ja nie dostałam smsa nie znaczy że jestem gorsza!
Kael: Chcesz o tym porozmawiać?
Patti: Cicho! Ja chcę coś powiedzieć! Dostałam smsa...
Triss: I co powiedział?
Patti: KTO?
Triss: No, sms.
Patti (wściekła): Smsy NIE MÓWIĄ!
Triss: A to chała.
Patti: Jak można nie wiedzieć co to jest sms? Czy wy żyjecie w jakimś innym świecie?
Mary: To istnieją jakieś inne światy?
Cleo: Istniałyby, gdyby Kate nie wysadziła ich używając do tego prototypu nowej bomby UT201824710470 – 284918247.
Kael: To było niechcący, wypadek przy pracy! Chciałam wysadzić Star, bo mi ukradła kosiarkę.
Ja: Pożyczyłam!
Kael: To było 10 lat temu, i nadal jej nie dostałam spowrotem!
Ja: Do czego zmierzasz?
Cleo: To ustalimy potem! Patti chciała chyba coś powiedzieć.
Kael: Tak myślisz?
Patti: Więc dostałam tego smsa...
Kael: To już wiemy, przejdź do nowego odcinka, to nie „Moda na sukces”.
Triss: No, w „Modzie na sukces” jest więcej akcji.
Patti: Czy ja mogę w końcu coś powiedzieć do jasnej ... !
Ja: Spokojnie, oddychaj.
Patti: Jestem spokojna i zaraz cię spokojnie zabiję!
Kael: A może najpierw opowiesz nam o smsie?
Patti: Więc chodzi o to...
Triss: Smsy chodzą?
Patti (wściekła do granic możliwości): NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DLACZEGO NIKT MNIE NIE SŁUCHA?
Kael: Co mówiłaś, bo nie słuchałam?
(tu następują drastyczne sceny, których nie będę opisywać żeby się ktoś nie zgorszył :P)

PROSZĘ O KOMY! Z CYTATEM.

Kaelsy - 2006-07-30 20:38:58

Black Star napisał:

Dzięki, dzięki. :)
(w tej samej chwili Patti dostała smsa)
Patti: Hej, dostałam smsa!
Triss: Czy to jest zaraźliwe?

Nie Trissiu...to twój przyszły mąż jest zaraźliwy...

Black Star napisał:

Patti: ŻE CO? Sms to taka wiadomość na komórkę.
Triss: A gryzie?
Ja: Chyba nie...

Co to znaczy...CHYBA?! Ja musze uważać na dzieci!

Black Star napisał:

Mary: Wy się w ogóle nie znacie na telefonach. Ja przynajmniej mam komórkę.
Cleo: Ja też mam. Trzymam w komórce grabie i inne narzędzia...
Kael: ...Zbrodni.
Cleo: Nie, narzędzia zbrodni trzymam w piwnicy...
Ja: ŻE CO?!

Star...czy możesz przestać sie drzeć?!

Black Star napisał:

Cleo: Ja nic nie mówiłam! Jestem grzeczna!
Mary: Haaaahaaaahahahaha, nie rozśmieszaj mnie.
Cleo: A udław się.
Patti: Przestańcie! Chcę wam coś powiedzieć.

Przecież cały czas coś mówisz :O

Black Star napisał:

Kael: No to wal.
Patti: Więc dostałam smsa...
Talka: Nie chwal się.
Patti: Hę?
Talka: To że ja nie dostałam smsa nie znaczy że jestem gorsza!
Kael: Chcesz o tym porozmawiać?

Od kiedy ja jestem taka pomocna?No chyba,że za porade płacą od 1 do 5 cyster voodki w zależności od porady ^^'

Black Star napisał:

Patti: Cicho! Ja chcę coś powiedzieć! Dostałam smsa...
Triss: I co powiedział?
Patti: KTO?
Triss: No, sms.
Patti (wściekła): Smsy NIE MÓWIĄ!
Triss: A to chała.

Nie Triss? Jak mogą nie mówić?

Black Star napisał:

Patti: Jak można nie wiedzieć co to jest sms? Czy wy żyjecie w jakimś innym świecie?
Mary: To istnieją jakieś inne światy?
Cleo: Istniałyby, gdyby Kate nie wysadziła ich używając do tego prototypu nowej bomby UT201824710470 – 284918247.
Kael: To było niechcący, wypadek przy pracy! Chciałam wysadzić Star, bo mi ukradła kosiarkę.

A po kiego grzyba mi kosiarka?Chyba,że strzygłam Lucka...

Black Star napisał:

Ja: Pożyczyłam!
Kael: To było 10 lat temu, i nadal jej nie dostałam spowrotem!
Ja: Do czego zmierzasz?

Razem z Kibą szukam Chezy,a co?

Black Star napisał:

Cleo: To ustalimy potem! Patti chciała chyba coś powiedzieć.
Kael: Tak myślisz?

Ktoś tu jednak myśli?Albo tylko udaje :D

Black Star napisał:

Patti: Więc dostałam tego smsa...
Kael: To już wiemy, przejdź do nowego odcinka, to nie „Moda na sukces”.
Triss: No, w „Modzie na sukces” jest więcej akcji.
Patti: Czy ja mogę w końcu coś powiedzieć do jasnej ... !

*przedrzeźnia*cho*oba jasna,spódnica ciasna...a pod spódnicą,majtki się świcą...a pod majtkami...

Black Star napisał:

Ja: Spokojnie, oddychaj.
Patti: Jestem spokojna i zaraz cię spokojnie zabiję!

Przepraszam...tylko ja mam cyrograf podpisany z Black Star...i tylko ja moge zabrać jej duszę...Przegrała ją w voodtelkę :P

Black Star napisał:

Kael: A może najpierw opowiesz nam o smsie?
Patti: Więc chodzi o to...
Triss: Smsy chodzą?

Triss...jesteś głupsza niż ja :P

Black Star napisał:

Patti (wściekła do granic możliwości): NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DLACZEGO NIKT MNIE NIE SŁUCHA?
Kael: Co mówiłaś, bo nie słuchałam?
(tu następują drastyczne sceny, których nie będę opisywać żeby się ktoś nie zgorszył :P)

Łaaa!Patti!Nie łaskocz mnie!:

Black Star napisał:

PROSZĘ O KOMY! Z CYTATEM.

Prze bardzo :P

Black Star - 2006-07-30 21:28:17

Dziękuję bardzo i więcej proszem. :)

Lusine - 2006-07-31 12:12:02

Black Star napisał:

(w tej samej chwili Patti dostała smsa)
Patti: Hej, dostałam smsa!
Triss: Czy to jest zaraźliwe?

To jest zaraźliwe i śmiertelne!

Black Star napisał:

Patti: ŻE CO? Sms to taka wiadomość na komórkę.
Triss: A gryzie?
Ja: Chyba nie...

CHYBA

Black Star napisał:

Mary: Wy się w ogóle nie znacie na telefonach. Ja przynajmniej mam komórkę.
Cleo: Ja też mam. Trzymam w komórce grabie i inne narzędzia...
Kael: ...Zbrodni.
Cleo: Nie, narzędzia zbrodni trzymam w piwnicy...
Ja: ŻE CO?!

Musisz mieć dużą piwnicę

Black Star napisał:

Cleo: Ja nic nie mówiłam! Jestem grzeczna!
Mary: Haaaahaaaahahahaha, nie rozśmieszaj mnie.
Cleo: A udław się.

Lol xD

Black Star napisał:

Patti: Przestańcie! Chcę wam coś powiedzieć.
Kael: No to wal.

Prosto z mostu!

Black Star napisał:

Patti: Więc dostałam smsa...
Talka: Nie chwal się.
Patti: Hę?
Talka: To że ja nie dostałam smsa nie znaczy że jestem gorsza!
Kael: Chcesz o tym porozmawiać?
Patti: Cicho! Ja chcę coś powiedzieć!

Buahahahaha

Black Star napisał:

Dostałam smsa...

To już mówiłaś!

Black Star napisał:

Triss: I co powiedział?
Patti: KTO?
Triss: No, sms.
Patti (wściekła): Smsy NIE MÓWIĄ!
Triss: A to chała.

Buahahaha

Black Star napisał:

Patti: Jak można nie wiedzieć co to jest sms? Czy wy żyjecie w jakimś innym świecie?
Mary: To istnieją jakieś inne światy?
Cleo: Istniałyby, gdyby Kate nie wysadziła ich używając do tego prototypu nowej bomby UT201824710470 – 284918247.
Kael: To było niechcący, wypadek przy pracy! Chciałam wysadzić Star, bo mi ukradła kosiarkę.

Black Star napisał:

Ja: Pożyczyłam!

Co za różnica?

Black Star napisał:

Kael: To było 10 lat temu, i nadal jej nie dostałam spowrotem!
Ja: Do czego zmierzasz?
Cleo: To ustalimy potem! Patti chciała chyba coś powiedzieć.
Kael: Tak myślisz?

No chyba chciała...

Black Star napisał:

Patti: Więc dostałam tego smsa...
Kael: To już wiemy, przejdź do nowego odcinka, to nie „Moda na sukces”.
Triss: No, w „Modzie na sukces” jest więcej akcji.

hahaha

Black Star napisał:

Patti: Czy ja mogę w końcu coś powiedzieć do jasnej ... !
Ja: Spokojnie, oddychaj.
Patti: Jestem spokojna i zaraz cię spokojnie zabiję!
Kael: A może najpierw opowiesz nam o smsie?
Patti: Więc chodzi o to...
Triss: Smsy chodzą?

Chodzą, latają, biegają, mówią i w ogóle!

Black Star napisał:

Patti (wściekła do granic możliwości)

Nie dziwię jej sie

Black Star napisał:

: NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! DLACZEGO NIKT MNIE NIE SŁUCHA?
Kael: Co mówiłaś, bo nie słuchałam?
(tu następują drastyczne sceny, których nie będę opisywać żeby się ktoś nie zgorszył :P)

LOOOL

Black Star napisał:

PROSZĘ O KOMY! Z CYTATEM.

Prosisz-masz i czekam na ciąg dalszy gdzie dowiemy się o SMS'ie

Black Star - 2006-08-06 18:59:27

Dziękuje bardzo za koma, Lusine.

A oto nowy odcinek, gdzie zostanie wyjaśniona TAJEMNICA SMSa (powiało grozą?).


(pięć minut później)
(Patti kontynuuje opowieść o smsie)
Patti: Więc okazało się że wygrałam konkurs ...
Ja: Jaki konkurs?
Patti: A, rozwiązałam krzyżówkę w „Pla*boy’u”...eeee... Znaczy w „Bravo”, chodziło mi o „Bravo” i wysłałam kupon. I okazało się, że wygrałam lot na Hawaje.
Kael: Fajnie, to lecimy!
Patti: Niestety, jest to lot jednoosobowy.
Kael: Szkoda, to polecę sama.
Patti: ŻE CO?
Mary: Czekajcie, ja mam pomysł!
Talka: O nie! Jak ostatnim razem miałaś pomysł to parę osób zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach.
Mary (patrzy w ziemię): Zupełnie nie wiem o czym mówisz. W każdym razie, może Patti poleci samolotem, zgodnie z biletem, a my ukryjemy się w bagażowni, jak kiedyś?
Kael: Dobry pomysł. Prawie tak dobry jak wszystkie moje.
Cleo: Tak, pamiętam te dawne loty... jeszcze z Niką i Świrem... A właśnie, Star, co u nich?
Ja: Dobrze, założyli firmę i nieźle zarabiają.
Triss: Jaką firmę?
Ja: Produkują amatorskie filmy dla dorosłych.
Patti: Wow, super! Ale to trudny biznes, wiem o tym dobrze...
(wszyscy na nią patrzą)
Patti: ... bo pies cioci wujka dziadka siostry mojego chomika mówił że stryjek dziadka kuzynki jego kota kiedyś tak pracował.
Triss: To chyba jednak jest „Moda na sukces”...
Cleo: Chciałabyś. A rodzice nie mają nic przeciwko tej ...hm... pracy?
Ja: Nie, są raczej szczęśliwi że pomysł z przemytem narkotyków nie wypalił.
Mary: To przykre... A co się stało?
Ja: Jakaś konkurencyjna firma wygryzła ich z rynku.
Kael: Szkoda...
Cleo: Przykro mi, ale biznes to biznes, nie mam czasu na sentymenty.
Ja: Hę? To byłaś ty?
Cleo: To może ja już pójdę.

Kaelsy - 2006-08-06 19:34:16

Black Star napisał:

A oto nowy odcinek, gdzie zostanie wyjaśniona TAJEMNICA SMSa (powiało grozą?).

Oże!Kolejna tajemnica xD Ale powiało chłodem xP

Black Star napisał:

(pięć minut później)
(Patti kontynuuje opowieść o smsie)
Patti: Więc okazało się że wygrałam konkurs ...
Ja: Jaki konkurs?
Patti: A, rozwiązałam krzyżówkę w „Pla*boy’u”...eeee... Znaczy w „Bravo”, chodziło mi o „Bravo” i wysłałam kupon. I okazało się, że wygrałam lot na Hawaje.

Na Hawaje? A ale tam tańczą hula bez staników! xD

Black Star napisał:

Kael: Fajnie, to lecimy!
Patti: Niestety, jest to lot jednoosobowy.
Kael: Szkoda, to polecę sama.
Patti: ŻE CO?

Przecież ja nic nie mówiłam? O co chodzi? xD

Black Star napisał:

Mary: Czekajcie, ja mam pomysł!
Talka: O nie! Jak ostatnim razem miałaś pomysł to parę osób zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach.
Mary (patrzy w ziemię): Zupełnie nie wiem o czym mówisz. W każdym razie, może Patti poleci samolotem, zgodnie z biletem, a my ukryjemy się w bagażowni, jak kiedyś?

Patti...To mnie zabierz w podpaske xD

Black Star napisał:

Kael: Dobry pomysł. Prawie tak dobry jak wszystkie moje.
Cleo: Tak, pamiętam te dawne loty... jeszcze z Niką i Świrem... A właśnie, Star, co u nich?
Ja: Dobrze, założyli firmę i nieźle zarabiają.
Triss: Jaką firmę?
Ja: Produkują amatorskie filmy dla dorosłych.

Cuuuuu? Oni? Nigdy więcej nie obejrze po*nosa! (upsss...) Przecież ja nic nie mówie xD

Black Star napisał:

Patti: Wow, super! Ale to trudny biznes, wiem o tym dobrze...
(wszyscy na nią patrzą)
Patti: ... bo pies cioci wujka dziadka siostry mojego chomika mówił że stryjek dziadka kuzynki jego kota kiedyś tak pracował.

Powiedz szczerze,że rybka babki matki kota wujka cioci Lukrecji też mają taką firme xD.

Black Star napisał:

Triss: To chyba jednak jest „Moda na sukces”...
Cleo: Chciałabyś. A rodzice nie mają nic przeciwko tej ...hm... pracy?

Nie...no skąd? Nawet im pomagają! xD

Black Star napisał:

Ja: Nie, są raczej szczęśliwi że pomysł z przemytem narkotyków nie wypalił.
Mary: To przykre... A co się stało?
Ja: Jakaś konkurencyjna firma wygryzła ich z rynku.

Wcale nie przywoże zaopatrzenia z Tadżykistanu *krzyżuje palce*

Black Star napisał:

Kael: Szkoda...
Cleo: Przykro mi, ale biznes to biznes, nie mam czasu na sentymenty.
Ja: Hę? To byłaś ty?
Cleo: To może ja już pójdę.

Cleosia! Wcale nie przywoże Ci zaopatrzenia xD

Super odcinek ^^

Black Star - 2006-08-06 20:05:34

Dziękuję za koma, więcej, więcej!

Livvy - 2006-08-07 13:12:49

(pięć minut później)
(Patti kontynuuje opowieść o smsie)

A sie uczepilam o.O

Patti: Więc okazało się że wygrałam konkurs ...

Wow, pierwszy raz w zyciu... o.O

Patti: A, rozwiązałam krzyżówkę w „Pla*boy’u”...

Co ja czytam? O___________O

Znaczy w „Bravo”, chodziło mi o „Bravo” i wysłałam kupon. I okazało się, że wygrałam lot na Hawaje.

W Bravo mozna wygrac najwyzej kosmetyki albo plyte.

Kael: Fajnie, to lecimy!
Patti: Niestety, jest to lot jednoosobowy.
Kael: Szkoda, to polecę sama.

To rozwiaz krzyzowke :P

Kael: Dobry pomysł. Prawie tak dobry jak wszystkie moje.

Prawie robi wielka roznice :)

Cleo: Tak, pamiętam te dawne loty... jeszcze z Niką i Świrem... A właśnie, Star, co u nich?
Ja: Dobrze, założyli firmę i nieźle zarabiają.
Triss: Jaką firmę?
Ja: Produkują amatorskie filmy dla dorosłych.

O_____________________O le praca ^^'

Patti: Wow, super! Ale to trudny biznes, wiem o tym dobrze...
(wszyscy na nią patrzą)
Patti: ... bo pies cioci wujka dziadka siostry mojego chomika mówił że stryjek dziadka kuzynki jego kota kiedyś tak pracował.
Triss: To chyba jednak jest „Moda na sukces”...

Moda na sukces? o.O

Cleo: Chciałabyś. A rodzice nie mają nic przeciwko tej ...hm... pracy?
Ja: Nie, są raczej szczęśliwi że pomysł z przemytem narkotyków nie wypalił.
Mary: To przykre... A co się stało?
Ja: Jakaś konkurencyjna firma wygryzła ich z rynku.

Zdarza sie ;)

Cleo: Przykro mi, ale biznes to biznes, nie mam czasu na sentymenty.
Ja: Hę? To byłaś ty?
Cleo: To może ja już pójdę.

To juz wiemy czym zajmuje sie Cleo ^^
Chce wieeeeeceeeej ^^

Lusine - 2006-08-07 14:24:31

Black Star napisał:

Dziękuje bardzo za koma, Lusine.

Nie ma sprawy :D

Black Star napisał:

A oto nowy odcinek, gdzie zostanie wyjaśniona TAJEMNICA SMSa (powiało grozą?).

No powiało, powiało

Black Star napisał:

(pięć minut później)
(Patti kontynuuje opowieść o smsie)
Patti: Więc okazało się że wygrałam konkurs ...
Ja: Jaki konkurs?
Patti: A, rozwiązałam krzyżówkę w „Pla*boy’u”...eeee... Znaczy w „Bravo”, chodziło mi o „Bravo” i wysłałam  kupon. I okazało się, że wygrałam lot na Hawaje.

No te gazety to prawie to samo xD

Black Star napisał:

Kael: Fajnie, to lecimy!
Patti: Niestety, jest to lot jednoosobowy.
Kael: Szkoda, to polecę sama.
Patti: ŻE CO?

Buahahaha Kael jakaś Ty samolubna!

Black Star napisał:

Mary: Czekajcie, ja mam pomysł!
Talka: O nie! Jak ostatnim razem miałaś pomysł to parę osób zginęło w niewyjaśnionych okolicznościach.

Strzeżcie się pomysłów Mary! :)

Black Star napisał:

Mary (patrzy w ziemię): Zupełnie nie wiem o czym mówisz. W każdym razie, może Patti poleci samolotem, zgodnie z biletem, a my ukryjemy się w bagażowni, jak kiedyś?
Kael: Dobry pomysł. Prawie tak dobry jak wszystkie moje.
Cleo: Tak, pamiętam te dawne loty... jeszcze z Niką i Świrem... A właśnie, Star, co u nich?
Ja: Dobrze, założyli firmę i nieźle zarabiają.
Triss: Jaką firmę?
Ja: Produkują amatorskie filmy dla dorosłych.

Fajna praca nie ma co...

Black Star napisał:

Patti: Wow, super! Ale to trudny biznes, wiem o tym dobrze...
(wszyscy na nią patrzą)

Hahahaha

Black Star napisał:

Patti: ... bo pies cioci wujka dziadka siostry mojego chomika mówił że stryjek dziadka kuzynki jego kota kiedyś tak pracował.
Triss: To chyba jednak jest „Moda na sukces”...
Cleo: Chciałabyś. A rodzice nie mają nic przeciwko tej ...hm... pracy?

pies ciotki wujka itd...<lol>

Black Star napisał:

Ja: Nie, są raczej szczęśliwi że pomysł z przemytem narkotyków nie wypalił.
Mary: To przykre...

Widzę że wszyscy tu mają genialne pomysły :D

Black Star napisał:

A co się stało?

"Łazienka jest zamknieta" " Jak to zamknięta?!"

Black Star napisał:

Ja: Jakaś konkurencyjna firma wygryzła ich z rynku.
Kael: Szkoda...
Cleo: Przykro mi, ale biznes to biznes, nie mam czasu na sentymenty.
Ja: Hę? To byłaś ty?
Cleo: To może ja już pójdę.

Hahaha

Masz już 3 komy z cytatami więc pisz nowy odcinek!

Black Star - 2006-08-07 14:52:58

Dzięki za komy Patti i Lusine. :)

Lusine napisał:

Black Star napisał:

(pięć minut później)
(Patti kontynuuje opowieść o smsie)
Patti: Więc okazało się że wygrałam konkurs ...
Ja: Jaki konkurs?
Patti: A, rozwiązałam krzyżówkę w „Pla*boy’u”...eeee... Znaczy w „Bravo”, chodziło mi o „Bravo” i wysłałam  kupon. I okazało się, że wygrałam lot na Hawaje.

No te gazety to prawie to samo xD

Coś Ty. :P Bravo jest bardziej zbereźne. :P

Lusine napisał:

Masz już 3 komy z cytatami więc pisz nowy odcinek!

Już napisałam, aha! Mamy Cię!

(jakiś czas później)
Kael: Trzeba się przygotować do odlotu. Patti, idź do sklepu, weź voodkę, voodkę i voodkę... coś jeszcze?
Ja: Może jeszcze voodkę?
Kael: Dobry pomysł.
Patti: Dobra, idę.
(poszła)
Triss: Zaraz, a co z moim ślubem?
Kael: A nie możesz wziąć ślubu na Hawajach?
Triss: Mogę, ale nie ma mojego przyszłego męża!
Kael: Taaaaaak, to może stanowić drobny problem.
Triss: DROBNY??
Kael: Ano. Gdyby zabrakło voodki to byłby duży problem... ale mąż? Etam.  Cleo, Blacky, znajdźcie Voldka i przyprowadźcie.
Cleo: Będziemy potrzebowały dużej klatki.
Mary: Zdaje mi się, że w Biedronce jest promocja na takie rzeczy.
Cleo: To idziemy. Star, chodź!
Ja: Jak śmiesz mi rozkazywać!?
Cleo: No, po prostu.
Ja: Aha.
(poszłyśmy)
Kael: Tak, to teraz my, skoro wszystko zostało już załatwione....
Mary: Idziemy na voodkę?
Kael: Ja chciałam to powiedzieć! Mary ukradła mi słowa! Ja cię oskrażę!
Mary: O co?
Kael: O kradzież!
Mary: Zwariowałaś.
Talka: To się stało już dawno.
Triss: Dawno temu w trawie?
Kael: Kto pali trawę?
Talka: Ja!... Nie.
Kael: Nie?
Talka: Nie, nie.
Triss: Jak nie jak tak?
Kael: Ale co?
Talka: Raczej kto.
Kael: Przecież pytam z kim!
Talka: Ale kto z kim?
Kael: No, Triss z Voldkiem!
Talka: Jak, gdzie, kiedy?
Mary: A co to za zbereźne pytania? A jak ktoś się zgorszy?
Kael: Ma pecha, hahahahaha!
Mary: Wiecie co?
Talka: Pstro!
Triss: Pstrąg? Gdzie?
Kael: Tak, chętnie zjem karpie.
Talka: Ja się wcale nie garbię!


Proszę jak zwykle o komenty! :)

Kaelsy - 2006-08-07 15:03:41

Black Star napisał:

Dzięki za komy Patti i Lusine. :)

A ja? A ja to co?! O mnie się już zapomina,tak? :( xP

Black Star napisał:

(jakiś czas później)
Kael: Trzeba się przygotować do odlotu. Patti, idź do sklepu, weź voodkę, voodkę i voodkę... coś jeszcze?
Ja: Może jeszcze voodkę?
Kael: Dobry pomysł.
Patti: Dobra, idę.
(poszła)

Oż...jaka ona posłuszna! Patti! Tylko...weź jeszcze...Voodke xD

Black Star napisał:

Triss: Zaraz, a co z moim ślubem?
Kael: A nie możesz wziąć ślubu na Hawajach?
Triss: Mogę, ale nie ma mojego przyszłego męża!
Kael: Taaaaaak, to może stanowić drobny problem.
Triss: DROBNY??

No a coś Ty myślała? xD Twoim mężem może być każdy jeden na Hawajach xD

Black Star napisał:

Kael: Ano. Gdyby zabrakło voodki to byłby duży problem... ale mąż? Etam.  Cleo, Blacky, znajdźcie Voldka i przyprowadźcie.

A voodki nigdzie nie ma tak dobrej jak w wytwórni BS i Kael xD

Black Star napisał:

Cleo: Będziemy potrzebowały dużej klatki.
Mary: Zdaje mi się, że w Biedronce jest promocja na takie rzeczy.
Cleo: To idziemy. Star, chodź!
Ja: Jak śmiesz mi rozkazywać!?
Cleo: No, po prostu.
Ja: Aha.
(poszłyśmy)

Star,ale Ty jesteś nierozgarnięta xD (odezwała się xP)

Black Star napisał:

Kael: Tak, to teraz my, skoro wszystko zostało już załatwione....
Mary: Idziemy na voodkę?
Kael: Ja chciałam to powiedzieć! Mary ukradła mi słowa! Ja cię oskrażę!

Mary!Jak śmiałaś? Będziesz sie za to pmarzyć w Siekle! xD

Black Star napisał:

Mary: O co?
Kael: O kradzież!
Mary: Zwariowałaś.
Talka: To się stało już dawno.

Bardzo dawno xD

Black Star napisał:

Triss: Dawno temu w trawie?
Kael: Kto pali trawę?
Talka: Ja!... Nie.
Kael: Nie?
Talka: Nie, nie.
Triss: Jak nie jak tak?

Mysecka...coś Ci nie wierze xD

Black Star napisał:

Kael: Ale co?
Talka: Raczej kto.
Kael: Przecież pytam z kim!
Talka: Ale kto z kim?
Kael: No, Triss z Voldkiem!

A kto by inny? xD

Black Star napisał:

Talka: Jak, gdzie, kiedy?
Mary: A co to za zbereźne pytania? A jak ktoś się zgorszy?
Kael: Ma pecha, hahahahaha!

Mój śmiech jest wielki xD

Black Star napisał:

Mary: Wiecie co?
Talka: Pstro!
Triss: Pstrąg? Gdzie?
Kael: Tak, chętnie zjem karpie.
Talka: Ja się wcale nie garbię!

Widze,że skożystałaś z naszej ostatniej rozmowy o.O

Black Star napisał:

Proszę jak zwykle o komenty! :)

Ode mnie,jak zwykle masz xD

Black Star - 2006-08-07 15:18:16

Kaelsy napisał:

Black Star napisał:

Dzięki za komy Patti i Lusine. :)

A ja? A ja to co?! O mnie się już zapomina,tak? :( xP

Tobie dziękkowałam już wcześniej, moja droga. :P

Kaelsy napisał:

Star,ale Ty jesteś nierozgarnięta xD (odezwała się xP)

Dziękuję, wzajemnie.

Kaelsy napisał:

Widze,że skożystałaś z naszej ostatniej rozmowy o.O

Przyznam się szczerze że rozmowy z Tobą baaardzo mnie inspirują.

Kaelsy napisał:

Black Star napisał:

Proszę jak zwykle o komenty! :)

Ode mnie,jak zwykle masz xD

Dziękuję, i proszę o jeszcze jakieś 2.

Kaelsy - 2006-08-07 15:24:48

1. Wiem xD Tak świruje ;)
2. Dzięki ^^'
3. Bardzo mi miło xD

Black Star - 2007-07-23 15:35:30

Tatatatam!
Informuję, że prawdopodobnie dziś pojawi się odcinek FBI! (Pamiętacie jeszcze ten głupi ff mojego autorstwa?)

Patti podsunęła mi świetny temat.
You will see. ;)

Cleo - 2007-07-23 15:47:29

Świetnie :D Czekam na niego.

Livvy - 2007-07-23 16:00:51

No ja czeeekam :>

Black Star - 2007-07-23 20:34:18

No i oto... ODCINEK!

UWAGA! W odcinku drobny spojler dot. zakończenia HP. (Ale tak oczywisty, że pewnie i tak każdy go zna.)


(akcja dzieje się dużo, dużo poźniej. Triss jest już po ślubie z Voldkiem, mają jakieś 30 dzieci, są szczęśliwi, miłość rośnie wokół nas i te rzeczy.)

(są wakacje, u Cleo odbywa się rozróba. Obecni są: Liv, Mary, Bs, no i Cleo. Kate na wakacjach, tak samo Triss.)

Bs (tańczy na stole i śpiewa): Oł bejbe bejbe, aj szudnt hew let ju goł...
Cleo (zatyka sobie uszy): Tej pani więcej voodki już nie dajemy.
Livvy: A możebyśmy tak choć raz zajęli się czymś poważnym? Podyskutujmy o sytuacji na świecie, o dramatach ludzkiego istnienia, o zakrzywieniach kwantowych w jądrze atomu...
Mary (spada z krzesła): Buahaha, w życiu się tak nie uśmiałam!
Livvy: Ja mówiłam zupełnie serio.
Bs: Serio?
Liv: Serio.
Bs: Serio, serio?
Liv: Serio, serio.
Cleo (po kilku voodkach): Nie rozumiem. Zabrakło sera?
Mary: Chyba serca.
Bs: „Miej serce i patrzaj w serce”
Liv (patrzy na nią jak na świra): Sama se patrzaj, eh. Ta dzisiejsza młodzież. Zero intelektu.

(w tym momencie wpada Triss – zdenerowana i smutna)

Triss: Dobrze, że jesteście bo...
Cleo: Joł Trissia! Siema ziomal, weź to poczuj i napij się z nami voodeczki.
Triss: Nie! Może potem! Słuchajcie...
Mary (przerywa): Hej! Ludzie! Podajcie no bimber!
Liv: Kogo nazywasz ludziem, człowieku?
Mary: Kogo nazywasz człowiekiem, konewko?!
Bs: Konewko? Rany, Maruś, musisz sobie odświeżyć słownik.
Mary: Jak śmiesz! Ty nędzny, poszarpany robalu...
Cleo: Kobiety, spokojnie, bimber jest dla wszystkich...
Bs: A skąd ten bimber? Z mojej piwnicy! Mojej!
Triss: Cisza! Zamknijcie się wy...wy...
Mary (podpowiada): zechłe krzesła?
Bs: (tłucze łbem o ściane)
Cleo: Spokój. Triss, co ci odwala?
Triss: Hę?
Liv: Cleo pyta, czy wszystko w porządku.
Triss: Nie. Nic nie jest w porządku! Jest czterdzieści stopni, w domu nie działa mi klima, wydałam trzy stówy na ubranie, które okazało się za małe, mąż mnie opuścił na zawsze i w ogóle, generalizując muszę oświadczyć, że życie mi się po****przyło!
Cleo: Co?
Triss (ze łazmi w oczach): Życie. Mi. Się. Po...
Cleo: To słyszałam. Nie, pytam o Voldka. Vodlek cię rzucił? To nie możliwe.
Triss: Nie, nie rzucił. On... nie żyje.
Cleo: CO??
Liv: Ano, nie żyje. Nie czytałaś w książce?
Cleo: Miałam ważniejsze sprawy na głowie.
Triss (płacze): A co najgorsze! Moje dzieci! Nie mają ojca! Kto będzie dla nich wzorem?
Mary: Ty?
Triss: Nie rozśmieszaj mnie! Nie jestem w nastroju.
Liv: On zostal zabity, tia?
(Triss kiwa głową.)
Liv: Całe szczęście!
Triss: Jak śmiesz! (rzuca się na nią z siekierą)
Liv (ucieka): Nie! Nie! Przestań! Powiedziałam tak bo jest sposób, żeby go przywrócić do żywych. Black, powiedz jej.
Bs: Jest sposób.
Triss: Znasz go?
Bs: Tak jakby.
Triss: Tak jakby tak czy tak jakby nie?
Bs: Wiem, że jest sposób i da się go użyć. Ale pełen opis ceremoni i składników jest w ksiażce...
Cleo: Jakiej książce?
Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”
Triss: Masz ją?
Bs: No właśnie. Nie.


Prosze o komy z cytatami.

Mary - 2007-07-23 21:19:39

Black Star napisał:

Livvy: A możebyśmy tak choć raz zajęli się czymś poważnym? Podyskutujmy o sytuacji na świecie, o dramatach ludzkiego istnienia, o zakrzywieniach kwantowych w jądrze atomu....

Albo o sytuacji w Czeczeni ...

Black Star napisał:

Mary: Chyba serca.
Bs: „Miej serce i patrzaj w serce”
Liv (patrzy na nią jak na świra): Sama se patrzaj, eh. Ta dzisiejsza młodzież. Zero intelektu.

Piekne to jest *spada z krzesła*
Sama se patrzaj xD

Black Star napisał:

Cleo: Joł Trissia! Siema ziomal, weź to poczuj i napij się z nami voodeczki..

Cleo jakie fajne słownictwo

Black Star napisał:

Mary: Jak śmiesz! Ty nędzny, poszarpany robalu.

Ale się wyraziłam xD
Wiesz Bs wciąż pamiętam i nawet częstwo używam cytatu o odgryzieniu tudzież pożarciu własnej głowy. Mój ulubiony ^^

Black Star napisał:

Liv: On zostal zabity, tia?

Porażająca siła dedukcji

Black Star napisał:

Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”.

Moja ulubiona część książki

Black Star - 2007-07-23 21:23:56

Mary napisał:

Wiesz Bs wciąż pamiętam i nawet częstwo używam cytatu o odgryzieniu tudzież pożarciu własnej głowy. Mój ulubiony ^^

odgryzłabym sobie głowę a potem ją zjadła? ten? ;)

Cieszę się, że Ci się podoba. ;)
Dzięki Mary.

Mary - 2007-07-23 21:25:53

Tak, dokładnie ten. Używam go dość często, np. żeby pokazać tacie jak bardzo nie chce mi sie z nim jechać lub mamie, by udowodnić, że odkurzanie nie jest doskonałum pomysłem.
Dzięki ci Bs za wymyślenie czegoś tak wspaniałego

Lusine - 2007-07-23 22:32:07

Black Star napisał:

Livvy: A możebyśmy tak choć raz zajęli się czymś poważnym? Podyskutujmy o sytuacji na świecie, o dramatach ludzkiego istnienia, o zakrzywieniach kwantowych w jądrze atomu...
Mary (spada z krzesła): Buahaha, w życiu się tak nie uśmiałam!

<lol>

Black Star napisał:

Mary (przerywa): Hej! Ludzie! Podajcie no bimber!
Liv: Kogo nazywasz ludziem, człowieku?
Mary: Kogo nazywasz człowiekiem, konewko?!
Bs: Konewko? Rany, Maruś, musisz sobie odświeżyć słownik.
Mary: Jak śmiesz! Ty nędzny, poszarpany robalu...
Cleo: Kobiety, spokojnie, bimber jest dla wszystkich...
Bs: A skąd ten bimber? Z mojej piwnicy! Mojej!
Triss: Cisza! Zamknijcie się wy...wy...
Mary (podpowiada): zechłe krzesła?
Bs: (tłucze łbem o ściane)

*tłucze łbem o klawiaturę, a potem tarza się ze śmiechu pod biurkiem*

Black Star napisał:

Triss (płacze): A co najgorsze! Moje dzieci! Nie mają ojca! Kto będzie dla nich wzorem?
Mary: Ty?

A może ja?? :D

Black Star napisał:

Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”
Triss: Masz ją?
Bs: No właśnie. Nie.

Jeszcze nie, ale to tylko kwestia czasu

Black Star - 2007-07-23 22:42:51

O, Lusine! Miło Cię widzieć. I pięknie dziękuję za komenta. :)
Mogę Cię "wsadzić" za parę odcinków? :D

Lusine - 2007-07-23 23:10:23

Jasne xD

Black Star - 2007-07-23 23:58:02

To dodam. :) A teraz proszę o więcej komentów, to dam coś nowego.

Black Star - 2007-07-24 14:59:37

Ekhm. Czy chcecie dziś może nowy odcinek?
Jeśli tak to będzie wieczorem, ale proszę o komencika jeszcze jednego.

Mary - 2007-07-24 15:05:05

Ja bardzo bym chciała dziś wieczorem

Black Star - 2007-07-24 15:41:02

Dobra, macie tu odcinek. Będzie teraz, bo wieczorem może mnie nie być.


Bs: Wiem, że jest sposób i da się go użyć. Ale pełen opis ceremoni i składników jest w ksiażce...
Cleo: Jakiej książce?
Bs: „Jak zawładnąć światem i nie narobić sobie kłopotów a przy tym dobrze wyglądać część. 24,5353”
Triss: Masz ją?
Bs: No właśnie. Nie.


Triss: Nie?! To po co w ogóle gadasz!
Bs: Kate ją ma.
Mary: Ale Kate jest na wakacjach daleko stąd!
Triss: W piekle, znaczy?
Mary: Nie, nie aż tak daleko.
Cleo: W takim razie... trzeba ją będzie odwiedzić.
Liv: Pakować voodkę! I jedziemy.
Mary: Ale Kate jest w Australii. Nie można tam „pojechać”.
Cleo: Noł problem. Użyjemy FJND3528375JSb.
Bs: ŻE CO?
Cleo: To mój nowy prototyp. Latająco-pływająco-pełzający pojazd zasilany voodką. Bardzo szybki, mało pali, ekologiczny, no i ma skórzane siedzenia.
Triss: I sugerujesz, że TYM możemy dostać się do Kate?
Cleo: Dokładnie tak.
Mary: Czy ja wiem? Ja tam lubię swoje życie, nie chcę zginąć w katastrofie tego pływo-pełzo-lotu.
Bs: Spoko, jak weźmiemy księgę, to cię wskrzesimy, jeśli przytrafi się coś złego.
Mary: W sumie racja. Więc lecimy?

(parę godzin poźniej)

(Australia)
Bs: TO jest Australia?
Cleo: Tak, a co?
Bs: Wygląda normalnie.
Mary: A czego się spodziewałaś? Kangurów na każdym kroku i różowego słonia?
Bs: No, między innymi.
Liv: Ty rzeczywiście jesteś jak to mówią... inteligentna inaczej.
Bs: Dzięki.
Triss: Co teraz? Gdzie znajdziemy Kate?
Bs: Ja nie wiem.
Cleo: Ja też nie.
Mary: Jak to? Jak możecie nie wiedzieć?
Cleo: A ty wiesz?
Mary: Nie!
Liv: No to mamy mały problem, bo ja też nie wiem. Triss?
Triss: Ja wiem, że nic nie wiem.
Mary: W takim razie... czas skorzystać z najepszego wynalazku ludzkości, czyli...
Bs: Voodki!
Cleo: Kałacha!
Liv: Internetu!
Mary: Nie, wy głupie koniczyny. KOMÓRKI!
Cleo: Chciałam to powiedzieć, ale potem jednak zdecydowałam się na kałacha.
Bs: Słusznie, kałach to najlepsza rzecz jaka pojawiła się na tym świecie od moich narodzin.
Liv: A voodka?
Bs: Nie bluźnij, kobieto! Voodka była zawsze.
Mary: CICHO! Dzwonię do Kate.


Ale jeśli nie dostanę choć trzech komentów, to przestaję pisać. ;(

Mary - 2007-07-24 16:16:46

Black Star napisał:

Cleo: To mój nowy prototyp. Latająco-pływająco-pełzający pojazd zasilany voodką. Bardzo szybki, mało pali, ekologiczny, no i ma skórzane siedzenia.

Cleo potrafi coś takiego skonstruować ?

Black Star napisał:

Mary: Czy ja wiem? Ja tam lubię swoje życie, nie chcę zginąć w katastrofie tego pływo-pełzo-lotu.
Bs: Spoko, jak weźmiemy księgę, to cię wskrzesimy, jeśli przytrafi się coś złego.

Jak zwykle ktoś chce mnie wskrzeszać xD Już wiem jak czują sie moje biedne postacie

Black Star napisał:

Mary: A czego się spodziewałaś? Kangurów na każdym kroku i różowego słonia?
Bs: No, między innymi.

Ja też, chociaż sie nie przyznaje

Black Star napisał:

Triss: Co teraz? Gdzie znajdziemy Kate?
Bs: Ja nie wiem.
Cleo: Ja też nie.
Mary: Jak to? Jak możecie nie wiedzieć?
Cleo: A ty wiesz?
Mary: Nie!

Wiem ale nie powiem

Black Star napisał:

Liv: A voodka?
Bs: Nie bluźnij, kobieto! Voodka była zawsze.

Od początku świata ^^
Bez niej nie dałoby się wpaść na pomysł stworzenia ludzi

Black Star - 2007-07-24 16:28:34

Mary napisał:

Cleo potrafi coś takiego skonstruować ?

Cleo wszystko potrafi!
;)

Jeszcze dwa komenty i zacznę pisać coś nowego.
Dzięki Mary. ;)

gibki - 2007-07-24 18:19:31

Napiszesz kiedyś coś o mnie? :) Fajne to jest...

Cleo - 2007-07-24 20:19:07

Bs: Kate ją ma.

I nie tylko tą :P

Cleo: Noł problem. Użyjemy FJND3528375JSb.
Bs: ŻE CO?

No właśnie!O czym ja mówię? :O X_X

Liv: Ty rzeczywiście jesteś jak to mówią... inteligentna inaczej.
Bs: Dzięki.

Nie ma to jak szczerość wśród rodzeństwa :P

Mary: W takim razie... czas skorzystać z najepszego wynalazku ludzkości, czyli...
Bs: Voodki!
Cleo: Kałacha!
Liv: Internetu!

Jasne!Kałach dobry na wszystko. I oczywiście chodzi tu o rzecz,nie dziecko :P

Mary: Nie, wy głupie koniczyny.

"głupie koniczyny"?! Skąd Ty bierzesz takie głupie słowa :P

Ale jeśli nie dostanę choć trzech komentów, to przestaję pisać. ;(

Mam Ci tam przyjść z kałachem?:P

Cleo potrafi coś takiego skonstruować ?

Też sie dziwię :P

Cleo wszystko potrafi!

Serio?Nic o tym nie wiem :P

Lusine - 2007-07-24 20:42:45

Black Star napisał:

Cleo: W takim razie... trzeba ją będzie odwiedzić.
Liv: Pakować voodkę! I jedziemy.
Mary: Ale Kate jest w Australii. Nie można tam „pojechać”.
Cleo: Noł problem. Użyjemy FJND3528375JSb.
Bs: ŻE CO?
Cleo: To mój nowy prototyp. Latająco-pływająco-pełzający pojazd zasilany voodką. Bardzo szybki, mało pali, ekologiczny, no i ma skórzane siedzenia.

Tylko szkoda tej voodki trochę...;/

Black Star napisał:

Mary: Czy ja wiem? Ja tam lubię swoje życie, nie chcę zginąć w katastrofie tego pływo-pełzo-lotu.

Podoba mi się ta nazwa xD

Black Star napisał:

Bs: Spoko, jak weźmiemy księgę, to cię wskrzesimy, jeśli przytrafi się coś złego.

xD

Black Star napisał:

Bs: TO jest Australia?
Cleo: Tak, a co?
Bs: Wygląda normalnie.

Ale w rzekach płynie voodka bo inaczej Kate by tam nie jeździła :P

Black Star napisał:

Mary: A czego się spodziewałaś? Kangurów na każdym kroku i różowego słonia?

To Australia tak nie wygląda?? :O

Black Star napisał:

Mary: W takim razie... czas skorzystać z najepszego wynalazku ludzkości, czyli...
Bs: Voodki!
Cleo: Kałacha!
Liv: Internetu!
Mary: Nie, wy głupie koniczyny. KOMÓRKI!

"głupie koniczyny" <lol>

Black Star napisał:

Ale jeśli nie dostanę choć trzech komentów, to przestaję pisać. ;(

W takim razie nie przestaniesz, bo już masz xD

Black Star - 2007-07-24 23:42:47

Cleo napisał:

Mary: Nie, wy głupie koniczyny.

"głupie koniczyny"?! Skąd Ty bierzesz takie głupie słowa :P

Nie ja! Mary! ;) A tak na serio - z mojego nie-całkiem-normalnego mózgu.

Cleo napisał:

Ale jeśli nie dostanę choć trzech komentów, to przestaję pisać. ;(

Mam Ci tam przyjść z kałachem?:P

Rzeczą? Dzieckiem?

Cleo napisał:

Cleo wszystko potrafi!

Serio?Nic o tym nie wiem :P

Ha! ;) Nie bądź taka skromna.


Lusine napisał:

Tylko szkoda tej voodki trochę...;/

Niestety, ale cóż poradzić. Życie ciężkie jest.

Lusine napisał:

Black Star napisał:

Mary: A czego się spodziewałaś? Kangurów na każdym kroku i różowego słonia?

To Australia tak nie wygląda?? :O

Ja też byłam zaszokowana!

Lusine napisał:

Black Star napisał:

Ale jeśli nie dostanę choć trzech komentów, to przestaję pisać. ;(

W takim razie nie przestaniesz, bo już masz xD

No cóż. W takim razie chyba powinnam...


... dać odcinek?


(rozmowa)
Kate: Heeeeloooooooł?
Mary: Cześć, tu Mary.
Kate: No, hej, jak leci?
Mary: Źle. Potrzebujemy pomocy. Będziemy u Ciebie za parę minut.
Kate: Ale ja tak jakby jestem w Australii.
Mary: My też, nie wykręcaj się. Gdzie dokładnie jesteś?
Kate: W nocnym klu.... eee... w kawiarni. Zaraz wyślę ci dokładny adres.

(parę minut później, w nocnym....eee... kawiarni)
Kate: Więc, rozumiem, że chcecie przywrócić go do życia, tak?
Bs: Tak jest.
Kate: Ale wiecie, że to nielegalne, nieetyczne, pierońsko niebezpieczne i równie trudne?
Cleo: Jasne. Wchodzisz w to?
Kate: A jakżeby inaczej! Podaj księgę, kobieto!

Kate (czyta z książki): Więc. Rytuał jaki chcemy przeprowadzić jest trudny, jak już mówiłam. Kiedyś mieliśmy lepszą instrukcję do takich rzeczy, ale Bs sprzedała na allegro.
Bs: Brakowało mi na voodkę.
Kate (ignorując Bs): W każdym razie. Potrzebujemy paru rzeczy: po pierwsze trzy litry spirytusu, czystego.
Liv: Nie będzie problemu, zawsze noszę przy sobie.
Kate: Do tego – złoty pierścień.
Mary: A to co ma być? Władca Pierścieni? Nie ta bajka, Kael!
Kate: Racja. Oczywiście chodziło mi o złotą branzoletkę.
Triss: Mam taką. Dostałam na rocznicę. Voldek ukradł komuś na ulicy i dał mi. Romantyk...
Bs: Świr, ja bym powiedziała.
Kate: Dalej... potrzebujemy krwi jakiegoś człowieka.
Cleo: Znaczy ofiarę, tia? (wyciąga notes adresowy) Da się załatwić. Zobaczmy (przegląda wpisy)... kogo nienawidzę...
Kate: Potrzebujemy jakiejś rzeczy, która należała do nieżywego.
Mary: Mamy Triss, nie?
Triss: O, nie, nie, nie! Poraz kolejny chcecie mnie w coś brzydkiego wrobić. Ja was znam! Nie dam się wrzucić do żadnego wywaru. Mam tu stary długopis Voldka, może wystarczy.
Kate: Może być. A więc, do tego trzeba nam jeszcze...

Teraz proszę o komentarze. Oczywiście, conajmniej trzy.

Mary - 2007-07-25 08:50:45

Black Star napisał:

Kate: W nocnym klu.... eee... w kawiarni. Zaraz wyślę ci dokładny adres.

Nocne ... eee ... kawiarnie są najlepsze

Black Star napisał:

Kate: Ale wiecie, że to nielegalne, nieetyczne, pierońsko niebezpieczne i równie trudne?

Jak wszystko co robimy ^_^

Black Star napisał:

Kate (czyta z książki): Więc. Rytuał jaki chcemy przeprowadzić jest trudny, jak już mówiłam. Kiedyś mieliśmy lepszą instrukcję do takich rzeczy, ale Bs sprzedała na allegro.

Zdarza sie, voodka rzecz święta i trzeba na nią mieć pieniądze

Black Star napisał:

Kate: Do tego – złoty pierścień.
Mary: A to co ma być? Władca Pierścieni? Nie ta bajka, Kael!
Kate: Racja. Oczywiście chodziło mi o złotą branzoletkę.

W takim razie jest to władca biżuterii

Black Star napisał:

Kate: Dalej... potrzebujemy krwi jakiegoś człowieka.
Cleo: Znaczy ofiarę, tia? (wyciąga notes adresowy) Da się załatwić. Zobaczmy (przegląda wpisy)... kogo nienawidzę...

Ja mam doskonały pomysł ! *wskazuje palcem na koleżanki ze szkoły*

Black Star napisał:

Mary: Mamy Triss, nie?

Jak ja coś powiem to jak łysy, grzywką o kant piłki.

Black Star - 2007-07-25 10:52:27

Lol. "Jak łysy, grzywką o kant piłki" - to jest lepsze niż wszystkie moje teksty. ;)

Dzięki Mary. Jeszcze dwa komy!

Lusine - 2007-07-25 11:34:32

Black Star napisał:

(rozmowa)
Kate: Heeeeloooooooł?
Mary: Cześć, tu Mary.
Kate: No, hej, jak leci?
Mary: Źle. Potrzebujemy pomocy. Będziemy u Ciebie za parę minut.
Kate: Ale ja tak jakby jestem w Australii.

"tak jakby"? :D

Black Star napisał:

Mary: My też, nie wykręcaj się. Gdzie dokładnie jesteś?
Kate: W nocnym klu.... eee... w kawiarni. Zaraz wyślę ci dokładny adres.

Hehe

Black Star napisał:

(parę minut później, w nocnym....eee... kawiarni)
Kate: Więc, rozumiem, że chcecie przywrócić go do życia, tak?
Bs: Tak jest.
Kate: Ale wiecie, że to nielegalne, nieetyczne, pierońsko niebezpieczne i równie trudne?
Cleo: Jasne. Wchodzisz w to?
Kate: A jakżeby inaczej! Podaj księgę, kobieto!

Jak możecie?! Postąpicie nieładnie! Nieetycznie! ... A ja też mogę?? :D

Black Star napisał:

Kate (czyta z książki): Więc. Rytuał jaki chcemy przeprowadzić jest trudny, jak już mówiłam. Kiedyś mieliśmy lepszą instrukcję do takich rzeczy, ale Bs sprzedała na allegro.
Bs: Brakowało mi na voodkę.

Dla voodki wszystko...

Black Star napisał:

Kate (ignorując Bs): W każdym razie. Potrzebujemy paru rzeczy: po pierwsze trzy litry spirytusu, czystego.
Liv: Nie będzie problemu, zawsze noszę przy sobie.

Mi by się nie chciało...w końcu to trochę waży xD

Black Star napisał:

Kate: Do tego – złoty pierścień.
Mary: A to co ma być? Władca Pierścieni? Nie ta bajka, Kael!
Kate: Racja. Oczywiście chodziło mi o złotą branzoletkę.

A czemu nie kolczyki??

Black Star napisał:

Triss: Mam taką. Dostałam na rocznicę. Voldek ukradł komuś na ulicy i dał mi. Romantyk...
Bs: Świr, ja bym powiedziała.

Na jedno wychodzi...

Black Star napisał:

Kate: Dalej... potrzebujemy krwi jakiegoś człowieka.
Cleo: Znaczy ofiarę, tia? (wyciąga notes adresowy) Da się załatwić. Zobaczmy (przegląda wpisy)... kogo nienawidzę...

Ja znam takiego jednego delikwenta...:P

Black Star napisał:

Kate: Potrzebujemy jakiejś rzeczy, która należała do nieżywego.
Mary: Mamy Triss, nie?

xD

Black Star napisał:

Triss: O, nie, nie, nie! Poraz kolejny chcecie mnie w coś brzydkiego wrobić. Ja was znam! Nie dam się wrzucić do żadnego wywaru. Mam tu stary długopis Voldka, może wystarczy.
Kate: Może być. A więc, do tego trzeba nam jeszcze...

No i przerwałaś w najbardziej pasjonującym momencie :P

Kate: Może być. A więc, do tego trzeba nam jeszcze...

Black Star - 2007-07-25 12:18:07

Lusine napisał:

Jak możecie?! Postąpicie nieładnie! Nieetycznie! ... A ja też mogę?? :D

Lusine, dla Ciebie już mam rolę. ;) Zobaczysz. (Haha, bój się!)

Lusine napisał:

Black Star napisał:

Triss: O, nie, nie, nie! Poraz kolejny chcecie mnie w coś brzydkiego wrobić. Ja was znam! Nie dam się wrzucić do żadnego wywaru. Mam tu stary długopis Voldka, może wystarczy.
Kate: Może być. A więc, do tego trzeba nam jeszcze...

No i przerwałaś w najbardziej pasjonującym momencie :P

Wiem, paskudna jestem.

Ale jeszcze jeden kom, i będzie kontynuacja. (Znaczy, jak napiszę.)

Livvy - 2007-07-25 12:52:42

Kate: W nocnym klu.... eee... w kawiarni.

Pracuje? =]

Kate (czyta z książki): Więc. Rytuał jaki chcemy przeprowadzić jest trudny, jak już mówiłam. Kiedyś mieliśmy lepszą instrukcję do takich rzeczy, ale Bs sprzedała na allegro.

Black, no wiesz?! Jak mogłaś?! A może ja to mam? o.O

Bs: Brakowało mi na voodkę.

To Ty płacisz za voodkę?!

Kate (ignorując Bs): W każdym razie. Potrzebujemy paru rzeczy: po pierwsze trzy litry spirytusu, czystego.
Liv: Nie będzie problemu, zawsze noszę przy sobie.

A jak! =] żeby tylko 3 litry... ^^'

Kate: Do tego – złoty pierścień.
Mary: A to co ma być? Władca Pierścieni? Nie ta bajka, Kael!
Kate: Racja. Oczywiście chodziło mi o złotą branzoletkę.

Co za różnica? =]

Kate: Dalej... potrzebujemy krwi jakiegoś człowieka.
Cleo: Znaczy ofiarę, tia? (wyciąga notes adresowy) Da się załatwić. Zobaczmy (przegląda wpisy)... kogo nienawidzę...

Jak nie znajdziesz, to ja mam listę... XD

Kate: Może być. A więc, do tego trzeba nam jeszcze...

Jeszczeeee? :>

Mooooore, masz już 3 komy!=]

Black Star - 2007-07-25 13:12:57

Livvy napisał:

To Ty płacisz za voodkę?!

No, jak widać - czasem muszę.

Następny będzie wieczorem - muszę przecież napisać. ;)

Dzięki Liv.

Fantastyczna - 2007-07-25 13:38:38

Bs mnie wykończy !!! Jak tak dalej pójdzie to chyba wybuchnę ze śmiechu ;). Te teksty są SUPER !!! Bs pisz jak najwięcej i jak najdłuższe !!!!!!!!!! I nie mam nic przeciwko upchnięcia mnie tam jak by co ;).

Black Star - 2007-07-25 14:44:41

O, dziękuję za miłego komenta. ;)
Spoko, spróbuję "upchnąć", tylko jeszcze nie teraz, bo na parę najbliższych odcinków mam już zaplanowaną akcję.

gibki - 2007-07-25 18:42:12

Bs, kiedy bedzie nastepny odcinek?

Black Star - 2007-07-25 20:01:37

Jak. Napiszę.

Albo, w sumie. Teraz.

Kate: Może być. A więc, do tego trzeba nam jeszcze...

Kate: ... nosorożca i trzy kilo kokosów.
Mary:  Mózg ci się utemperował?
Kate (spogląda dokładniej w książkę): Ah, racja! To było do przepisu na ciasto czekoladowe.
Mary: Po jakie licho kokosy w cieście czekoladowym? Dziwna sprawa.
Kate: Cicho! Ja tu czytam! Więc... potrzebujemy jeszcze kamienia.
Liv: Filozoficznego?
Cleo: Ciii! Nie ta książka!
Kate: Nie! Potrzebujemy porządnego kamienia. A konkretnie brylantu. Co najmniej tak z 600 karatowego.
Bs: Oł fak ju!
(wszyscy na nią patrzą)
Bs: Znaczy, nie to nie do was. Nie chodzi mi o fak „ju”, tak sobie mówie. Bo skąd, na zgniłą kapustę w kolorze brudnej zieleni, weźmiemy taki brylant?
Liv (wyciąga komputer): Uno momento. Zaraz spytam google.
Mary: Google wie wszystko.
Bs: Jak śmiesz! To Bs wie wszystko!
Mary: Myślałam, że Bs ma zawsze racje.
Bs: Ma zawsze racje i wie wszystko.
Mary: Tak się da?
Bs: A oczywiście. Masz z tym jakiś problem, co? Zgniła mandarynko? Możesz mi! Wiesz! Naskoczyć!
Mary: Star, chyba ci się obwody przepaliły. Wymień se baterie.
Liv: Ej, spokój, mam coś. Ten brylant istnieje. I ma go pewna osoba. Eee... nie spodoba wam się to. Paris Hilton.
Triss: Co? Ta półprzytomna deska? I pewnie nie zechce go pożyczyć?
Cleo: No, pewnie nie bardzo. Trzeba będzie... ukraść!

Kate: Nie wierzę. Cleo, namawiasz nas do zejścia na drogę przestępstwa.
Cleo: Że niby co? Kate, zbudowałaś tą drogę!
Triss: Więc... jak zamierzacie ukraść ten diament?
Kate: MY zamierzamy? Sory, bejbe. To będzie TWOJA robota!
Triss: Dlaczego, niby?
Kate: Proste. Twój facet, twój problem.
Mary: Przepraszam, nie zgadzam się.
Triss: Dzięki, Mary...
Mary: Nie. Chodziło mi, że to nie facet.
Kate: Ok, sorka. Twój świr, twój problem.
Triss: Ale musicie mi pomóc!


Koma! Z cytatem! 3!

Livvy - 2007-07-25 20:18:26

Kate: ... nosorożca i trzy kilo kokosów.
Mary:  Mózg ci się utemperował?

Ona nie ma mózgu! :P

Mary: Po jakie licho kokosy w cieście czekoladowym? Dziwna sprawa.

Nosorożec dodaje smaku... xD

Kate: Cicho! Ja tu czytam! Więc... potrzebujemy jeszcze kamienia.
Liv: Filozoficznego?

Filologicznego! xD

Kate: Nie! Potrzebujemy porządnego kamienia. A konkretnie brylantu. Co najmniej tak z 600 karatowego.
Bs: Oł fak ju!

Kamień, oczywiście :P

Bs: Znaczy, nie to nie do was. Nie chodzi mi o fak „ju”, tak sobie mówie. Bo skąd, na zgniłą kapustę w kolorze brudnej zieleni, weźmiemy taki brylant?
Liv (wyciąga komputer): Uno momento. Zaraz spytam google.

Ja to jestem mądra =]

Liv: Ej, spokój, mam coś. Ten brylant istnieje. I ma go pewna osoba. Eee... nie spodoba wam się to. Paris Hilton.

Oż, to horror!

Kate: Nie wierzę. Cleo, namawiasz nas do zejścia na drogę przestępstwa.
Cleo: Że niby co? Kate, zbudowałaś tą drogę!

A my w końcu siostry! xD

Kate: Proste. Twój facet, twój problem.
Mary: Przepraszam, nie zgadzam się.
Triss: Dzięki, Mary...
Mary: Nie. Chodziło mi, że to nie facet.

Właśnie. To nie facet. To Voldek xD

More! =]

Black Star - 2007-07-25 20:31:38

Dzięki Livuś. ;) Jeszcze conajmniej dwa!

Mary - 2007-07-25 20:36:54

Black Star napisał:

Kate: Cicho! Ja tu czytam! Więc... potrzebujemy jeszcze kamienia.
Liv: Filozoficznego?
Cleo: Ciii! Nie ta książka!

Znowu wam sie bajki pomieszały xD

Black Star napisał:

Kate: Nie! Potrzebujemy porządnego kamienia. A konkretnie brylantu. Co najmniej tak z 600 karatowego.

Nawet nie wiedziałam, że taki istnieje

Black Star napisał:

Bs: Oł fak ju!
(wszyscy na nią patrzą)
Bs: Znaczy, nie to nie do was. Nie chodzi mi o fak „ju”, tak sobie mówie. Bo skąd, na zgniłą kapustę w kolorze brudnej zieleni, weźmiemy taki brylant?

Niezłe wytłumaczenie ^^

Black Star napisał:

Mary: Google wie wszystko.
Bs: Jak śmiesz! To Bs wie wszystko!
Mary: Myślałam, że Bs ma zawsze racje.
Bs: Ma zawsze racje i wie wszystko.
Mary: Tak się da?

Ja tylko byłam zaskoczona. Hmm ...

Black Star napisał:

Bs: A oczywiście. Masz z tym jakiś problem, co? Zgniła mandarynko? Możesz mi! Wiesz! Naskoczyć!

I nawzajem nieświeży kalafiorze xD

Black Star napisał:

Kate: Nie wierzę. Cleo, namawiasz nas do zejścia na drogę przestępstwa.

Bo Cleo jest wgłębi duszy złą postacią xD

Black Star napisał:

Kate: Proste. Twój facet, twój problem.
Mary: Przepraszam, nie zgadzam się.
Triss: Dzięki, Mary...
Mary: Nie. Chodziło mi, że to nie facet.

Nie dziękujcie mi za wcześnie

Black Star - 2007-07-25 20:42:46

Mary napisał:

Znowu wam sie bajki pomieszały xD

No, wiesz, po takiej ilości voodki to normalne.
A serio - pisałam jednocześnie FBI i streszczenie 2 rozdziału HP, więc nic dziwnego, ze mi się skojarzyło.

Mary napisał:

I nawzajem nieświeży kalafiorze xD

Mary!!! To było piękne!


Więcej, więcej!

Lusine - 2007-07-25 23:04:54

Black Star napisał:

Mary:  Mózg ci się utemperował?

Hehe, ja jeszcze słyszałam od koleżanki: "Fałdy na mózgu Ci się rozprostowały??"

Black Star napisał:

Kate (spogląda dokładniej w książkę): Ah, racja! To było do przepisu na ciasto czekoladowe.
Mary: Po jakie licho kokosy w cieście czekoladowym? Dziwna sprawa.

A ja wolę nie dociekać po co do niego nosorożec...

Black Star napisał:

Kate: Cicho! Ja tu czytam! Więc... potrzebujemy jeszcze kamienia.
Liv: Filozoficznego?
Cleo: Ciii! Nie ta książka!

Jak to nie, przecież dla Voldka :D

Black Star napisał:

Kate: Nie! Potrzebujemy porządnego kamienia. A konkretnie brylantu. Co najmniej tak z 600 karatowego.
Bs: Oł fak ju!
(wszyscy na nią patrzą)
Bs: Znaczy, nie to nie do was. Nie chodzi mi o fak „ju”, tak sobie mówie. Bo skąd, na zgniłą kapustę w kolorze brudnej zieleni, weźmiemy taki brylant?

xD

Black Star napisał:

Liv (wyciąga komputer): Uno momento. Zaraz spytam google.
Mary: Google wie wszystko.
Bs: Jak śmiesz! To Bs wie wszystko!

BS z googlami na oczach wie wszystko :D

Black Star napisał:

Mary: Myślałam, że Bs ma zawsze racje.
Bs: Ma zawsze racje i wie wszystko.

Wyrocznia...:D

Black Star napisał:

Liv: Ej, spokój, mam coś. Ten brylant istnieje. I ma go pewna osoba. Eee... nie spodoba wam się to. Paris Hilton.
Triss: Co? Ta półprzytomna deska? I pewnie nie zechce go pożyczyć?
Cleo: No, pewnie nie bardzo. Trzeba będzie... ukraść!

Znowu postępujecie nieładnie..."Nieetycznie, delikatnie mówiąc"

Black Star napisał:

Kate: Proste. Twój facet, twój problem.
Mary: Przepraszam, nie zgadzam się.
Triss: Dzięki, Mary...
Mary: Nie. Chodziło mi, że to nie facet.
Kate: Ok, sorka. Twój świr, twój problem.
Triss: Ale musicie mi pomóc!

One nic nie muszą...:D

Black Star - 2007-07-25 23:08:01

Lusine napisał:

A ja wolę nie dociekać po co do niego nosorożec...

No jak to? Do smaku! :D

Lusine napisał:

Black Star napisał:

Kate: Cicho! Ja tu czytam! Więc... potrzebujemy jeszcze kamienia.
Liv: Filozoficznego?
Cleo: Ciii! Nie ta książka!

Jak to nie, przecież dla Voldka :D

Voldek ma inne problemy na głowie. Np. hm... nie żyje?

Lusine napisał:

BS z googlami na oczach wie wszystko :D

Lol. Wyobraziłam sobie siebie z googlami.

Dzięki Lusine. ;) Rano nowy odcinek (i Twoje wielkie wejście).

Chyba, że ktoś jeszcze komentnie. :) *patrzy błagalnie*

Black Star - 2007-07-26 10:26:25

NOWY!!

Triss: Ale musicie mi pomóc!

Liv: Spoko. Więc. Jaki mamy plan?
Bs: A mamy jaki kolwiek?
Kate: Mówi się JAKIKOLWIEK, razem, bezmózga amebo.
Bs: Mamy jaki kolwiek, razem, plan?
Kate (tłucze głową o stół): Ona jest nie naprawialna.
Mary: Ja mam plan. Trzeba zwołać sztab kryzysowy!
Cleo: Nawet nie wiedziałam, że taki mamy. Szok, że ja nie mogę!
Liv: Oczywiście, że mamy. Jesteśmy przecie świetnie działającą organizacja...
Bs: ...terrorystyczną...
Liv: Ty! Ty mnie tu kurde nie wkurzaj bo jak sie kurde wkurze to cie kurde w kosmos wykurzę!
Kate: Tak...teges... to skoro kulturalną wymianę zdań mamy już za sobą, to czas zadzwonić po Lusine. Ona się zna na włamaniach i kradzieżach.
Mary: Na szantażach i wymuszeniach też?
Liv: I na zabijaniu?
Kate: Na zabijaniu to znam się ja, wypraszam sobie!
Bs: A ja znam się na wszystkim, co trzeba i się nie chwalę. Cleo, dzwoń po Lusine.

(jakiś czas później, Lusine już obecna)

Lusine: Hm, rozumiem wasz plan, jednakże mam jedną, drobną uwagę. To niemożliwe. Fizycznie awykonalne. Nie-do-zrobienia w ziemskich warunkach. Nierealne biorąc pod uwagę fakt, że żyjemy tu, gdzie żyjemy.
Kate: Tak, do czego zmierzasz?
Lusine: Właśnie powiedziałam. NIE. DA. SIĘ. UKRAŚĆ. TEGO. KURDE. DIAMENTU. Wyraziłam się jasno?
Bs: Krystalicznie czysto. A wiec, kiedy idziemy kraść?
Lusine: Ja się chyba zadźgam tym widelcem!
Liv: Widelcem? Będzie Ci strasznie nie wygodnie. Weź choć nóż!
Mary: Albo siekierę.
Kate: Piłę mechaniczną.
Bs: Kałacha!
Triss: Czołg i rakiety typu ziemia-ziemia! I bazookę.
(wszyscy na nią patrzą)
Triss: O, pardon. Nieco mnie poniosło. Ale chodzi o mojego męża, więc zrozumcie moje zdenerwowanie.


Proszę choć 3 komy. ;)

Lusine - 2007-07-26 11:38:14

Black Star napisał:

Bs: A mamy jaki kolwiek?
Kate: Mówi się JAKIKOLWIEK, razem, bezmózga amebo.

Hehe, uwielbiam wasze wyzwiska :D

Black Star napisał:

Bs: Mamy jaki kolwiek, razem, plan?
Kate (tłucze głową o stół): Ona jest nie naprawialna.
Mary: Ja mam plan. Trzeba zwołać sztab kryzysowy!
Cleo: Nawet nie wiedziałam, że taki mamy. Szok, że ja nie mogę!
Liv: Oczywiście, że mamy. Jesteśmy przecie świetnie działającą organizacja...
Bs: ...terrorystyczną...

No jasne :D

Black Star napisał:

Liv: Ty! Ty mnie tu kurde nie wkurzaj bo jak sie kurde wkurze to cie kurde w kosmos wykurzę!

kurde...:P

Black Star napisał:

Kate: Tak...teges... to skoro kulturalną wymianę zdań mamy już za sobą, to czas zadzwonić po Lusine. Ona się zna na włamaniach i kradzieżach.

<lol> nawet nie wiedziałam :D

Black Star napisał:

Mary: Na szantażach i wymuszeniach też?
Liv: I na zabijaniu?

Ja się na wszystkim znam :D

Black Star napisał:

Lusine: Właśnie powiedziałam. NIE. DA. SIĘ. UKRAŚĆ. TEGO. KURDE. DIAMENTU. Wyraziłam się jasno?
Bs: Krystalicznie czysto. A wiec, kiedy idziemy kraść?
Lusine: Ja się chyba zadźgam tym widelcem!

Nikt mnie nie rozumie...buuuu... ;(.... :D

Black Star napisał:

Liv: Widelcem? Będzie Ci strasznie nie wygodnie. Weź choć nóż!
Mary: Albo siekierę.
Kate: Piłę mechaniczną.
Bs: Kałacha!
Triss: Czołg i rakiety typu ziemia-ziemia! I bazookę.
(wszyscy na nią patrzą)
Triss: O, pardon. Nieco mnie poniosło. Ale chodzi o mojego męża, więc zrozumcie moje zdenerwowanie.

Nie wiem, czy da się zadźgać czołgiem...albo rakietą :D

Black Star - 2007-07-26 11:49:36

Wszystko się da, Lusine. ;)

Dalej, dalej, więcej!

Triss - 2007-07-26 12:02:30

Black Star napisał:

Liv: Spoko. Więc. Jaki mamy plan?
Bs: A mamy jaki kolwiek?
Kate: Mówi się JAKIKOLWIEK, razem, bezmózga amebo.
Bs: Mamy jaki kolwiek, razem, plan?

BS, w sumie powinnaś mówić kiedy są przerwa między wyrazami :P

Black Star napisał:

Kate (tłucze głową o stół): Ona jest nie naprawialna.

A chociaż energooszczędna?

Black Star napisał:

Mary: Ja mam plan. Trzeba zwołać sztab kryzysowy!
Cleo: Nawet nie wiedziałam, że taki mamy. Szok, że ja nie mogę!
Liv: Oczywiście, że mamy. Jesteśmy przecie świetnie działającą organizacja...
Bs: ...terrorystyczną...

Ciii...nie może się wydać. Przecież dlatego nazywamy się ˝Densink kałach˝, ta dla niepoznaki.

Black Star napisał:

Lusine już obecna

Dzień dobry

Lusine: Właśnie powiedziałam. NIE. DA. SIĘ. UKRAŚĆ. TEGO. KURDE. DIAMENTU. Wyraziłam się jasno?

A czy można się wyrazić ciemno? : O *myśli*

Black Star napisał:

Lusine: Ja się chyba zadźgam tym widelcem!
Liv: Widelcem? Będzie Ci strasznie nie wygodnie. Weź choć nóż!
Mary: Albo siekierę.
Kate: Piłę mechaniczną.
Bs: Kałacha!
Triss: Czołg i rakiety typu ziemia-ziemia! I bazookę.
(wszyscy na nią patrzą)
Triss: O, pardon. Nieco mnie poniosło. Ale chodzi o mojego męża, więc zrozumcie moje zdenerwowanie.

Ekhm...no tego. xP (akurat to miałam w torebce)

Black Star - 2007-07-26 12:20:49

Triss napisał:

Black Star napisał:

Kate (tłucze głową o stół): Ona jest nie naprawialna.

A chociaż energooszczędna?

No oczywiście... że nie.

Dzięki za koma. ;)
Więcej, więcej!

Ps. Triss, mam nadzieję, że fabuła Ci sie aby podoba? lol.

Mary - 2007-07-26 12:53:38

Black Star napisał:

Bs: A mamy jaki kolwiek?
Kate: Mówi się JAKIKOLWIEK, razem, bezmózga amebo.
Bs: Mamy jaki kolwiek, razem, plan?

Nie poprawiajcie Bs ! Ona ma zawsze racje

Black Star napisał:

Liv: Ty! Ty mnie tu kurde nie wkurzaj bo jak sie kurde wkurze to cie kurde w kosmos wykurzę!

Pasjonujące stwierdzenie

Black Star napisał:

Kate: Na zabijaniu to znam się ja, wypraszam sobie!
Bs: A ja znam się na wszystkim, co trzeba i się nie chwalę. Cleo, dzwoń po Lusine.

A ja znam sie na większej ilości rzeczy niż Bs i nawet o tym nie wspomniałam

Black Star napisał:

Lusine: Ja się chyba zadźgam tym widelcem!
Liv: Widelcem? Będzie Ci strasznie nie wygodnie. Weź choć nóż!
Mary: Albo siekierę.
Kate: Piłę mechaniczną.
Bs: Kałacha!
Triss: Czołg i rakiety typu ziemia-ziemia! I bazookę.

Zawsze służymy pomocą

Black Star - 2007-07-26 14:22:52

Mary napisał:

A ja znam sie na większej ilości rzeczy niż Bs i nawet o tym nie wspomniałam

ŻE CO? Jak śmiesz! :D

Dzięki Mary! ;)

Więcej, wiecej komów!

Następny odcinek wieczorem. Znaczy, jeśli chcecie.

Triss - 2007-07-26 16:46:04

Kcemy! Kcemy.
A fabuła miss. Voldzio odżyje? : )

Black Star - 2007-07-26 17:21:21

No przecież właśnie nad tym pracujemy! :D :D A, co? Tęsknisz?

dobra, no to coś nowego:


Triss: O, pardon. Nieco mnie poniosło. Ale chodzi o mojego męża, więc zrozumcie moje zdenerwowanie.

Cleo: Właśnie. Lusi, my chcemy ratować Triss, ratować jej męża.
Bs (melancholijnie): Tutaj chodzi o miłość, a miłość jest największym szczęściem w życiu człowieka, życie bez miłości to chała!
Cleo: Nie słuchaj jej, ona jest chora.
Kate: Walnięta.
Mary: Pokopana.
Triss: I inna.
Liv: Tu chodzi o Triss i jej życie, które będzie smutne bez tego faceta. A przy okazji namieszamy naszej kochanej Paris. Trochę problemów jej się należy.
Mary: Dokładnie. A więc? Wchodzisz w to? I zanim zaczniesz się zastanawiać, ostrzegam, że mam tu kałacha i nie zawaham się go użyć.
Lusine: Dobra. Wchodzę. Ale jeśli coś pójdzie nie tak. Ty będziesz wyciągać mnie z więzienia.
Bs: Osobiście myślę, że jeśli coś pójdzie nie tak, to prawdopodobnie od razu nas zabiją, więc nie musisz się martwić.
Lusine: Dzięki Black. Naprawdę, jesteś inteligentna jak kalosz z odzysku.
Kate: Cisza! Cisza, pogniecione arbuzy. Plan jest taki: Triss, Bs i Cleo zajmą czymś Paris. Tymczasem ja, Mary i Lusine pójdziemy po diament.
Liv: A ja?
Kate: O, ty! Cholerka, zapomniałam, że istniejesz.
Liv: No, dzięki. Idę z wami, jasne?
Lusine: Da się załatwić. Kiedy zaczynamy?
Kate: O północy. (wszyscy na nią patrzą) No co? Atmosfera się liczy.
Cleo: A nie sądzisz, że Paris się z leksza z dziwi, jeśli wbijemy do niej o północy?
Kate: Ona? Ona ma mózg jak z ruskiego bazaru. Wątpię, czy odróżnia noc od dnia.
Lusine: Jednak Cleo ma trochę racji. Lepiej będzie zacząć z rana. Dziesiąta?
Bs: Daj pożyć, człowieku! Raczej czternasta.
Triss: STAR! Tu chodzi o naprawdę ważne sprawy!
Bs: Wyluzuj, przecież nie idzie o Voodkę.
Triss: BLACK!!!!
Bs: No ok., ok. Może być 12. Pasuje?
Triss: A mam jakiś wybór?
Liv: A miałaś kiedykolwiek?


Proszę komentarze. Conajmniej cztery, bo jak nie to nie bede miała weny.

Livvy - 2007-07-26 17:36:46

Cleo: Nie słuchaj jej, ona jest chora.
Kate: Walnięta.
Mary: Pokopana.
Triss: I inna.

I upita...

Liv: Tu chodzi o Triss i jej życie, które będzie smutne bez tego faceta. A przy okazji namieszamy naszej kochanej Paris. Trochę problemów jej się należy.

Od kiedy ja jestem taka mądra? :D

Lusine: Dobra. Wchodzę. Ale jeśli coś pójdzie nie tak. Ty będziesz wyciągać mnie z więzienia.
Bs: Osobiście myślę, że jeśli coś pójdzie nie tak, to prawdopodobnie od razu nas zabiją, więc nie musisz się martwić.

Nie ma to jak pocieszenie xD

Lusine: Dzięki Black. Naprawdę, jesteś inteligentna jak kalosz z odzysku.

LOL XDDDD

Kate: Cisza! Cisza, pogniecione arbuzy. Plan jest taki: Triss, Bs i Cleo zajmą czymś Paris. Tymczasem ja, Mary i Lusine pójdziemy po diament.
Liv: A ja?
Kate: O, ty! Cholerka, zapomniałam, że istniejesz.

Miłe :<

Kate: O północy. (wszyscy na nią patrzą) No co? Atmosfera się liczy.
Cleo: A nie sądzisz, że Paris się z leksza z dziwi, jeśli wbijemy do niej o północy?
Kate: Ona? Ona ma mózg jak z ruskiego bazaru. Wątpię, czy odróżnia noc od dnia.

LoL? xD

Lusine: Jednak Cleo ma trochę racji. Lepiej będzie zacząć z rana. Dziesiąta?
Bs: Daj pożyć, człowieku! Raczej czternasta.

Toż to nieludzka godzina! 17!

Bs: Wyluzuj, przecież nie idzie o Voodkę.

Właśnie =]

Triss: A mam jakiś wybór?
Liv: A miałaś kiedykolwiek?

Szczera jestem xD

Black Star - 2007-07-26 19:15:52

Dzięki, dzięki, dzięki Liv!
*rzuca się na szyję*

Więcej?

Mary - 2007-07-26 21:57:02

Jutro dam koma bo dzisiaj nie mam sił. Byłam w mieście i teraz padam. Wybacz Bs, obiecuje, że jak jutro wstane to od razu siadam do komputera i pisze "recenzje" ^_^

Black Star - 2007-07-26 21:58:37

No! Mam nadzieję. Bo jak nie, to przyjdę do Ciebie z kałachem. ;)

Kaelsy - 2007-07-27 06:26:39

O! Napisałaś :) Ale szok :p

Mary - 2007-07-27 09:01:42

Black Star napisał:

Bs (melancholijnie): Tutaj chodzi o miłość, a miłość jest największym szczęściem w życiu człowieka, życie bez miłości to chała!
Cleo: Nie słuchaj jej, ona jest chora.

Za dużo brazylijskich telenoweli Bs

Black Star napisał:

Kate: Walnięta.
Mary: Pokopana.
Triss: I inna.

To tak jak ja ^^

Black Star napisał:

Lusine: Dobra. Wchodzę. Ale jeśli coś pójdzie nie tak. Ty będziesz wyciągać mnie z więzienia.
Bs: Osobiście myślę, że jeśli coś pójdzie nie tak, to prawdopodobnie od razu nas zabiją, więc nie musisz się martwić.

Bs potrafi każdego pocieszyć

Black Star napisał:

Lusine: Dzięki Black. Naprawdę, jesteś inteligentna jak kalosz z odzysku.

Kolejne genialne stwierdzenie *radość* musze zapamiętać

Black Star napisał:

Kate: O północy. (wszyscy na nią patrzą) No co? Atmosfera się liczy.
Cleo: A nie sądzisz, że Paris się z leksza z dziwi, jeśli wbijemy do niej o północy?
Kate: Ona? Ona ma mózg jak z ruskiego bazaru. Wątpię, czy odróżnia noc od dnia.

Ja też mam stamtąd mózg i działa ... hmmm ... jak działa



Tadaaam oto komentarz

Lusine - 2007-07-27 09:52:37

Black Star napisał:

Cleo: Właśnie. Lusi, my chcemy ratować Triss, ratować jej męża.
Bs (melancholijnie): Tutaj chodzi o miłość, a miłość jest największym szczęściem w życiu człowieka, życie bez miłości to chała!

Aż mi się łezka w oku zakręciła

Black Star napisał:

Cleo: Nie słuchaj jej, ona jest chora.
Kate: Walnięta.
Mary: Pokopana.
Triss: I inna.

O tym to ja wiem od dawna

Black Star napisał:

Lusine: Dobra. Wchodzę. Ale jeśli coś pójdzie nie tak. Ty będziesz wyciągać mnie z więzienia.
Bs: Osobiście myślę, że jeśli coś pójdzie nie tak, to prawdopodobnie od razu nas zabiją, więc nie musisz się martwić.

Dzięki za pocieszenie :D

Black Star napisał:

Lusine: Dzięki Black. Naprawdę, jesteś inteligentna jak kalosz z odzysku.
Kate: Cisza! Cisza, pogniecione arbuzy.

Kolejne cudowne wyzwiska :D

Black Star napisał:

Plan jest taki: Triss, Bs i Cleo zajmą czymś Paris. Tymczasem ja, Mary i Lusine pójdziemy po diament.
Liv: A ja?
Kate: O, ty! Cholerka, zapomniałam, że istniejesz.

Miłe...:P

Black Star napisał:

Liv: No, dzięki. Idę z wami, jasne?
Lusine: Da się załatwić. Kiedy zaczynamy?
Kate: O północy. (wszyscy na nią patrzą) No co? Atmosfera się liczy.
Cleo: A nie sądzisz, że Paris się z leksza z dziwi, jeśli wbijemy do niej o północy?

O północy to jej by zapewne w domu nie było...

Black Star napisał:

Kate: Ona? Ona ma mózg jak z ruskiego bazaru. Wątpię, czy odróżnia noc od dnia.

Wypraszam sobie, na ruskim bazarze sprzedają bardzo dobre mózgi w korzystnej cenie ! Sama tam kupuję :P

Black Star napisał:

Triss: STAR! Tu chodzi o naprawdę ważne sprawy!
Bs: Wyluzuj, przecież nie idzie o Voodkę.
Triss: BLACK!!!!

Hehehe

Black Star - 2007-07-27 11:43:16

Kaelsy napisał:

O! Napisałaś :) Ale szok :p

Co w tym zaskakującego? Że niby ja nie umię pisać? *foch*

Mary, Lusine - piękne dzięki za komy. Jesteście wspaniałe! *rzuca się na szyję*

Następny za jakieś parę minut chyba.

Black Star - 2007-07-27 11:48:34

new!


(ranek)
(początek misji)

Mary: Ok. My idziemy po diament. Wy zajmijcie czymś Paris. Widzimy się dokładnie za dwie godziny. Tutaj. Zrozumiano?
Bs: Tak jest.
Liv: Przygotowałam nam jakiś samochód, żebyśmy miały jak wiać.
Kati: W takim razie – bitwę czas zacząć!
Cleo: Jaką znów bitwę?
Kati: Żadną, ale to brzmi czadowo.

(dom Paris)
Triss (puka): Otwierać! Policja!
Cleo: Triss, spokojnie! Mamy udawać normalne! Przez ciebie nic się nie uda!
(Paris otwiera)
Bs: Omajgadnes! Moje oczy! Moje oczy!
Cleo (kopie Bs w kostkę): Dzień dobry Paris. Jesteśmy z Vogue’a i przyszłyśmy przeprowadzić wywiad, więc czy mogłabyś zrobić nam przysługę i...
Bs (cicho):...umrzeć tragicznie.
Cleo (ponownie kopie Bs): I odpowiedzieć nam na parę zdań, jako że...
Triss: Jesteśmy twoimi największymi fankami! Tak jest!
Paris (niepewnie): No nie wiem...
Cleo: I jesteś taka ładna!
Bs: Jak klapa od wucetu... (Cleo kopie Bs)... znaczy chciałam powiedzieć: PODZIWIAMY CIĘ!
Paris: W takim razie... hm... .Oczywiście. Zawsze chętnie spotykam fanów. Wejdźcie...
Cleo: Ah, bardzo chętnie, i możemy zamówić pizzę. Bs stawia.
Bs: Że co?
Cleo: Milcz, jeśli ci życie miłe i zachowuj się!

(tymczasem Kate, Mary i Lusine...)
Kate: Gotowe? Mam sygnał od Cleo, że zajęły się już panną Hilton. Czas na naszą akcję.
Mary: Nie mogę się doczekać! Będzie jak w filmie! Super! Możecie mi mówić „agentko Mary”?
Kate: Że niby co? To profesjonalna akcja!
Mary: No właśnie. Potrzebujemy pseudonimów. Ja będę agentką...
Lusine. Chyba skarpetką. Idziemy!
Mary: Jak śmiesz mnie tak nazywać! Ty azbestowa cegło! Zgiń, przepadnij maro nieczysta! Pomyłko w ewolucji orangutana!
Kate: Eee... wszystko w porządku?
Mary: „Wypi*****lać sprzed mojego przenikliwego wzroku”!
Liv: Niektórzy tu nie są do końca normalni.
Kate: Oczywiście mówisz o sobie?
Liv: Chciałabyś.


Koma? Z cytatem? 4?

Lusine - 2007-07-27 11:58:23

Black Star napisał:

Kati: W takim razie – bitwę czas zacząć!
Cleo: Jaką znów bitwę?
Kati: Żadną, ale to brzmi czadowo.

hehe

Black Star napisał:

(dom Paris)
Triss (puka): Otwierać! Policja!
Cleo: Triss, spokojnie! Mamy udawać normalne! Przez ciebie nic się nie uda!

I nie tylko przez nią :P

Black Star napisał:

(Paris otwiera)
Bs: Omajgadnes! Moje oczy! Moje oczy!

Z pewnością olśnił Cię blask jej urody...;p

Black Star napisał:

Cleo (kopie Bs w kostkę): Dzień dobry Paris. Jesteśmy z Vogue’a i przyszłyśmy przeprowadzić wywiad, więc czy mogłabyś zrobić nam przysługę i...
Bs (cicho):...umrzeć tragicznie.

Paris: Ależ jesne *strzela sobie w łeb*

Black Star napisał:

Cleo (ponownie kopie Bs): I odpowiedzieć nam na parę zdań, jako że...
Triss: Jesteśmy twoimi największymi fankami! Tak jest!
Paris (niepewnie): No nie wiem...

Czyżby w to wątpiła ?

Black Star napisał:

Cleo: I jesteś taka ładna!
Bs: Jak klapa od wucetu... (Cleo kopie Bs)... znaczy chciałam powiedzieć: PODZIWIAMY CIĘ!

Moi znajomi mają ładną klapę od wucetu...taką z muszelkami :P:P <hahaha>

Black Star napisał:

Paris: W takim razie... hm... .Oczywiście. Zawsze chętnie spotykam fanów. Wejdźcie...
Cleo: Ah, bardzo chętnie, i możemy zamówić pizzę. Bs stawia.

BS stawia, Paris płaci :P

Black Star napisał:

(tymczasem Kate, Mary i Lusine...)
Kate: Gotowe? Mam sygnał od Cleo, że zajęły się już panną Hilton. Czas na naszą akcję.
Mary: Nie mogę się doczekać! Będzie jak w filmie! Super! Możecie mi mówić „agentko Mary”?

A jak będziemy się nazywać?  Może "Delta Szwadron Super Cool Komando Wilków Alfa" :D

Black Star napisał:

Kate: Że niby co? To profesjonalna akcja!
Mary: No właśnie. Potrzebujemy pseudonimów. Ja będę agentką...
Lusine. Chyba skarpetką. Idziemy!

Agent skarpeta :P

Black Star napisał:

Mary: Jak śmiesz mnie tak nazywać! Ty azbestowa cegło! Zgiń, przepadnij maro nieczysta! Pomyłko w ewolucji orangutana!

xD

Triss - 2007-07-27 12:00:34

Black Star napisał:

Kati: W takim razie – bitwę czas zacząć!
Cleo: Jaką znów bitwę?
Kati: Żadną, ale to brzmi czadowo.

Haha! *wyciąga sprzęcior* Do boju!


Black Star napisał:

Triss (puka): Otwierać! Policja!
Cleo: Triss, spokojnie! Mamy udawać normalne! Przez ciebie nic się nie uda!

Udawać normalne? Brzmi niewykonalnie.

Black Star napisał:

Cleo (kopie Bs w kostkę): Dzień dobry Paris. Jesteśmy z Vogue’a i przyszłyśmy przeprowadzić wywiad, więc czy mogłabyś zrobić nam przysługę i...
Bs (cicho):...umrzeć tragicznie.

...A przed śmiercią zapisać nam swój majątek?

Black Star napisał:

Cleo (ponownie kopie Bs): I odpowiedzieć nam na parę zdań, jako że...
Triss: Jesteśmy twoimi największymi fankami! Tak jest!

Nie wierzę, że to powiedziałam.

Black Star napisał:

Kate: Gotowe? Mam sygnał od Cleo, że zajęły się już panną Hilton. Czas na naszą akcję.
Mary: Nie mogę się doczekać! Będzie jak w filmie! Super! Możecie mi mówić „agentko Mary”?

Mary Bond! x)

Black Star napisał:

Mary: Jak śmiesz mnie tak nazywać! Ty azbestowa cegło! Zgiń, przepadnij maro nieczysta! Pomyłko w ewolucji orangutana!
(...)Mary: „Wypi*****lać sprzed mojego przenikliwego wzroku”!

: O Kurcze Mary. ostro :p

Black Star - 2007-07-27 12:57:31

Lusine napisał:

A jak będziemy się nazywać?  Może "Delta Szwadron Super Cool Komando Wilków Alfa"

Lusine! To jest piękne! Lepsze niż agentka-skarpetka.


Triss napisał:

Black Star napisał:

Mary: Jak śmiesz mnie tak nazywać! Ty azbestowa cegło! Zgiń, przepadnij maro nieczysta! Pomyłko w ewolucji orangutana!
(...)Mary: „Wypi*****lać sprzed mojego przenikliwego wzroku”!

: O Kurcze Mary. ostro :p

Bo nie ma jak ostra zabawa, Triss. ;)


Dalej, jeszcze 2!

Kaelsy - 2007-07-27 13:10:12

Mary: Ok. My idziemy po diament. Wy zajmijcie czymś Paris. Widzimy się dokładnie za dwie godziny. Tutaj. Zrozumiano?
Bs: Tak jest.
Liv: Przygotowałam nam jakiś samochód, żebyśmy miały jak wiać.

Okazuje się,że to traktor ;p

Kati: W takim razie – bitwę czas zacząć!
Cleo: Jaką znów bitwę?
Kati: Żadną, ale to brzmi czadowo.

Stanowczo za mało voodki - czadowo - co ja wogóle gadam? :o wysadzić kogoś w powietrze rakietą ziemia-piekło,to jest czadowe,ale wojna? o_O

(dom Paris)

Zapewne różowy? :p

Triss (puka): Otwierać! Policja!
Cleo: Triss, spokojnie! Mamy udawać normalne! Przez ciebie nic się nie uda!
(Paris otwiera)

Do schronu! Wszyscy do schronu!

Bs: Omajgadnes! Moje oczy! Moje oczy!

Gdzie są jej oczy?! :D

Cleo (kopie Bs w kostkę): Dzień dobry Paris. Jesteśmy z Vogue’a i przyszłyśmy przeprowadzić wywiad, więc czy mogłabyś zrobić nam przysługę i...
Bs (cicho):...umrzeć tragicznie.
Cleo (ponownie kopie Bs): I odpowiedzieć nam na parę zdań, jako że...
Triss: Jesteśmy twoimi największymi fankami! Tak jest!
Paris (niepewnie): No nie wiem...

Nie dziwie się,że nie wie,skoro nie ma mózgu :P

Cleo: I jesteś taka ładna!
Bs: Jak klapa od wucetu... (Cleo kopie Bs)... znaczy chciałam powiedzieć: PODZIWIAMY CIĘ!
Paris: W takim razie... hm... .Oczywiście. Zawsze chętnie spotykam fanów. Wejdźcie...
Cleo: Ah, bardzo chętnie, i możemy zamówić pizzę. Bs stawia.
Bs: Że co?
Cleo: Milcz, jeśli ci życie miłe i zachowuj się!

Toż to jest groźba! Oż! To nie możliwe!

(tymczasem Kate, Mary i Lusine...)
Kate: Gotowe? Mam sygnał od Cleo, że zajęły się już panną Hilton. Czas na naszą akcję.
Mary: Nie mogę się doczekać! Będzie jak w filmie! Super! Możecie mi mówić „agentko Mary”?
Kate: Że niby co? To profesjonalna akcja!

No właśnie! Nie wydurniać się! A Twoja laska...łaska...w każdym bądź razie coś Twojego nas prowadzi! :p

Mary: No właśnie. Potrzebujemy pseudonimów. Ja będę agentką...
Lusine. Chyba skarpetką. Idziemy!

Taa,tak samo jak - Będę rządził! - Chyba bagnem! ;)

Mary: Jak śmiesz mnie tak nazywać! Ty azbestowa cegło! Zgiń, przepadnij maro nieczysta! Pomyłko w ewolucji orangutana!
Kate: Eee... wszystko w porządku?
Mary: „Wypi*****lać sprzed mojego przenikliwego wzroku”!
Liv: Niektórzy tu nie są do końca normalni.
Kate: Oczywiście mówisz o sobie?
Liv: Chciałabyś.

Ja chce dużo rzeczy :D

Koma? Z cytatem? 4?

BS,podniosłaś cene? Nono ;p

Lusine - 2007-07-27 14:40:12

Black Star napisał:

Lusine napisał:

A jak będziemy się nazywać?  Może "Delta Szwadron Super Cool Komando Wilków Alfa"

Lusine! To jest piękne! Lepsze niż agentka-skarpetka.

Niestety to nie mój tekst...to ze Shreka :D

Fantastyczna - 2007-07-27 15:01:03

Mary: Ok. My idziemy po diament. Wy zajmijcie czymś Paris. Widzimy się dokładnie za dwie godziny. Tutaj. Zrozumiano?

A zdążycie :P ???

Cleo (kopie Bs w kostkę): Dzień dobry Paris. Jesteśmy z Vogue’a i przyszłyśmy przeprowadzić wywiad, więc czy mogłabyś zrobić nam przysługę i...
Bs (cicho):...umrzeć tragicznie.

Tak, a ty jej możesz pomóc :P.

Cleo: I jesteś taka ładna!
Bs: Jak klapa od wucetu...

Nie no !!! To było super Bs !!!

Cleo: Ah, bardzo chętnie, i możemy zamówić pizzę. Bs stawia.

Ja też mogę się przyłączyć ???

Kate: Że niby co? To profesjonalna akcja!
Mary: No właśnie. Potrzebujemy pseudonimów. Ja będę agentką...
Lusine. Chyba skarpetką. Idziemy!

Ok, byle nie taką śmierdzącą!!!

Mary: Jak śmiesz mnie tak nazywać! Ty azbestowa cegło! Zgiń, przepadnij maro nieczysta! Pomyłko w ewolucji orangutana!

Mary jak zwykle przesadza :P...

Liv: Niektórzy tu nie są do końca normalni.

No ;).

Black Star - 2007-07-27 16:10:08

Kaelsy napisał:

Cleo: I jesteś taka ładna!
Bs: Jak klapa od wucetu... (Cleo kopie Bs)... znaczy chciałam powiedzieć: PODZIWIAMY CIĘ!
Paris: W takim razie... hm... .Oczywiście. Zawsze chętnie spotykam fanów. Wejdźcie...
Cleo: Ah, bardzo chętnie, i możemy zamówić pizzę. Bs stawia.
Bs: Że co?
Cleo: Milcz, jeśli ci życie miłe i zachowuj się!

Toż to jest groźba! Oż! To nie możliwe!

Wcale nie. Ostrzeżenie.

Kaelsy napisał:

Koma? Z cytatem? 4?

BS,podniosłaś cene? Nono ;p

A co? Nie zasługuję na cztery komy? To chcesz mi powiedzieć? :D



Lusine napisał:

Black Star napisał:

Lusine napisał:

A jak będziemy się nazywać?  Może "Delta Szwadron Super Cool Komando Wilków Alfa"

Lusine! To jest piękne! Lepsze niż agentka-skarpetka.

Niestety to nie mój tekst...to ze Shreka :D

Łeee... a już myślałam, że jesteś inteligentna.



Fantastyczna napisał:

Cleo (kopie Bs w kostkę): Dzień dobry Paris. Jesteśmy z Vogue’a i przyszłyśmy przeprowadzić wywiad, więc czy mogłabyś zrobić nam przysługę i...
Bs (cicho):...umrzeć tragicznie.

Tak, a ty jej możesz pomóc :P.

Bardzo chętnie!

Fantastyczna napisał:

Cleo: Ah, bardzo chętnie, i możemy zamówić pizzę. Bs stawia.

Ja też mogę się przyłączyć ???

Jasne, ale wtedy Ty stawiasz. :D


dziękuję pięknie za tyle komów ;) jesteście wszyscy cudowni ;)

w takim razie.... czyżby nowy odcinek?


(u Paris)
Paris: A więc... co moi fani chcieli by mi przekazać?
Bs: Życzymy wszystkiego najlepszego w karierze, połamania nóg na schodach i wpadnięcia do ścieków...
(Cleo kopie Bs)
Bs: Ej, no! To takie powiedzenie, znaczy „życzę wiele szczęścia, tylko wyp****alaj”.
Triss (próbuje zaprowadzić porządek): Więc, eee, Paris, z czego czerpiesz inspirację do tworzenia muzyki?
Bs: To obraza dla słowa muzyki.
Cleo: Bs, kopnąć się może raz jeszcze, na szczęście?
Bs: Nie, dzięki.
Paris: Oczywiście z otaczającego mnie świata, z ludzi, jestem bardzo zaangażowana społecznie... (i tak dalej, gada)
Triss: Mózg mi zaraz się zlansuje.
Cleo: Ty nie masz.
Triss: Oczywiście, że mam!
Cleo: O, kupiłaś go na ruskim bazarze z bronią chemiczną?
Triss: Jak śmiesz!  Ja cię zaraz...
Bs: E, kobiety, zachowujcie się. Nie jesteście u siebie.
Triss: Ona mnie obraziła! Według kodeksu honorowego, mam prawo „zarąbać ją motyką”.
Bs: A możesz później? Bo tak jakby mamy robotę.
Triss: No, w sumie... mam czas.
Cleo: Star! Jak możesz!
Bs: Spoko, ziom. Przecież możemy cię potem wskrzesić. Skoro Voldka się da, to ciebie też.
Cleo (wściekła, wstaje): Czy. Ty. Aby. Właśnie. Porównałaś. Mnie. Do. Niego.
Bs (cofa się): Nieee, gdzieżbym śmiała... (cofa się bardziej)
Cleo: Zrobię z ciebie składowisko odpadów toksycznych, ty kaloszu z bazaru, ty zmutowany arbuzie z Czarnobyla!
Bs (ucieka): Nie, dzięki! Lubie swoje życie! Triss, ratuj!
(Triss wstaje)
Cleo (do Triss): Siedź i się nie ruszaj, jeśli chcesz zachować głowę na karku!
Triss (siada): Sorry, Black. Swoje życie cenię bardziej! Giń!
(Bs ucieka)
Cleo: Stój! Zabiję cię tymi rękami!
Bs: Tymi... ee... a może lepiej tamtymi? (zwiewa)
(Cleo goni Bs, nagle obie wpadają na jakąś szafkę. Z półki spada rzeźba i się rozbija.)
Paris: JAK ŚMIAŁYŚCIE! To jest moja jedyna pamiątka po tragicznie zmarłym dziadku wujka babci mojej cioci! OCHRONA! BRAĆ JE! Zabić i nadziać na pal! ŻADNEJ LITOŚCI! A potem obedrzeć ze skóry i zamarynować w ogórkowym sosie.


komy... może 4? :D

Livvy - 2007-07-27 16:39:25

Bs: Życzymy wszystkiego najlepszego w karierze, połamania nóg na schodach i wpadnięcia do ścieków...
(Cleo kopie Bs)
Bs: Ej, no! To takie powiedzenie, znaczy „życzę wiele szczęścia, tylko wyp****alaj”.

Tylko tak delikatniej powiedziane xD

Triss: Mózg mi zaraz się zlansuje.
Cleo: Ty nie masz.
Triss: Oczywiście, że mam!
Cleo: O, kupiłaś go na ruskim bazarze z bronią chemiczną?

To u nas chyba rodzinne =]

Triss: Ona mnie obraziła! Według kodeksu honorowego, mam prawo „zarąbać ją motyką”.

Pożyczyć Ci kosę? =]

Bs: Spoko, ziom. Przecież możemy cię potem wskrzesić. Skoro Voldka się da, to ciebie też.
Cleo (wściekła, wstaje): Czy. Ty. Aby. Właśnie. Porównałaś. Mnie. Do. Niego.

Black, jak mogłaś obrazić Cleo no Danna! :> *wyjmuje kosę*

(Triss wstaje)
Cleo (do Triss): Siedź i się nie ruszaj, jeśli chcesz zachować głowę na karku!
Triss (siada): Sorry, Black. Swoje życie cenię bardziej! Giń!

Miłe... :P

Paris: JAK ŚMIAŁYŚCIE! To jest moja jedyna pamiątka po tragicznie zmarłym dziadku wujka babci mojej cioci! OCHRONA! BRAĆ JE! Zabić i nadziać na pal! ŻADNEJ LITOŚCI! A potem obedrzeć ze skóry i zamarynować w ogórkowym sosie.

Don't łori, lepsze to niż słuchanie jej "piosenek"... =]

Black Star - 2007-07-27 17:01:14

Dzięki, dzięki. Więcej?

Triss - 2007-07-27 17:33:57

Black Star napisał:

Paris: A więc... co moi fani chcieli by mi przekazać?
Bs: Życzymy wszystkiego najlepszego w karierze, połamania nóg na schodach i wpadnięcia do ścieków...

Co innego można życzyć chodzącemu plastikowi?

Black Star napisał:

Bs: Ej, no! To takie powiedzenie, znaczy „życzę wiele szczęścia, tylko wyp****alaj”.

Dobitne stwierdzenie!

Black Star napisał:

Paris: Oczywiście z otaczającego mnie świata, z ludzi, jestem bardzo zaangażowana społecznie... (i tak dalej, gada)
Triss: Mózg mi zaraz się zlansuje.
Cleo: Ty nie masz.
Triss: Oczywiście, że mam!
Cleo: O, kupiłaś go na ruskim bazarze z bronią chemiczną?
Triss: Jak śmiesz!  Ja cię zaraz...

Nieee! Musiałaś zgadnąć zagadkę? Łeee.

Black Star napisał:

Bs: E, kobiety, zachowujcie się. Nie jesteście u siebie.
Triss: Ona mnie obraziła! Według kodeksu honorowego, mam prawo „zarąbać ją motyką”.

A no pewnie! Jest to zapisane w 123 paragrafie!

Black Star napisał:

Bs: Spoko, ziom. Przecież możemy cię potem wskrzesić. Skoro Voldka się da, to ciebie też.
Cleo (wściekła, wstaje): Czy. Ty. Aby. Właśnie. Porównałaś. Mnie. Do. Niego.

Nie martw się Cleo, przynajmniej wyglądem go nie przypominasz.

Black Star napisał:

Bs (ucieka): Nie, dzięki! Lubie swoje życie! Triss, ratuj!
(Triss wstaje)
Cleo (do Triss): Siedź i się nie ruszaj, jeśli chcesz zachować głowę na karku!
Triss (siada): Sorry, Black. Swoje życie cenię bardziej! Giń!

Takiego potwora ze mnie robić? No wiesz Black!

Black Star napisał:

Paris: JAK ŚMIAŁYŚCIE! To jest moja jedyna pamiątka po tragicznie zmarłym dziadku wujka babci mojej cioci! OCHRONA! BRAĆ JE! Zabić i nadziać na pal! ŻADNEJ LITOŚCI! A potem obedrzeć ze skóry i zamarynować w ogórkowym sosie.

Czy to w tym momencie wystąpi kałach?

Black Star - 2007-07-27 19:39:51

Triss napisał:

Black Star napisał:

Bs: Ej, no! To takie powiedzenie, znaczy „życzę wiele szczęścia, tylko wyp****alaj”.

Dobitne stwierdzenie!

Co nie? Też mi się podoba. ;)

Triss napisał:

Black Star napisał:

Bs: E, kobiety, zachowujcie się. Nie jesteście u siebie.
Triss: Ona mnie obraziła! Według kodeksu honorowego, mam prawo „zarąbać ją motyką”.

A no pewnie! Jest to zapisane w 123 paragrafie!

Wiem, sama napisałam!

Triss napisał:

Black Star napisał:

Bs (ucieka): Nie, dzięki! Lubie swoje życie! Triss, ratuj!
(Triss wstaje)
Cleo (do Triss): Siedź i się nie ruszaj, jeśli chcesz zachować głowę na karku!
Triss (siada): Sorry, Black. Swoje życie cenię bardziej! Giń!

Takiego potwora ze mnie robić? No wiesz Black!

Aj, sori. Chciałaś zachować to w tajemnicy? ;)

Triss napisał:

Black Star napisał:

Paris: JAK ŚMIAŁYŚCIE! To jest moja jedyna pamiątka po tragicznie zmarłym dziadku wujka babci mojej cioci! OCHRONA! BRAĆ JE! Zabić i nadziać na pal! ŻADNEJ LITOŚCI! A potem obedrzeć ze skóry i zamarynować w ogórkowym sosie.

Czy to w tym momencie wystąpi kałach?

Kałach na zwolnieniu z powodów rodzinnych.

Dziękuję pięknie. ;)
Dalej, jeszcze parę komów!

Triss - 2007-07-27 19:54:57

Black Star napisał:

Wiem, sama napisałam!

Sama napisałaś, a może nawet wymyśliłaś, co?

Black Star napisał:

Aj, sori. Chciałaś zachować to w tajemnicy? ;)

Tak, zrujnowałaś mi życie. :P

Black Star napisał:

Kałach na zwolnieniu z powodów rodzinnych.

Jego babcia się postrzeliła? :P

Black Star - 2007-07-27 20:32:12

Triss napisał:

Black Star napisał:

Aj, sori. Chciałaś zachować to w tajemnicy? ;)

Tak, zrujnowałaś mi życie. :P

Przykro mi... a właściwie... wcale nie. Giń! I możesz mi! Naskoczyć!


nowy! speszal fenks tu Liv, za pomoc w szukaniu mojej weny w lodówce i tu Triss, za podsunięcie mi genialnego tekstu, który stał się zarodkiem tego odcinka


(Cleo goni Bs, nagle obie wpadają na jakąś szafkę. Z półki spada rzeźba i się rozbija.)
Paris: JAK ŚMIAŁYŚCIE! To jest moja jedyna pamiątka po tragicznie zmarłym dziadku wujka babci mojej cioci! OCHRONA! BRAĆ JE! Zabić i nadziać na pal! ŻADNEJ LITOŚCI! A potem obedrzeć ze skóry i zamarynować w ogórkowym sosie.

(wpada ochrona – uzbrojona)
Ochrona: Poddajcie się, ręce do góry, jesteście aresztowane.
Cleo: Ooł.
Triss: Ooł? To wszystko co masz do powiedzenia?
Bs: Cleo! Dawaj kałacha!
Cleo (zakłopotana): E... tego. Zostawiłam w domu, nie sądziłam, że się przyda.
Triss: Co? Kałach się zawsze przydaje!
Cleo: Sory! Będę pamiętać na przyszłość.
Bs: Myślę, że nie bardzo mamy jakąś przyszłość.
Cleo: Co? Musimy się ratować!
Bs: Dalej Triss! Zrób jakieś czary!
Triss: Że co?
Bs: Rzuć zaklęcie!
Triss: Star, nie umniejszając twojej inteligencji...
Cleo (cicho, przerywa): Jakiej, kurde, inteligencji?
Triss (kontynuuje): ... ale czy ja wyglądam na kogoś, kto umie czarować?
Bs: Mówiłaś kiedyś, że Voldek cię nauczył!
Triss: Kłamałam! To oczywiste! Naiwna jesteś, co? Przecież nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie!
Bs: To co teraz?
Cleo: Mamy, tak jakby, drobny problem.

(a tymczasem grupa kradnąca diament...)
Kate: Ok., diament powinien być za tymi drzwiami, wg. planu który wczoraj narysowałam zieloną kredką. Niestety drzwi nie można otworzyć bez kodu.
Mary: Którego nie mamy.
Kate: Tak jest. Ale możemy przejść przez szyb wentylacyjny.
Mary (złośliwie): Nie zmieścisz się.
Lusine: Cicho, uspokójcie się potwory! Liv, wchodź do środka i przynieś go. Mary – pilnuj południowego korytarza. Kael – północnego. A ja pójdę coś zjeść.
Mary: Hę?
Lusine: No, przecie żartowałam. Nie szalej.
Liv: Ok., wchodzę... Ale nie uciekajcie, jak wejdę, co?
Kate: No jasne, że nie. Rany, ale ty masz myśli we łbie.
(Liv wchodzi)
Kate: Ok., wlazła. Uciekamy?
Liv: Słyszałam to! Jak stąd wyjdę to cię skopię!
Kate: Przecież ja żartowałam! Lusi, powiedz jej!
Lusine: O, nie! Mam dość naprawiania twoich błędów. Po drugie, nie przyszłyśmy tu na piknik. Mamy robotę. Bierz ten diament, Liv!


Komy! Cztery!

Livvy - 2007-07-27 20:42:26

Ochrona: Poddajcie się, ręce do góry, jesteście aresztowane.
Cleo: Ooł.

Ooł jest dobre na wszystko =]

Triss: Star, nie umniejszając twojej inteligencji...
Cleo (cicho, przerywa): Jakiej, kurde, inteligencji?

To Black ma inteligencję?
A z czym to się je?

Triss: Kłamałam! To oczywiste! Naiwna jesteś, co? Przecież nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie!

Lol =]

Kate: Ok., diament powinien być za tymi drzwiami, wg. planu który wczoraj narysowałam zieloną kredką. Niestety drzwi nie można otworzyć bez kodu.
Mary: Którego nie mamy.

Kto wymyślił takie zabezpieczenia? Bo chyba nie Paris? o.O

Lusine: Cicho, uspokójcie się potwory! Liv, wchodź do środka i przynieś go. Mary – pilnuj południowego korytarza. Kael – północnego. A ja pójdę coś zjeść.

Ej, czemu ja?!

Liv: Ok., wchodzę... Ale nie uciekajcie, jak wejdę, co?
Kate: No jasne, że nie. Rany, ale ty masz myśli we łbie.

Myśli? o.O

Kate: Ok., wlazła. Uciekamy?

Ej, Kati, a w łeb chcesz? *wyciąga kosę*

Liv: Słyszałam to! Jak stąd wyjdę to cię skopię!

Ha! Gadam jak prawdziwa ja! =]

Lusine: O, nie! Mam dość naprawiania twoich błędów. Po drugie, nie przyszłyśmy tu na piknik. Mamy robotę. Bierz ten diament, Liv!

Piknik w domu Paris... fuuuj!
I nie rozkazuj mi!

Blaaack, more! =]

Black Star - 2007-07-27 20:44:18

Liv! Dzięki! Rządzisz!

Livvy napisał:

Blaaack, more! =]

Jeszcze conajmniej 3 komy.

Lusine - 2007-07-27 22:01:47

Black Star napisał:

Ochrona: Poddajcie się, ręce do góry, jesteście aresztowane.
Cleo: Ooł.
Triss: Ooł? To wszystko co masz do powiedzenia?

może jeszcze "Aaał"

Black Star napisał:

Bs: Cleo! Dawaj kałacha!
Cleo (zakłopotana): E... tego. Zostawiłam w domu, nie sądziłam, że się przyda.

Rzecz, czy dziecko? xD

Black Star napisał:

Triss: Co? Kałach się zawsze przydaje!

Właśnie :D

Black Star napisał:

Cleo: Sory! Będę pamiętać na przyszłość.
Bs: Myślę, że nie bardzo mamy jakąś przyszłość.

Ty myślisz??

Black Star napisał:

Cleo: Co? Musimy się ratować!
Bs: Dalej Triss! Zrób jakieś czary!
Triss: Że co?
Bs: Rzuć zaklęcie!
Triss: Star, nie umniejszając twojej inteligencji...
Cleo (cicho, przerywa): Jakiej, kurde, inteligencji?
Triss (kontynuuje): ... ale czy ja wyglądam na kogoś, kto umie czarować?
Bs: Mówiłaś kiedyś, że Voldek cię nauczył!
Triss: Kłamałam! To oczywiste! Naiwna jesteś, co? Przecież nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie!

Osz Ty kłamczucho! Zawiodłaś nas! Ufałyśmy Ci a Ty nas zawiodłaś *chlip*

Black Star napisał:

Bs: To co teraz?

Leć do biedronki

Black Star napisał:

Lusine: Cicho, uspokójcie się potwory! Liv, wchodź do środka i przynieś go. Mary – pilnuj południowego korytarza. Kael – północnego. A ja pójdę coś zjeść.

Mi to tylko żarcie w głowie <lol2>

Black Star napisał:

Liv: Ok., wchodzę... Ale nie uciekajcie, jak wejdę, co?
Kate: No jasne, że nie. Rany, ale ty masz myśli we łbie.
(Liv wchodzi)
Kate: Ok., wlazła. Uciekamy?

Ciiicho bo usłyszy

Black Star napisał:

Liv: Słyszałam to! Jak stąd wyjdę to cię skopię!

Kate! Coś Ty zrobiła?!

Livvy - 2007-07-27 22:06:33

Leć do biedronki

Biedronka, ahh, biedronka! Codziennie niskie ceny!

Ciiicho bo usłyszy

Ej! Będzie foch!

Kate! Coś Ty zrobiła?!

Czy wy mnie nie lubicie? :<

Lusine - 2007-07-27 22:12:24

Oczywiście - taaaak Cię nie lubimy że zostawiłybyśmy Cię w szybie wentylacyjnym u Paris... *ironia*

Livvy - 2007-07-27 22:24:46

Wiedziałam! *wyciąga kosę*
Ostatnie życzenie? :>

Black Star - 2007-07-27 22:26:49

Livvy napisał:

Ostatnie życzenie? :>

Lusine milczy, więc ja sobie przywłaszczę jej ostatnie: KOMENTA! :D

Livvy - 2007-07-27 22:34:09

KOMENTA!

Już Ci dałam! :P

Black Star - 2007-07-27 22:35:18

No tak, ale TYLKO Ty i TYLKO Lusine.

Livvy - 2007-07-27 22:36:53

To już Ci nie wystarczymy?! Black, jak mogłaś mnie tak zranić... Wyprowadzam się! Już Cię nie kocham! Nigdy Cię nie kochałam! *telenowela*

Black Star - 2007-07-27 22:40:00

Dobrze! Dobrze!
Dam odcinek! Tylko nie płacz! *boi się*

Lusine - 2007-07-27 22:51:45

Black, jale my z Liv jesteśmy takie fajne, że każda liczy się jak 2 osoby :P
A walkę na kosy odłóżmy na później, bo chcę odcinek przeczytać :D

Triss - 2007-07-27 22:53:16

Black Star napisał:

Ochrona: Poddajcie się, ręce do góry, jesteście aresztowane.
Cleo: Ooł.
Triss: Ooł? To wszystko co masz do powiedzenia?

Już wiem. Przeczytajcie to od końca! Cleo nie tylko powiedziała: ˝Ooł.˝, ale również ˝Łoo!˝
Odwala mi.

Black Star napisał:

Bs: Cleo! Dawaj kałacha!
Cleo (zakłopotana): E... tego. Zostawiłam w domu, nie sądziłam, że się przyda.
Triss: Co? Kałach się zawsze przydaje!

Łee, myślałam, że kałąch ma wakacje na Bali, a on tymczasem przesiaduje u Cleo.

Black Star napisał:

Bs: Dalej Triss! Zrób jakieś czary!
Triss: Że co?
Bs: Rzuć zaklęcie!

Czary-mary-uciekajmy.

Black Star napisał:

Triss: Star, nie umniejszając twojej inteligencji...
Cleo (cicho, przerywa): Jakiej, kurde, inteligencji?
Triss (kontynuuje): ... ale czy ja wyglądam na kogoś, kto umie czarować?
Bs: Mówiłaś kiedyś, że Voldek cię nauczył!

Haha! On nawet nie umie mówić.

Black Star napisał:

Kate: Ok., diament powinien być za tymi drzwiami, wg. planu który wczoraj narysowałam zieloną kredką. Niestety drzwi nie można otworzyć bez kodu.
Mary: Którego nie mamy.

Szczera do bólu. :D

Lusine napisał:

Osz Ty kłamczucho! Zawiodłaś nas! Ufałyśmy Ci a Ty nas zawiodłaś *chlip*

Przecież mówiłam, że jestem facetem w podkoszulku ;P

Black Star napisał:

Lusine: Cicho, uspokójcie się potwory! Liv, wchodź do środka i przynieś go. Mary – pilnuj południowego korytarza. Kael – północnego. A ja pójdę coś zjeść.

Lusine, zostawiłabyś Patti w szybie? ; P

Black Star napisał:

Liv: Ok., wchodzę... Ale nie uciekajcie, jak wejdę, co?
Kate: No jasne, że nie. Rany, ale ty masz myśli we łbie.
(Liv wchodzi)
Kate: Ok., wlazła. Uciekamy?
Liv: Słyszałam to! Jak stąd wyjdę to cię skopię!

Chyba zakopie. :)

Black Star napisał:

Lusine: O, nie! Mam dość naprawiania twoich błędów. Po drugie, nie przyszłyśmy tu na piknik. Mamy robotę. Bierz ten diament, Liv!

Prawdziwa z Was rodzina. xD

Black Star - 2007-07-27 22:57:17

Lusine - no tak! Racja, Wy się liczycie za dwie. ;) Albo za siedem.
Odcinek już leci.

Triss napisał:

Black Star napisał:

Ochrona: Poddajcie się, ręce do góry, jesteście aresztowane.
Cleo: Ooł.
Triss: Ooł? To wszystko co masz do powiedzenia?

Już wiem. Przeczytajcie to od końca! Cleo nie tylko powiedziała: ˝Ooł.˝, ale również ˝Łoo!˝
Odwala mi.

Phi. Nic nowego. ;)


Lusine: O, nie! Mam dość naprawiania twoich błędów. Po drugie, nie przyszłyśmy tu na piknik. Mamy robotę. Bierz ten diament, Liv!

(chwila napiętej ciszy)
Liv: Eee... mam problem.
Mary: Twoje problemy emocjonalne mi zwisają i powiewają na wiosennym wietrze. Nie jesteśmy u psychiatry.
Liv: Nie! MY mamy problem!
Lusine: Chcesz o tym porozmawiać?
Liv: Nie, kurde! Chodzi o to, że tu jest diamentów od cho.... od ho-ho i nie wiem który brać!
Mary: Bierz największy!
Kate: Bierz wszystkie! Te nieprzydatne opylimy na bazarze.
Lusine: To jest jakiś pomysł.
(Liv podaje diamenty)
Kate: Mam nadzieję, że reszcie poszło równie dobrze jak nam.
Mary: No oczywiście, co mogło się stać?

(no właśnie...)
Cleo (kopiąc ścianę): Brawo! Jedyne co miałyśmy zrobić to zająć Paris, ale nie, oczywiście to nie mogło się udać! Musiałyśmy wylądować w jakimś obskurnym więzieniu!
Triss: Mnie to wygląda na loch.
Bs (przygląda się): Serio? Ja bym powiedziała, że podziemia.
Cleo (zła): No, brawo! Rzeczywiście, skoro to podziemia to zmienia to całą naszą sytuację!
Triss: Spokojnie, oddychaj.
Bs: Tak, przyj.
Cleo: Hę?! Star! Powiem ci brzydko – jesteś walnięta.
Triss: Uspokójcie się! Trzeba wymyślić jakiś plan ucieczki!
Cleo: No, jaki, niby?
Triss: Możemy zrobić podkop.
Bs: Odpada z braku łopat.
Triss: Możemy skakać przez okno.
Bs: Odpada z braku okna.
Triss: Możemy wywalić ścianę używając bazooki lub taranu.
Bs: Odpada z powodu niemania bazooki lub i taranu.
Triss: Albo, możemy użyć klucza do drzwi.
Cleo: Brawo, mądra się znalazła. A skąd weźmiesz klucz? Z nieba?
Triss: Z kieszeni. (wyciąga klucz)
Cleo: Skąd masz klucz?
Triss: Zabrałam temu grubemu ochroniarzowi, co nas tu przyprowadził.
Bs: Aaaa... to dlatego go tak obmacywałaś!
Triss: No oczywiście, że dlatego! A co ty sobie myślałaś?!
Bs: Że ci się podobał?
Triss: Ja się chyba pochlastam. Linijką.
Cleo: Spokój. I dawać mi ten klucz.
(otwiera drzwi)


Koma! 4??

Mary - 2007-07-27 23:03:31

Black Star napisał:

Paris: A więc... co moi fani chcieli by mi przekazać?
Bs: Życzymy wszystkiego najlepszego w karierze, połamania nóg na schodach i wpadnięcia do ścieków...

Cudne życzenia, takie pełne miłości i ciepła.

Black Star napisał:

Bs: Ej, no! To takie powiedzenie, znaczy „życzę wiele szczęścia, tylko wyp****alaj”.

Dziękuje Bs, olśniło mnie

Black Star napisał:

Triss: Mózg mi zaraz się zlansuje.

Mi też

Black Star napisał:

Cleo: Ty nie masz.

Jak śmiesz ! To ja nie mam !

Black Star napisał:

Triss: Ona mnie obraziła! Według kodeksu honorowego, mam prawo „zarąbać ją motyką”.

Motyka jest fajna lecz kosa lepsza.  Kielecka masakra szlifierką kątową

Black Star napisał:

Bs: Spoko, ziom. Przecież możemy cię potem wskrzesić. Skoro Voldka się da, to ciebie też.

Potrafisz pocieszać Star xD

Black Star napisał:

Cleo (wściekła, wstaje): Czy. Ty. Aby. Właśnie. Porównałaś. Mnie. Do. Niego.
Bs (cofa się): Nieee, gdzieżbym śmiała... (cofa się bardziej)

Uciekać ! Cleo atakuje !

Black Star napisał:

Cleo: Zrobię z ciebie składowisko odpadów toksycznych, ty kaloszu z bazaru, ty zmutowany arbuzie z Czarnobyla!

Obelgi są moim ulubionym elementem tego opowiadania

Black Star napisał:

Paris: JAK ŚMIAŁYŚCIE! To jest moja jedyna pamiątka po tragicznie zmarłym dziadku wujka babci mojej cioci! OCHRONA! BRAĆ JE! Zabić i nadziać na pal! ŻADNEJ LITOŚCI! A potem obedrzeć ze skóry i zamarynować w ogórkowym sosie.

Osobiście proponowałabym czosnkowy ...

Lusine - 2007-07-27 23:07:18

Black Star napisał:

(chwila napiętej ciszy)
Liv: Eee... mam problem.
Mary: Twoje problemy emocjonalne mi zwisają i powiewają na wiosennym wietrze. Nie jesteśmy u psychiatry.

A nawet jeśli to strajk jest :P

Black Star napisał:

Liv: Nie, kurde! Chodzi o to, że tu jest diamentów od cho.... od ho-ho i nie wiem który brać!
Mary: Bierz największy!
Kate: Bierz wszystkie! Te nieprzydatne opylimy na bazarze.

I kupimy...chyba wszyscy wiedzą co (zaczyna się na V ...)

Black Star napisał:

Kate: Mam nadzieję, że reszcie poszło równie dobrze jak nam.

Hehe....

Black Star napisał:

(no właśnie...)
Cleo (kopiąc ścianę): Brawo! Jedyne co miałyśmy zrobić to zająć Paris, ale nie, oczywiście to nie mogło się udać! Musiałyśmy wylądować w jakimś obskurnym więzieniu!
Triss: Mnie to wygląda na loch.
Bs (przygląda się): Serio? Ja bym powiedziała, że podziemia.
Cleo (zła): No, brawo! Rzeczywiście, skoro to podziemia to zmienia to całą naszą sytuację!

No jaste, że tak

Black Star napisał:

Triss: Spokojnie, oddychaj.
Bs: Tak, przyj.
Cleo: Hę?! Star! Powiem ci brzydko – jesteś walnięta.

E tam brzydko...można było brzydziej :D

Black Star napisał:

Triss: Możemy zrobić podkop.
Bs: Odpada z braku łopat.
Triss: Możemy skakać przez okno.
Bs: Odpada z braku okna.
Triss: Możemy wywalić ścianę używając bazooki lub taranu.
Bs: Odpada z powodu niemania bazooki lub i taranu.

BS, czyżbyś kupiła nowy mózg w TVmarkecie? Bo zaczynasz logicznie myśleć....

Black Star napisał:

Triss: Albo, możemy użyć klucza do drzwi.
Cleo: Brawo, mądra się znalazła. A skąd weźmiesz klucz? Z nieba?
Triss: Z kieszeni. (wyciąga klucz)

Kieszeń, czy niebo - wszystko jedno :D

Triss - 2007-07-27 23:07:53

Black Star napisał:

Liv: Nie, kurde! Chodzi o to, że tu jest diamentów od cho.... od ho-ho i nie wiem który brać!
Mary: Bierz największy!
Kate: Bierz wszystkie! Te nieprzydatne opylimy na bazarze.
Lusine: To jest jakiś pomysł.

Ale jakby je w Mango24 wystawić, byłby większy zysk.


Black Star napisał:

Cleo (kopiąc ścianę): Brawo! Jedyne co miałyśmy zrobić to zająć Paris, ale nie, oczywiście to nie mogło się udać! Musiałyśmy wylądować w jakimś obskurnym więzieniu!
Triss: Mnie to wygląda na loch.
Bs (przygląda się): Serio? Ja bym powiedziała, że podziemia.
Cleo (zła): No, brawo! Rzeczywiście, skoro to podziemia to zmienia to całą naszą sytuację!

Nie wiadomo w jaki sposób, ale zmienia na pewno.

Black Star napisał:

Triss: Spokojnie, oddychaj.
Bs: Tak, przyj.

Chyba w ścianę.

Black Star napisał:

Triss: Uspokójcie się! Trzeba wymyślić jakiś plan ucieczki!
Cleo: No, jaki, niby?
Triss: Możemy zrobić podkop.
Bs: Odpada z braku łopat.
Triss: Możemy skakać przez okno.
Bs: Odpada z braku okna.
Triss: Możemy wywalić ścianę używając bazooki lub taranu.
Bs: Odpada z powodu niemania bazooki lub i taranu.

BS, psujesz mi koncepcję ;P Ale ˝niemaniem˝mnie rozbroiłaś.

Black Star napisał:

Triss: Zabrałam temu grubemu ochroniarzowi, co nas tu przyprowadził.
Bs: Aaaa... to dlatego go tak obmacywałaś!
Triss: No oczywiście, że dlatego! A co ty sobie myślałaś?!
Bs: Że ci się podobał?
Triss: Ja się chyba pochlastam. Linijką.

Natemperowaną jeśli już. A co do ochroniarza, niezłe ciacho ;P

Lusine - 2007-07-27 23:10:01

Hehe, mnie też rozwaliło to "niemanie"

Triss - 2007-07-27 23:13:26

Lusine napisał:

(zaczyna się na v...)

Lusine, jak możesz, Voodka zaczyna się na duże ˝V˝! ;P

Lusine napisał:

Hehe, mnie też rozwaliło to "niemanie"

Ciekawe skąd BS to wzięła xP czyżby z głowy?

Lusine - 2007-07-27 23:17:10

Triss napisał:

Lusine napisał:

(zaczyna się na v...)

Lusine, jak możesz, Voodka zaczyna się na duże ˝V˝! ;P

UPS, sorry za pomyłkę...już edytowałam posta -chyba lepiej :D

Black Star - 2007-07-28 10:11:25

Triss napisał:

Lusine napisał:

(zaczyna się na v...)

Lusine, jak możesz, Voodka zaczyna się na duże ˝V˝! ;P

Triss, bo Lusi chodziło o voldka. ;)

Triss napisał:

Lusine napisał:

Hehe, mnie też rozwaliło to "niemanie"

Ciekawe skąd BS to wzięła xP czyżby z głowy?

Nie, no z lodówki.

Mary napisał:

Kielecka masakra szlifierką kątową

Mary! Coź za piękny tekst!

Mary napisał:

Obelgi są moim ulubionym elementem tego opowiadania

moim też. mogę wszystkich zjechać i jeszcze mnie za to chwalą :D
żart


Chcecie więcej?

Lusine - 2007-07-28 10:22:31

Jasne, że tak :D

Black Star - 2007-07-28 10:29:33

no to macie:

(przed budynkiem)
Kate: Która godzina?
Mary: Twoja ostatnia.
Liv: Wpół do komina.
Kate: Pytam poważnie.
Mary: Poważnie?
Liv: Poważnie, że poważnie?
Mary: Ale poważnie mówisz, że poważnie poważnie?
Kate: Tak! Tak, cholera! Poważnie! Gadaj, która godzina, albo wylecisz stąd w podskokach na jednej nodze!
Lusine: Dochodzi czwarta.
Kate: W takim razie gdzie one są?? No gdzie?
Lusine: Nie wiem.
Kate: To po co w ogóle się odzywasz!
Lusine: Bo po to mam usta.
Kate: Oh, naiwna jak dziecko we mgle. Usta są do innych rzeczy.
Lusine: Jakich rzeczy, na wielką czerwoną truskawkę?
Kate: Zobaczysz, buahahahah!
(w tej chwili nadbiegają Triss, Cleo i Bs)
Triss: No, jesteśmy. Ale historia! Złapali nas!
Cleo: I zamknęli w lochu! To było straszne! Teraz będę miała traumę!
Mary: O raju! Ale nic wam nie jest? To dlatego się spóźniłyście?
Bs: Skąd, po prostu chciałam się napić coli a w Biedronce była kolejka. Udało nam się łatwo z lochu zwiać, bo Triss macała się z ochroniarzem.
Triss: Star! Walnięty kaktusie! To wcale nie było tak!
Liv: Spoko, nikomu nie powiemy!
Triss: Ale... ale.... ale...
Mary: Wale?
Cleo: Mówi się „walenie”.
Bs: Walenie to takie ryby?
Cleo: To są ssaki, niedouku.
Kate: Bardzo lubię walenie na ostro.
Mary: Że co?!
Kate: Taka potrawa. A ty oczywiście od razu masz skojarzenia. Eh, nie pogadasz.

Black Star - 2007-07-28 17:00:59

EJ, no! Komentować!

Cleo - 2007-07-28 17:11:00

Kate: Która godzina?

Ta co wczoraj o tej samej porze.

Mary: Poważnie?

Skądże :P Nawet pogrzeb nie jest poważny xD

Lusine: Dochodzi czwarta.

Kim jest ta czwarta?:P A moze chodzi o czworokąt Triss-Voldzio-Kate-Star?:P

Udało nam się łatwo z lochu zwiać, bo Triss macała się z ochroniarzem.

Ładnie to tak?:P

Kate: Taka potrawa. A ty oczywiście od razu masz skojarzenia. Eh, nie pogadasz.

Właśnie :P Siedzą ludzie w domu,zamiast włóczyć się po świecie i próbować wszystkiego,co dobre :P


Sorki,że taki krótki,ale zaraz wychodzę ^^'

Black Star - 2007-07-28 21:44:23

Cleo napisał:

Lusine: Dochodzi czwarta.

Kim jest ta czwarta?:P A moze chodzi o czworokąt Triss-Voldzio-Kate-Star?:P

Jak mogłaś coś takiego zasugerować...
i...
dlaczego ja jestem na końcu? *foch*

Cleo napisał:

Sorki,że taki krótki,ale zaraz wychodzę ^^'

Na randkę? Jak na randkę lub na voodkę to wybaczam. :D

Dzięki Cleo. :)


Ej, ej! Więcej komów!
Co z Wami dziś?

Lusine - 2007-07-28 22:24:22

Black Star napisał:

Kate: Która godzina?
Mary: Twoja ostatnia.

Ojej, to przykre...:P

Black Star napisał:

Liv: Wpół do komina.
Kate: Pytam poważnie.

WOW, to jakaś nowość

Black Star napisał:

Mary: Poważnie?
Liv: Poważnie, że poważnie?
Mary: Ale poważnie mówisz, że poważnie poważnie?

Serio??

Black Star napisał:

Kate: W takim razie gdzie one są?? No gdzie?
Lusine: Nie wiem.

Wiem, że nic nie wiem :D

Black Star napisał:

Kate: To po co w ogóle się odzywasz!
Lusine: Bo po to mam usta.

Taki sam dialog często jest między moją siostrą a mną :D

Black Star napisał:

Triss: No, jesteśmy. Ale historia! Złapali nas!
Cleo: I zamknęli w lochu! To było straszne! Teraz będę miała traumę!
Mary: O raju! Ale nic wam nie jest? To dlatego się spóźniłyście?
Bs: Skąd, po prostu chciałam się napić coli a w Biedronce była kolejka. Udało nam się łatwo z lochu zwiać, bo Triss macała się z ochroniarzem.

hehe

Black Star napisał:

Triss: Star! Walnięty kaktusie! To wcale nie było tak!

Hehe kolejne wyzwisko :D

Black Star napisał:

Cleo: Mówi się „walenie”.
Bs: Walenie to takie ryby?
Cleo: To są ssaki, niedouku.
Kate: Bardzo lubię walenie na ostro.
Mary: Że co?!
Kate: Taka potrawa. A ty oczywiście od razu masz skojarzenia. Eh, nie pogadasz.

Wy to tylko o jednym myślicie...:/ :P

Black Star - 2007-07-29 09:56:53

Dzięki, dzięki. ;)

Czekam dalej! :D

Kaelsy - 2007-08-02 17:11:44

Black Star napisał:

(przed budynkiem)
Kate: Która godzina?
Mary: Twoja ostatnia.
Liv: Wpół do komina.

Dla takich smarków nie ma zegarków ;p

Black Star napisał:

Kate: Pytam poważnie.
Mary: Poważnie?
Liv: Poważnie, że poważnie?
Mary: Ale poważnie mówisz, że poważnie poważnie?

Ale na poważnie,poważnie,że poważnie? No,nie poważna jesteś :p

Black Star napisał:

Kate: Tak! Tak, cholera! Poważnie! Gadaj, która godzina, albo wylecisz stąd w podskokach na jednej nodze!
Lusine: Dochodzi czwarta.

Już czwarty raz? to szybko? :o

Blact Star napisał:

Kate: W takim razie gdzie one są?? No gdzie?
Lusine: Nie wiem.
Kate: To po co w ogóle się odzywasz!
Lusine: Bo po to mam usta.
Kate: Oh, naiwna jak dziecko we mgle. Usta są do innych rzeczy.

No,oczywiście,że tak ustami się wsysa w ja...jabłka ;>

Black Star napisał:

Lusine: Jakich rzeczy, na wielką czerwoną truskawkę?
Kate: Zobaczysz, buahahahah!

BS Ci to pokaże! :p

Black Star napisał:

(w tej chwili nadbiegają Triss, Cleo i Bs)
Triss: No, jesteśmy. Ale historia! Złapali nas!
Cleo: I zamknęli w lochu! To było straszne! Teraz będę miała traumę!

No,to przynajmniej lepsze od świra...chociaż...:huh:

Black Star napisał:

Mary: O raju! Ale nic wam nie jest? To dlatego się spóźniłyście?
Bs: Skąd, po prostu chciałam się napić coli a w Biedronce była kolejka. Udało nam się łatwo z lochu zwiać, bo Triss macała się z ochroniarzem.
Triss: Star! Walnięty kaktusie! To wcale nie było tak!

Nie wiem dlaczego,ale przeczytałam "Star! Walnięty ku..." :p

Black Star napisał:

Liv: Spoko, nikomu nie powiemy!
Triss: Ale... ale.... ale...
Mary: Wale?
Cleo: Mówi się „walenie”.

Walenie jest dobre..znaczy są dobre ;p

Black Star napisał:

Bs: Walenie to takie ryby?
Cleo: To są ssaki, niedouku.
Kate: Bardzo lubię walenie na ostro.
Mary: Że co?!
Kate: Taka potrawa. A ty oczywiście od razu masz skojarzenia. Eh, nie pogadasz.

No własnie,dlaczego wszyscy twierdzą,że każdy mój tekst to loltekst albo żaluzje! Ehh..wielkie banany.. :P

Black Star - 2007-08-02 19:28:36

Kaelsy napisał:

No własnie,dlaczego wszyscy twierdzą,że każdy mój tekst to loltekst albo żaluzje! Ehh..wielkie banany.. :P

Żaluzje, to się dopiero zaczną w next odcinku.

Dzięki Katuś. Kochana jesteś.

A chcecie nowy?

Cleo - 2007-08-02 19:44:42

Jasne!Ja czekam z utęsknieniem.

Black Star - 2007-08-02 21:11:03

Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem. :)

Uwaga, w odcinku obecne będą kłótnie (a to dziwne!), wyzwiska (nie do wiary!) i obelgi (to ci nowość!).

new

Kate: Bardzo lubię walenie na ostro.
Mary: Że co?!
Kate: Taka potrawa. A ty oczywiście od razu masz skojarzenia. Eh, nie pogadasz.

Mary: JA mam skojarzenia? JA? Posłuchaj... [CENZURA – wstaw jakiekolwiek pasujące słowo]... mam dość tych ciągłych, obraźliwych dla mojego ego insynuacji! Powiem więcej!
Bs (śpiewa): Im więcej ciebie tym mniej..... ojeeeeeeeej.. (fałsz)
Mary: Zamilcz buraku z Burkina Faso! Teraz mówię ja, i jeśli ci twój żałosny żywot miły, to mnie posłuchasz teraz i tutaj!
Triss: Spokojnie, dziewczyny...
Mary: Dziewczyny?! Ha! Dobre! Tak, na pewno! To kosmitka!
Bs: Jak śmiesz! Chcesz oglądać kosmitów to spójrz w lustro!
Cleo: Lustereczko powiedz przecie...
Mary: PRZECIER to ja zaraz zrobię z ciebie, jeśli nie zamkniesz z łaski swojego otworu gębowego, którego używasz do artykułowania dźwięków uchodzących za mowę!
(zapada grobowa cisza)
Mary: Spokój w końcu? To teraz wam powiem, co myślę! Jesteście wszyscy walnięci!
Kate: Hm, ale my to wiemy, Ajnsztajnie. Ameryki nie odkryłaś.
Liv: Nie chciałabym przerywać tej jakże pasjonującej wymiany zdań, ale czy my aby nie mieliśmy jakiejś roboty?
Cleo: Tak sądzisz?
Liv: Ano, coś mi się kojarzy.
Mary: Jeszcze z Wami nie skończyłam! Ogólnie rzecz biorąc myślę, że prawdziwe będzie twierdzenie iż... wszystkie jesteście zboczone!
Bs: Wcale nie, ja nie!
Kate: Star, ty najbardziej z nas wszystkich.
Bs: Nieprawda. Ja nie marzę o podrywaniu facetów, tylko o władzy nad światem.
Triss: A jak już będziesz miała władzę, to co będziesz robiła?
Bs: Podrywała facetów, a co?
Cleo: Myślisz, że jesteś taka fajna, co? Mądra i zabawna?
Bs: No, a jakże. Ale wrodzona skromność nie pozwala mi się chwalić.
Liv: Skromność. Phi! Prędzej Paris pofrunie na różowym słoniu, niż Bs będzie skromna.
(na niebie przelatuje różowy słoń z Paris na grzbiecie)
(chwila ciszy)
Triss: Ponieważ widywanie różowych słoni na niebie nie jest dobrym objawem pominę to milczeniem i udam, że nic się nie stało.
Cleo: Kontynuując poprzedni wątek...
Kate: Ale o co w ogóle chodzi?

Black Star - 2007-08-05 20:25:42

Ekhm! Ej, no!

Lusine - 2007-08-05 22:03:03

Black Star napisał:

Mary: JA mam skojarzenia? JA? Posłuchaj... [CENZURA – wstaw jakiekolwiek pasujące słowo]... mam dość tych ciągłych, obraźliwych dla mojego ego insynuacji! Powiem więcej!
Bs (śpiewa): Im więcej ciebie tym mniej..... ojeeeeeeeej.. (fałsz)
Mary: Zamilcz buraku z Burkina Faso! Teraz mówię ja, i jeśli ci twój żałosny żywot miły, to mnie posłuchasz teraz i tutaj!
Triss: Spokojnie, dziewczyny...
Mary: Dziewczyny?! Ha! Dobre! Tak, na pewno! To kosmitka!
Bs: Jak śmiesz! Chcesz oglądać kosmitów to spójrz w lustro!

buahahaha

Black Star napisał:

Cleo: Lustereczko powiedz przecie...

Zaraz, jak to szło...
"- Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie
- Odsuń się bo nie widzę"

Black Star napisał:

Mary: PRZECIER to ja zaraz zrobię z ciebie, jeśli nie zamkniesz z łaski swojego otworu gębowego, którego używasz do artykułowania dźwięków uchodzących za mowę!
(zapada grobowa cisza)

"... i zapada taka niezręczna cisza"

Black Star napisał:

Mary: Spokój w końcu? To teraz wam powiem, co myślę! Jesteście wszyscy walnięci!
Kate: Hm, ale my to wiemy, Ajnsztajnie. Ameryki nie odkryłaś.

Zapisać : "Ajnsztajn odkrył Amerykę" ;D

Black Star napisał:

Liv: Nie chciałabym przerywać tej jakże pasjonującej wymiany zdań, ale czy my aby nie mieliśmy jakiejś roboty?
Cleo: Tak sądzisz?
Liv: Ano, coś mi się kojarzy.

hehehe

Black Star napisał:

Mary: Jeszcze z Wami nie skończyłam! Ogólnie rzecz biorąc myślę, że prawdziwe będzie twierdzenie iż... wszystkie jesteście zboczone!
Bs: Wcale nie, ja nie!
Kate: Star, ty najbardziej z nas wszystkich.
Bs: Nieprawda. Ja nie marzę o podrywaniu facetów, tylko o władzy nad światem.
Triss: A jak już będziesz miała władzę, to co będziesz robiła?
Bs: Podrywała facetów, a co?

xD

Black Star napisał:

Cleo: Myślisz, że jesteś taka fajna, co? Mądra i zabawna?
Bs: No, a jakże. Ale wrodzona skromność nie pozwala mi się chwalić.
Liv: Skromność. Phi! Prędzej Paris pofrunie na różowym słoniu, niż Bs będzie skromna.
(na niebie przelatuje różowy słoń z Paris na grzbiecie)

Fajnie to musiało wyglądać...:P

Black Star napisał:

(chwila ciszy)
Triss: Ponieważ widywanie różowych słoni na niebie nie jest dobrym objawem pominę to milczeniem i udam, że nic się nie stało.

To chyba najlepsze rozwiązanie :P

Black Star - 2007-08-06 18:00:19

Lusine napisał:

Black Star napisał:

Mary: Spokój w końcu? To teraz wam powiem, co myślę! Jesteście wszyscy walnięci!
Kate: Hm, ale my to wiemy, Ajnsztajnie. Ameryki nie odkryłaś.

Zapisać : "Ajnsztajn odkrył Amerykę" ;D

No, a niby kto? :)

Dzięki Lusine. Wiedziałam, że mogłam na Ciebie liczyć.

A inni, może? Co? Jeszcze dwa!

Lusine - 2007-08-07 15:21:08

Black Star napisał:

Dzięki Lusine. Wiedziałam, że mogłam na Ciebie liczyć.

Umiesz liczyć? Licz na mnie :D

Black Star - 2007-08-07 15:49:22

Jasna sprawa! :D

No, skomentuje ktoś jeszcze? Proooooszę! To dam coś nowego.

Livvy - 2007-08-07 17:30:37

Mary: Zamilcz buraku z Burkina Faso! Teraz mówię ja, i jeśli ci twój żałosny żywot miły, to mnie posłuchasz teraz i tutaj!

Wybuchowa... o.o

Cleo: Lustereczko powiedz przecie...
Mary: PRZECIER to ja zaraz zrobię z ciebie, jeśli nie zamkniesz z łaski swojego otworu gębowego, którego używasz do artykułowania dźwięków uchodzących za mowę!

*chowa Cleo no Danna za plecami i wyciąga kosę Hidana* Nikt nie zrobi kuku Cleo! :>

Mary: Spokój w końcu? To teraz wam powiem, co myślę! Jesteście wszyscy walnięci!
Kate: Hm, ale my to wiemy, Ajnsztajnie. Ameryki nie odkryłaś.

Widać, że Kati od zawsze uważała w szkole na lekcjach xD

Mary: Jeszcze z Wami nie skończyłam! Ogólnie rzecz biorąc myślę, że prawdziwe będzie twierdzenie iż... wszystkie jesteście zboczone!

Bo się fochnę... :>

Bs: Wcale nie, ja nie!

Nie, wcaaaaaale *ironia*

Bs: Nieprawda. Ja nie marzę o podrywaniu facetów, tylko o władzy nad światem.
Triss: A jak już będziesz miała władzę, to co będziesz robiła?
Bs: Podrywała facetów, a co?

Lol xDD

Liv: Skromność. Phi! Prędzej Paris pofrunie na różowym słoniu, niż Bs będzie skromna.
(na niebie przelatuje różowy słoń z Paris na grzbiecie)

Wszystko jest przeciwko mnie... :< (XDDD)

(chwila ciszy)
Triss: Ponieważ widywanie różowych słoni na niebie nie jest dobrym objawem pominę to milczeniem i udam, że nic się nie stało.

I dobrze! xD

No, skomentuje ktoś jeszcze? Proooooszę! To dam coś nowego.

No to masz =]

Black Star - 2007-08-07 21:10:32

Dzięki Liv.

No, to, chyba... NEW!

Cleo: Kontynuując poprzedni wątek...
Kate: Ale o co w ogóle chodzi?

Triss (wzdycha ciężko): Miałyśmy przywrócić Voldka do życia.
Mary: Zaiste, masz rację panienko.
Kate: Khę? Zerwałaś się z dziewiętnastego stulecia?
Mary: Sorry. Chciałam, joł, ziom, powiedzieć, że Triss powiedziała prawdziwą prawdę.
Bs: A widziałaś kiedyś nieprawdziwą prawdę?
Mary: Ha! Widziałam rzeczy, które tobie się nawet nie śniły!
Bs: Teraz przegięłaś! Mam bardzo ciekawe i rozbudowane sny!
Triss: Czy możemy zająć się Voldkiem?
Kate: Ty coś aby sugerujesz?
Triss: Hę?! Ja mówię o przywracaniu do życia, a ty znów...
Cleo: Dość, spokój. Czy mamy wszystko do tej całej ceremonii?
Liv: To się nazywa Rytuał Przywrócenia.
Cleo: Jak zwał tak zwał, kartofel to ziemniak.
Kate: Twoja logika jest niepodważalna, dlatego jestem zmuszona powiedzieć brzydko: „skończ!”
Lusine: Więc, jak się odprawia ten rytuał?
Kate: Najpierw musimy pojechać na Karaiby.
Triss (zaskoczona): Takie są wymogi rytuału?
Kate: Nie, po prostu zawsze chciałam tam wpaść, a nie miałam okazji. A tak – połączymy przyjemne z pożytecznym.
Mary: A co jest przyjemne, a co pożyteczne w tej całej farsie?
Kate: Przyjemny jest oczywiście mój wyjazd na Kariby.
Bs: Wybacz, ale z tego wynika, że przywołanie Voldka jest pożyteczne.
Kate: Oczywiście, że tak.
Liv: ŻE NIBY CO?
Kate: Trissia zajmie się mężem i w końcu da mi spokój.
Lusine: Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale Kate gada z sensem!
Triss: Jak możesz! To było wredne! Takiego świństwa jeszcze nikt mi nigdy nie zrobił!
Bs: A jak zeswatałyśmy cię z facetem, którego nie widziałaś wcześniej na oczy?
Liv (wzdycha): Z Voldkiem, Black, z Voldkiem. Nie z facetem.
Cleo: I jak wypiłyśmy voodkę na twoim weselu i zdemolowałyśmy lokal zanim skapnęłyśmy się, że cię nie zaprosiłyśmy?
Triss: Taaak. To było gorsze. Dzięki za przypomnienie.
Cleo: Ależ nie ma sprawy, zawsze do usług.
Mary: Jakich usług?
Bs: Mary! Znów tylko jedno ci w głowie!
Mary: Chodziło mi o pizzę, ty zboczona marchewko.
Bs: Phi! Mi też o pizzę. I co teraz powiesz, kombajnie?
Mary: Nie mów do mnie kombajnie, traktorze!
Bs: Sama jesteś motyką.

Koma? Z cytatem? 3?

Mary - 2007-08-07 21:32:17

Black Star napisał:

Mary: Zaiste, masz rację panienko.
Kate: Khę? Zerwałaś się z dziewiętnastego stulecia?
Mary: Sorry. Chciałam, joł, ziom, powiedzieć, że Triss powiedziała prawdziwą prawdę.

Ale ja mam słownik xD

Black Star napisał:

Bs: Teraz przegięłaś! Mam bardzo ciekawe i rozbudowane sny!

Ja też ale sie moich boje

Black Star napisał:

Cleo: Jak zwał tak zwał, kartofel to ziemniak.

Święta racja Cleo

Black Star napisał:

Kate: Najpierw musimy pojechać na Karaiby.

Do Piratów !

Black Star napisał:

Bs: Wybacz, ale z tego wynika, że przywołanie Voldka jest pożyteczne.
Kate: Oczywiście, że tak.
Liv: ŻE NIBY CO?

Wątpisz w to ?

Black Star napisał:

Liv (wzdycha): Z Voldkiem, Black, z Voldkiem. Nie z facetem.

To czym jest Voldek ?

Black Star napisał:

Mary: Jakich usług?
Bs: Mary! Znów tylko jedno ci w głowie!
Mary: Chodziło mi o pizzę, ty zboczona marchewko.

Znowu kłamie ! Jestem zboczona i taka jest prawda ;)

Black Star napisał:

Bs: Phi! Mi też o pizzę. I co teraz powiesz, kombajnie?
Mary: Nie mów do mnie kombajnie, traktorze!
Bs: Sama jesteś motyką.

Ale wyzwiska

Black Star - 2007-08-07 21:52:41

Dziękuję, dziękuję! I o więcej proszę. :)

Kaelsy - 2007-08-08 12:04:03

Triss (wzdycha ciężko): Miałyśmy przywrócić Voldka do życia.
Mary: Zaiste, masz rację panienko.

Hę? A do kogo Ty mówisz? :o

Kate: Khę? Zerwałaś się z dziewiętnastego stulecia?
Mary: Sorry. Chciałam, joł, ziom, powiedzieć, że Triss powiedziała prawdziwą prawdę.
Bs: A widziałaś kiedyś nieprawdziwą prawdę?

Hmm...mogą być prawdziwe kłamstwa ;)

Mary: Ha! Widziałam rzeczy, które tobie się nawet nie śniły!
Bs: Teraz przegięłaś! Mam bardzo ciekawe i rozbudowane sny!

Hej! Ja też mam całkiem rozbierane...eee...rozbudowane sny! :P

Triss: Czy możemy zająć się Voldkiem?

A w jakim sensie? :>

Kate: Ty coś aby sugerujesz?
Triss: Hę?! Ja mówię o przywracaniu do życia, a ty znów...

Co znów?! No co?? :>

Cleo: Dość, spokój. Czy mamy wszystko do tej całej ceremonii?
Liv: To się nazywa Rytuał Przywrócenia.
Cleo: Jak zwał tak zwał, kartofel to ziemniak.

Nie,kartofel to pyr ;p

Kate: Twoja logika jest niepodważalna, dlatego jestem zmuszona powiedzieć brzydko: „skończ!”

Matko! Skąd ja znam takie brzydkie słowa?! :O

Lusine: Więc, jak się odprawia ten rytuał?
Kate: Najpierw musimy pojechać na Karaiby.
Triss (zaskoczona): Takie są wymogi rytuału?

Noo..tak..jakby ;p

Kate: Nie, po prostu zawsze chciałam tam wpaść, a nie miałam okazji. A tak – połączymy przyjemne z pożytecznym.
Mary: A co jest przyjemne, a co pożyteczne w tej całej farsie?
Kate: Przyjemny jest oczywiście mój wyjazd na Kariby.
Bs: Wybacz, ale z tego wynika, że przywołanie Voldka jest pożyteczne.
Kate: Oczywiście, że tak.

Zachorowałam? :o

Liv: ŻE NIBY CO?
Kate: Trissia zajmie się mężem i w końcu da mi spokój.
Lusine: Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale Kate gada z sensem!

nie może być! to z calą pewnością brak voodki! :P

Triss: Jak możesz! To było wredne! Takiego świństwa jeszcze nikt mi nigdy nie zrobił!
Bs: A jak zeswatałyśmy cię z facetem, którego nie widziałaś wcześniej na oczy?
Liv (wzdycha): Z Voldkiem, Black, z Voldkiem. Nie z facetem.

Voldka to nawet istotą nie można nazwać,rzeczą też nie bardzo..on jest...jest...Voldkiem ;p

Cleo: I jak wypiłyśmy voodkę na twoim weselu i zdemolowałyśmy lokal zanim skapnęłyśmy się, że cię nie zaprosiłyśmy?
Triss: Taaak. To było gorsze. Dzięki za przypomnienie.
Cleo: Ależ nie ma sprawy, zawsze do usług.
Mary: Jakich usług?

Nie takich jak co nie którzy udzielają ;p

Bs: Mary! Znów tylko jedno ci w głowie!

Ej! Ona kradnie mi robote! :o

Mary: Chodziło mi o pizzę, ty zboczona marchewko.
Bs: Phi! Mi też o pizzę. I co teraz powiesz, kombajnie?
Mary: Nie mów do mnie kombajnie, traktorze!
Bs: Sama jesteś motyką.

Marchewka,motyka,traktor, kombaj wyruszymy z armią na Bombaj ;p

Koma? Z cytatem? 3?

Skrobu,skrobu i wyskrobu ;p

Black Star - 2007-08-08 15:41:23

Łaaaa! Dzięki Katuś! :)

Chcecie więcej?

Livvy - 2007-08-08 17:30:49

Mary: Zaiste, masz rację panienko.
Kate: Khę? Zerwałaś się z dziewiętnastego stulecia?
Mary: Sorry. Chciałam, joł, ziom, powiedzieć, że Triss powiedziała prawdziwą prawdę.

Sprintem przez stulecia xD

Bs: A widziałaś kiedyś nieprawdziwą prawdę?
Mary: Ha! Widziałam rzeczy, które tobie się nawet nie śniły!
Bs: Teraz przegięłaś! Mam bardzo ciekawe i rozbudowane sny!

LOL! A moje sny i tak są najlepsze! :>

Cleo: Dość, spokój. Czy mamy wszystko do tej całej ceremonii?
Liv: To się nazywa Rytuał Przywrócenia.
Cleo: Jak zwał tak zwał, kartofel to ziemniak.

Skąd ja wiem takie rzeczy? :D
Cleo no Danna, ale Ty mądra... *chowa się pod lodówką*

Kate: Nie, po prostu zawsze chciałam tam wpaść, a nie miałam okazji. A tak – połączymy przyjemne z pożytecznym.
Mary: A co jest przyjemne, a co pożyteczne w tej całej farsie?
Kate: Przyjemny jest oczywiście mój wyjazd na Kariby.
Bs: Wybacz, ale z tego wynika, że przywołanie Voldka jest pożyteczne.

A nie jest? xD

Triss: Jak możesz! To było wredne! Takiego świństwa jeszcze nikt mi nigdy nie zrobił!
Bs: A jak zeswatałyśmy cię z facetem, którego nie widziałaś wcześniej na oczy?
Liv (wzdycha): Z Voldkiem, Black, z Voldkiem. Nie z facetem.

Black, jak możesz mówić takie rzeczy! Jest różnica między Voldkiem a facetem, nie? No! =]

Cleo: I jak wypiłyśmy voodkę na twoim weselu i zdemolowałyśmy lokal zanim skapnęłyśmy się, że cię nie zaprosiłyśmy?
Triss: Taaak. To było gorsze. Dzięki za przypomnienie.

Lol xD

Mary: Chodziło mi o pizzę, ty zboczona marchewko.
Bs: Phi! Mi też o pizzę. I co teraz powiesz, kombajnie?
Mary: Nie mów do mnie kombajnie, traktorze!
Bs: Sama jesteś motyką.

Hłe hłe =]
Mojej ("pożyczonej" od Hidana) kosy (na szczęście) nie wplątałyście =]

To czym jest Voldek ?

Voldkiem xD

Chcecie więcej?

Peeeewnie! =]

Black Star - 2007-08-08 22:42:12

Ah, dzięki Liv!

No, to NEW!


Lusine: Cisza! Zachowujecie się jak rozkapryszone wiewiórki z... (zabrakło słowa)
Cleo: Zzzz....?
Lusine: Kitą?
Kate: Że niby hę?
Mary: Kę?
Mary: Eęęęę?
Bs: Ę?
Liv: Jakie znów „ę”?
Kate: Ę jest ósmą literą alfabetu polskiego, ty ignorancie.
Liv: Sama jesteś głupia.
Mary: Oczywiście „ę” może oznaczać również coś innego.
Bs: Na przykład „ą”?
Mary: Do inteligentnych to ty aby nie należysz.
Kate: Ale to już wiadomo.
Bs: Phi! Za to mam inne zalety.
Kate: Oszukuj się dalej.
Bs: Mogłabyś mnie choć dziś nie obrażać?
Triss (cicho, nikt jej nie słucha): Eeee, ludzie...
Kate: A co? Mamy dzień dobroci dla popraprańców emocjonalnych?
Mary: Nie wiem, a co? Złożył ci ktoś życzenia?
Bs: Ha-ha! Dobre!
Triss (wściekła): Czy! Możemy! W! Końcu! Zająć! Się! Moim! Problemem!?
Cleo (patrzy na nią): Niestety, ale myślę, że nawet najelpszy fryzjer ci nie pomoże.
Triss: CO?!
Bs: Zawsze można amputować.
Lusine (zaskoczona): Co, głowę?
Bs: Między innymi.
Mary: Przepraszam, że przerywam...
Liv: Nie ma za co.
Mary: Ale ja chciałam coś powiedzieć!
Liv: Nie szkodzi, już ci wybaczyłam.
Mary: LIVVY! JA NIE ŻARTUJĘ!
Liv: Ja też nie, naprawdę ci wybaczam.
Lusine: To się nigdy nie skończy.
Kate: Ale twoje życie owszem, buahahahaha.
Lusine: Nieprawda, używam kremu przeciw starzeniu.
Kate: Ale ja nie o tym...
Bs: A o którym?
Cleo: To jasne. Jak nie o tym, to o tamtym.
Triss: Jeszcze można o owym.
Kate: Albo o nowym.
Mary: A o starym to nie łaska?
Liv: Laska?
Lusine: Jaka znowu laska?
Liv: Dębowa...
Bs: CO?


Koma, z cytatem (3) proszę.

Black Star - 2007-08-09 11:06:45

Koma? :P

Lusine - 2007-08-09 11:27:56

Black Star napisał:

Lusine: Cisza! Zachowujecie się jak rozkapryszone wiewiórki z... (zabrakło słowa)
Cleo: Zzzz....?
Lusine: Kitą?

lol...xD

Black Star napisał:

Mary: Do inteligentnych to ty aby nie należysz.
Kate: Ale to już wiadomo.
Bs: Phi! Za to mam inne zalety.
Kate: Oszukuj się dalej.

hehe....obie jesteście wspaniałe :P

Black Star napisał:

Bs: Mogłabyś mnie choć dziś nie obrażać?
Triss (cicho, nikt jej nie słucha): Eeee, ludzie...
Kate: A co? Mamy dzień dobroci dla popraprańców emocjonalnych?
Mary: Nie wiem, a co? Złożył ci ktoś życzenia?

O nieee! Ja zapomniałam złożyć...;(

Black Star napisał:

Bs: Ha-ha! Dobre!
Triss (wściekła): Czy! Możemy! W! Końcu! Zająć! Się! Moim! Problemem!?
Cleo (patrzy na nią): Niestety, ale myślę, że nawet najelpszy fryzjer ci nie pomoże.
Triss: CO?!
Bs: Zawsze można amputować.
Lusine (zaskoczona): Co, głowę?
Bs: Między innymi.

fajnie...:P

Black Star napisał:

Mary: Przepraszam, że przerywam...
Liv: Nie ma za co.
Mary: Ale ja chciałam coś powiedzieć!
Liv: Nie szkodzi, już ci wybaczyłam.
Mary: LIVVY! JA NIE ŻARTUJĘ!
Liv: Ja też nie, naprawdę ci wybaczam.

buahahaha

Black Star napisał:

Lusine: To się nigdy nie skończy.
Kate: Ale twoje życie owszem, buahahahaha.
Lusine: Nieprawda, używam kremu przeciw starzeniu.

no nie...wygadałam się :P

Black Star napisał:

Koma, z cytatem (3) proszę.

No to ode mnie masz :D

Triss - 2007-08-09 15:11:11

Black Star napisał:

Lusine: Cisza! Zachowujecie się jak rozkapryszone wiewiórki z... (zabrakło słowa)
Cleo: Zzzz....?
Lusine: Kitą?

Przypomniała mi się bajka o lisie vitalisie ;P

Black Star napisał:

Kate: Że niby hę?
Mary: Kę?
Mary: Eęęęę?
Bs: Ę?
Liv: Jakie znów „ę”?
Kate: Ę jest ósmą literą alfabetu polskiego, ty ignorancie.
Liv: Sama jesteś głupia.
Mary: Oczywiście „ę” może oznaczać również coś innego.
Bs: Na przykład „ą”?

Nasza forum-rodzina ma wyjątkowo wysoki wskaźnik inteligencji.

Black Star napisał:

Triss (wściekła): Czy! Możemy! W! Końcu! Zająć! Się! Moim! Problemem!?
Cleo (patrzy na nią): Niestety, ale myślę, że nawet najelpszy fryzjer ci nie pomoże.
Triss: CO?!

*foch wielkości mamuta*

Black Star napisał:

Bs: Zawsze można amputować.
Lusine (zaskoczona): Co, głowę?
Bs: Między innymi.

A czy jak amputują mi głowę, to nogę odetną za pół ceny? <jupi>

Black Star napisał:

Kate: Ale ja nie o tym...
Bs: A o którym?
Cleo: To jasne. Jak nie o tym, to o tamtym.
Triss: Jeszcze można o owym.
Kate: Albo o nowym.

I tak wiadomo o kim. :D

Black Star napisał:

Mary: A o starym to nie łaska?
Liv: Laska?
Lusine: Jaka znowu laska?
Liv: Dębowa...
Bs: CO?

Pewnie, że dębowa!

BS, masz koma *podaje* Narysujesz cd komiksu? ^^

Black Star - 2007-08-09 15:30:43

Triss napisał:

Black Star napisał:

Lusine: Cisza! Zachowujecie się jak rozkapryszone wiewiórki z... (zabrakło słowa)
Cleo: Zzzz....?
Lusine: Kitą?

Przypomniała mi się bajka o lisie vitalisie ;P

Też to oglądałaś? :D

Triss napisał:

BS, masz koma *podaje* Narysujesz cd komiksu? ^^

Spróbuje. :D

Więcej, jeszcze jeden kom i dam nowy odcinek.

Triss - 2007-08-09 15:48:05

Black Star napisał:

Też to oglądałaś? :D

Eee..nie. :D Miałam taką książeczkę. ^^ Co liskowi odrąbali ogon.

Black Star napisał:

Spróbuje. :D

No! xD

Mary - 2007-08-09 15:55:34

Black Star napisał:

Kate: Że niby hę?
Mary: Kę?
Mary: Eęęęę?
Bs: Ę?
Liv: Jakie znów „ę”?

Nie ma to jak inteligentna wymiana zdań w imię nauki

Black Star napisał:

Mary: Oczywiście „ę” może oznaczać również coś innego.
Bs: Na przykład „ą”?

Na przykład ... hmm ...

Black Star napisał:

Triss (cicho, nikt jej nie słucha): Eeee, ludzie...
Kate: A co? Mamy dzień dobroci dla popraprańców emocjonalnych?

Przydałby sie

Black Star napisał:

Triss (wściekła): Czy! Możemy! W! Końcu! Zająć! Się! Moim! Problemem!?
Cleo (patrzy na nią): Niestety, ale myślę, że nawet najelpszy fryzjer ci nie pomoże.
Triss: CO?!
Bs: Zawsze można amputować.
Lusine (zaskoczona): Co, głowę?

To nie takie trudne *ostrzy nóż*

Black Star napisał:

Mary: Przepraszam, że przerywam...
Liv: Nie ma za co.
Mary: Ale ja chciałam coś powiedzieć!
Liv: Nie szkodzi, już ci wybaczyłam.
Mary: LIVVY! JA NIE ŻARTUJĘ!
Liv: Ja też nie, naprawdę ci wybaczam.

Cudownie xD Bo jak ja coś powiem to ...

Black Star - 2007-08-09 18:08:36

Dzięki, dzięki.

No to... nowy!


Cleo: Ja z wami zwariuję.
Kate: To już się stało.
Mary (uśmiecha się): Hehe, to było dobre. Pojechałaś, Kate. Hehehahahihi.
Liv: Nie śmiej się tak parszywie.
Mary: Że jak? Parszywie? Ja? Jak śmiesz! To jakby powiedzieć, że Paris jest inteligentna.
Lusine: Oczywiście, że jest. Mniej więcej tak jak betoniarka.
Triss: EJ! NO!
Cleo: Hm, chciałaś czegoś?
Triss: Wielu rzeczy. Zimnej coli, tortu czekoladowego, wygranej w totka, słonecznej pogody, willi z basenem, tego kontynentu co mi Black obiecała wieki temu, nowego samochodu, kokosowego szamponu, faceta z klasą...
(wszyscy na nią patrzą)
Cleo: Do rzeczy, proszę!
Bs: I nic nie obiecywałam! Albo byłam pijana. Tak czy kwak, nie liczy się.
(chwila ciszy)
Mary: Czy ja mam coś nie tak z głową, czy aby Black właśnie powiedziała „kwak”?
Bs: Tak jest, w końcu musimy być poprawni politycznie.
Lusine (do Kate): Mogę ją zadźgać grabiami?
Kate: Masz moje pełne poparcie w tej sprawie.
Cleo (ponuro): Moje również. Nawet służę łopatą.
Triss (przerywa, głośno): Tak konkretnie! To chciałam spytać! Czy możemy w końcu! Jechać na te kurde, Karaiby?
Bs: Gdzie są Kurdekaraiby?
Lusine: W Kurdolandi.
Cleo: Chyba Kurlandii.
Kate: Nie chcesz wiedzieć, z czym mi się to kojarzy.
Bs: Ja wiem.
Kate: A niby skąd, co? Myślisz, że wiesz, ale ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem, że ty nic nie wiesz!
Mary: ŻE CO?
Liv: Pstro! Hahaha, ale dowaliłam. Łaha-ha-ha.
Cleo (z politowaniem): Brawo, Livvy. Po prostu dżołk stulecia.
Triss: JEDZIEMY W KOŃCU?
Kate: No, nie psuj zabawy. Poza tym nie jedziemy. Użyjemy TELEPORTERA.


Koma! Z cytatem! :)

Lusine - 2007-08-09 21:37:45

Black Star napisał:

Cleo: Ja z wami zwariuję.
Kate: To już się stało.
Mary (uśmiecha się): Hehe, to było dobre. Pojechałaś, Kate. Hehehahahihi.

Nooo...niezły dżołk :D

Black Star napisał:

Liv: Nie śmiej się tak parszywie.
Mary: Że jak? Parszywie? Ja? Jak śmiesz! To jakby powiedzieć, że Paris jest inteligentna.
Lusine: Oczywiście, że jest. Mniej więcej tak jak betoniarka.

Widać, że nie znam się na betoniarkach...:P Przecież to dla nich obraza

Black Star napisał:

Triss: EJ! NO!
Cleo: Hm, chciałaś czegoś?
Triss: Wielu rzeczy. Zimnej coli, tortu czekoladowego, wygranej w totka, słonecznej pogody, willi z basenem, tego kontynentu co mi Black obiecała wieki temu, nowego samochodu, kokosowego szamponu, faceta z klasą...
(wszyscy na nią patrzą)

A mogę też powiedzieć co bym chciała??:P

Black Star napisał:

Bs: I nic nie obiecywałam! Albo byłam pijana. Tak czy kwak, nie liczy się.

Przecież Ty zawsze jesteś pijana :D

Black Star napisał:

(chwila ciszy)
Mary: Czy ja mam coś nie tak z głową, czy aby Black właśnie powiedziała „kwak”?
Bs: Tak jest, w końcu musimy być poprawni politycznie.

Kwa kwa :D Ukradniemy księżyc??:P

Black Star napisał:

Lusine (do Kate): Mogę ją zadźgać grabiami?
Kate: Masz moje pełne poparcie w tej sprawie.
Cleo (ponuro): Moje również. Nawet służę łopatą.

A może kosa...albo kosiarka...

Black Star napisał:

Triss (przerywa, głośno): Tak konkretnie! To chciałam spytać! Czy możemy w końcu! Jechać na te kurde, Karaiby?
Bs: Gdzie są Kurdekaraiby?
Lusine: W Kurdolandi.
Cleo: Chyba Kurlandii.

OMG...:lol:

Black Star napisał:

Koma! Z cytatem! :)

Proszę bardzo :D

Black Star - 2007-08-10 12:27:04

Dzięki Lusine. :)
Jeszcze, jeszcze!

Mary - 2007-08-10 20:28:01

Black Star napisał:

Kate: To już się stało.

Niestety to smutna prawda

Black Star napisał:

Liv: Nie śmiej się tak parszywie.

Ale tylko tak potrafie

Black Star napisał:

Triss: Wielu rzeczy. Zimnej coli, tortu czekoladowego, wygranej w totka, słonecznej pogody, willi z basenem, tego kontynentu co mi Black obiecała wieki temu, nowego samochodu, kokosowego szamponu, faceta z klasą...

Ale życzenia ...

Black Star napisał:

Mary: Czy ja mam coś nie tak z głową, czy aby Black właśnie powiedziała „kwak”?

Dla mojej własnej wiadomości *dźga siebie palcem* ja mam coś z głową

Black Star napisał:

Lusine (do Kate): Mogę ją zadźgać grabiami?

Motyka lepsza !

Black Star napisał:

Triss (przerywa, głośno): Tak konkretnie! To chciałam spytać! Czy możemy w końcu! Jechać na te kurde, Karaiby?
Bs: Gdzie są Kurdekaraiby?
Lusine: W Kurdolandi.
Cleo: Chyba Kurlandii.
Kate: Nie chcesz wiedzieć, z czym mi się to kojarzy.

A wy znowu macie skojarzenia

Black Star napisał:

Cleo (z politowaniem): Brawo, Livvy. Po prostu dżołk stulecia.

Zupełnie jak te mojego kolegi

Black Star napisał:

Kate: No, nie psuj zabawy. Poza tym nie jedziemy. Użyjemy TELEPORTERA.

Boje się *drży*

Black Star - 2007-08-10 22:05:01

Mary napisał:

Black Star napisał:

Kate: No, nie psuj zabawy. Poza tym nie jedziemy. Użyjemy TELEPORTERA.

Boje się *drży*

I słusznie, bo ja też. :)

Dzięki Mary. Cudowna jesteś. Jeszcze jeden kom i dam coś nowego.

Black Star - 2007-08-12 10:19:11

new...

Triss: JEDZIEMY W KOŃCU?
Kate: No, nie psuj zabawy. Poza tym nie jedziemy. Użyjemy TELEPORTERA.

Liv: Czego, niby?
Kate: Teleportera. To stary wynalazek Cleo.
Mary: Zaczynam się bać.
Cleo: Wypraszam sobie. Nie pamiętam, żebym robiła kiedykolwiek jakieś tele-cośtam, no chyba, że telewizor.
Kate: Byłaś trochę podpita, możesz nie pamiętać.
Lusine: I nadal chcesz użyć tego czegoś?
Kate: No a co może się stać?
Triss: Oj, niedobrze jest zadawać takie pytania.
Bs: Bardzo niedobrze. Może ci na przykład spaść kowadło na głowę.
(Kate spada kowadło na głowę)
Cleo: Albo może cię zdeptać stado wściekłych bizonów.
(stado wściekłych bizonów depcze Kate)
Mary: Albo...
Kate: DOŚĆ!
Liv: Hm? Znudziła się zabawa?
Bs: Phi. Ja w takich wypadkach mówię...
Lusine: Zamknij się, Black.
Bs: Możesz mi...
Triss: Ekhm!
Bs: Tak, słucham, skarbie?
Triss: Nie mów do mnie skarbie!
Bs: Jasne, skarbie.
Triss: Black! Ja cię zaraz, kurde, no, motyką, kurde, no, zarąbię.
Cleo: A czemu cię to tak wkurza, kurde, no?
Triss: Nie wiesz? Jak Bs mówi do kogoś skarbie...
Kate: Albo kotku.
Mary: Ewentualnie kochanie.
Liv: Lub mój drogi.
Triss:... to prawie tak, jakby już szykowała kałacha.
Bs (szykuje kałacha): To kłamstwo, moja droga, i zaraz pożałujesz swoich słów!
Lusine: Powiem ci to jeszcze raz. Zamknij się, Bs.
Bs: Ale...
Lusine (wzdycha): To może więcej niż raz. Zamknij się, zamknij się, zamknij się Bs!
Cleo: Płyta ci się zacięła?
Mary: Trzeba palnąć z góry! To działa na mój odtwarzacz CD! (próbuje palnąć Lusine w łeb)
Lusine: Te, łapska przy sobie, bo odgryzę.
Mary: Oj, ty zbutwiały kaloszu.
Lusine: Ty pokurczona marchewko.
Mary: Ty pognieciona puszko fasolki szparagowej!
Lusine: Ty...
Triss: Zabrakło słów?
Lusine: Nom.
Triss: Służę słownikiem. Zawsze możesz powiedzieć: ty niedorobiony muchomorze, ty formalnie martwy koczkodanie, ty zidiociały arbuzie z przetrąconym mózgiem, ty ślepa kiszko, alternatywnie inteligentny krokodylu, ty stęchły pomidorze, ty skrzekliwy karaluchu...
Bs (wznosi ręce): Brawo! Brawo!
Triss: Dziękuję, sześć dni się tego na pamięć uczyłam.

koma?

Mary - 2007-08-12 21:53:15

Black Star napisał:

Liv: Czego, niby?
Kate: Teleportera. To stary wynalazek Cleo.

Ja chcę coś takiego

Black Star napisał:

Mary: Zaczynam się bać.

Czemu ja jestem taka strachliwa ?

Black Star napisał:

Triss: Oj, niedobrze jest zadawać takie pytania.

Zgadzam się, wtedy zawsze może się coś stać np. Bs odpadnie noga, której nie ma

Black Star napisał:

Cleo: Albo może cię zdeptać stado wściekłych bizonów.
(stado wściekłych bizonów depcze Kate)

Biedna ...

Black Star napisał:

Mary: Albo...

Ja nie powinnam nic mówić, powoduje wypadki

Black Star napisał:

Triss: Black! Ja cię zaraz, kurde, no, motyką, kurde, no, zarąbię.

Spokojnie !
Cleo: A czemu cię to tak wkurza, kurde, no?

Black Star napisał:

Lusine: Powiem ci to jeszcze raz. Zamknij się, Bs.

Nie ma to jak szczerość

Black Star napisał:

Mary: Trzeba palnąć z góry! To działa na mój odtwarzacz CD! (próbuje palnąć Lusine w łeb)

Skąd wiedziałaś o odtwarzaczu ?

Black Star napisał:

Mary: Oj, ty zbutwiały kaloszu.
Lusine: Ty pokurczona marchewko.
Mary: Ty pognieciona puszko fasolki szparagowej!

Chyba wykorzystam te odzywki w szkole

Black Star napisał:

Triss: Służę słownikiem. Zawsze możesz powiedzieć: ty niedorobiony muchomorze, ty formalnie martwy koczkodanie, ty zidiociały arbuzie z przetrąconym mózgiem, ty ślepa kiszko, alternatywnie inteligentny krokodylu, ty stęchły pomidorze, ty skrzekliwy karaluchu...

Te też ...

Lusine - 2007-08-12 22:56:52

Black Star napisał:

Cleo: Wypraszam sobie. Nie pamiętam, żebym robiła kiedykolwiek jakieś tele-cośtam, no chyba, że telewizor.
Kate: Byłaś trochę podpita, możesz nie pamiętać.

Ładnie to tak wymyślać wynalazki po pijaku??

Black Star napisał:

Lusine: I nadal chcesz użyć tego czegoś?
Kate: No a co może się stać?

duuużo

Black Star napisał:

Bs: Bardzo niedobrze. Może ci na przykład spaść kowadło na głowę.
(Kate spada kowadło na głowę)
Cleo: Albo może cię zdeptać stado wściekłych bizonów.
(stado wściekłych bizonów depcze Kate)

<lol> xD

Black Star napisał:

Bs: Tak, słucham, skarbie?
Triss: Nie mów do mnie skarbie!
Bs: Jasne, skarbie.

Nie ma to jak słuchanie tego, co mówią inni :D

Black Star napisał:

Triss: Black! Ja cię zaraz, kurde, no, motyką, kurde, no, zarąbię.
Cleo: A czemu cię to tak wkurza, kurde, no?
Triss: Nie wiesz? Jak Bs mówi do kogoś skarbie...
Kate: Albo kotku.
Mary: Ewentualnie kochanie.
Liv: Lub mój drogi.
Triss:... to prawie tak, jakby już szykowała kałacha.
Bs (szykuje kałacha): To kłamstwo, moja droga, i zaraz pożałujesz swoich słów!

hehehe

Black Star napisał:

Lusine: Powiem ci to jeszcze raz. Zamknij się, Bs.
Bs: Ale...
Lusine (wzdycha): To może więcej niż raz. Zamknij się, zamknij się, zamknij się Bs!

Zrozumiałaś już??:D

Black Star napisał:

Cleo: Płyta ci się zacięła?
Mary: Trzeba palnąć z góry! To działa na mój odtwarzacz CD! (próbuje palnąć Lusine w łeb)
Lusine: Te, łapska przy sobie, bo odgryzę.

Phi! Trzymać się z dala od mojego łba

Black Star napisał:

Mary: Oj, ty zbutwiały kaloszu.
Lusine: Ty pokurczona marchewko.
Mary: Ty pognieciona puszko fasolki szparagowej!

Cudne...:D

Black Star napisał:

Lusine: Ty...
Triss: Zabrakło słów?
Lusine: Nom.
Triss: Służę słownikiem. Zawsze możesz powiedzieć: ty niedorobiony muchomorze, ty formalnie martwy koczkodanie, ty zidiociały arbuzie z przetrąconym mózgiem, ty ślepa kiszko, alternatywnie inteligentny krokodylu, ty stęchły pomidorze, ty skrzekliwy karaluchu...
Bs (wznosi ręce): Brawo! Brawo!
Triss: Dziękuję, sześć dni się tego na pamięć uczyłam.

I warto było...:D

Black Star napisał:

koma?

Jasne :D

Black Star - 2007-08-13 15:37:04

Mary napisał:

Skąd wiedziałaś o odtwarzaczu ?

No, jak to! Przecież Bs wie wszystko. :D


Mary, Lusine, dzięki za koma. :)

Jeszcze jeden i dam coś nowego.

Black Star - 2007-08-16 20:29:22

next?

Triss: Zabrakło słów?
Lusine: Nom.
Triss: Służę słownikiem. Zawsze możesz powiedzieć: ty niedorobiony muchomorze, ty formalnie martwy koczkodanie, ty zidiociały arbuzie z przetrąconym mózgiem, ty ślepa kiszko, alternatywnie inteligentny krokodylu, ty stęchły pomidorze, ty skrzekliwy karaluchu...
Bs (wznosi ręce): Brawo! Brawo!
Triss: Dziękuję, sześć dni się tego na pamięć uczyłam.

Lusine (z ironią): Jestem pod wrażeniem inteligencji.
Triss: Dziękuję.
Liv: Więc. Użyjemy tego tele-czegoś-kurde-tam żeby polecieć na te Karaiby?
Mary: Te-le-port-era. Tak jest! Dajcie mi tylko ino śrubokręt, wprowadzę kilka poprawek.
Cleo: Czy ja wyglądam na kogoś ze śrubokrętem?
Mary: To było podchwytliwe pytanie?
Cleo: Maruś.
Mary: Tak?
Cleo: Zamknij się.
Kate: Dobrze, moi państwo. Przymknąć paszcze, otworzyć oczęta. Oto teleporter. Czas go wypróbować. Kto pierwszy? Liv?
Liv: Dzięki, lubię swoje życie.
Kate: A nie chciałabyś sprawdzić co jest PO życiu?
Liv: Może innym razem. Triss pójdzie.
Triss: A dlaczegoż to?
Liv: Twój facet, nie?
Triss: Wiesz? To było...
Cleo: Wredne?
Mary: Chamskie?
Kate: Paskudne jak wątróbka na miękko?
Triss: Między innymi.
Bs: Nie ględź tyle, teleporteruj się.
Lusine: Mówi się TELEPORTUJ.
Bs: A skąd wiesz? To nawet nie jest słowo!
Lusine: Oczywiście, że...
Kate: Nieważne. Idź, Triss!
Cleo: Tak, idź, pikaczu.
Triss: Teraz przegięłaś. Myślisz, że jestem jak pokemon?
Cleo: Eeeeee?
Triss: Tylko spróbuj! Łeb ci urwę! Poćwiartuję i wsadzę do zamrażarki!
Kate: W zamrażarce to się voodkę trzyma, na trupy lepsza jest lodówka.
Bs: IDŹ JUŻ KURDE BO CHYBA MI MÓZG WYPARUJE.
Liv: Że niby jaki mózg?
Mary: Żaluzja?
Liv: Gdzie tam. Słodki, niewinny loltekścik.
Cleo (ponuro): Nie ma niewinnych loltekścików.
Triss: Są!
Kate: Nie są!
Bs: A właśnie że...
Lusine: Zamknij się, Bs!

(po burzliwej rozmowie udało się w końcu użyć teleportera)

Black Star - 2007-08-20 23:20:50

Ej, no! Co jest z Wami?

Black Star - 2007-08-21 22:50:44

Koma? *płacze* Choć małego!

Lusine - 2007-08-22 09:22:43

Black Star napisał:

Lusine (z ironią): Jestem pod wrażeniem inteligencji.
Triss: Dziękuję.

nie ma za co :D

Black Star napisał:

Liv: Więc. Użyjemy tego tele-czegoś-kurde-tam żeby polecieć na te Karaiby?
Mary: Te-le-port-era. Tak jest! Dajcie mi tylko ino śrubokręt, wprowadzę kilka poprawek.

Daj śrubokręt!

Black Star napisał:

Cleo: Czy ja wyglądam na kogoś ze śrubokrętem?

Skoro patelnię nosisz w kieszeni, to czemu nie śrubokręt??


Black Star napisał:

Kate: Dobrze, moi państwo. Przymknąć paszcze, otworzyć oczęta. Oto teleporter. Czas go wypróbować. Kto pierwszy? Liv?
Liv: Dzięki, lubię swoje życie.
Kate: A nie chciałabyś sprawdzić co jest PO życiu?
Liv: Może innym razem. Triss pójdzie.
Triss: A dlaczegoż to?
Liv: Twój facet, nie?

No właśnie, hehe :D

Black Star napisał:

Kate: Paskudne jak wątróbka na miękko?

Ekchem...ja tu śniadanie jem :P Powinnaś dać ostrzeżenie :P

Black Star napisał:

Kate: Nieważne. Idź, Triss!
Cleo: Tak, idź, pikaczu.
Triss: Teraz przegięłaś. Myślisz, że jestem jak pokemon?
Cleo: Eeeeee?

lol :D

Black Star napisał:

Triss: Tylko spróbuj! Łeb ci urwę! Poćwiartuję i wsadzę do zamrażarki!
Kate: W zamrażarce to się voodkę trzyma, na trupy lepsza jest lodówka.

Mamy tu znawcę :P

Black Star napisał:

(po burzliwej rozmowie udało się w końcu użyć teleportera)

WOW :D

Black Star - 2007-08-22 11:56:17

Łaaaa! Dzięki Lusine! Wiedziałam, że na Ciebie można liczyć, nie to co na innych. Phi! *złośliwa*

One more?

Black Star - 2007-08-25 10:34:48

new

(po teleportacji)
(palmy, plaża, słońce, morze – te rzeczy)
Kate: Ha! Udało się! A wyście mi nie wierzyły, niedowiarki. Będziecie się w piekle smażyć.
Bs: Możesz mnie...
Kate: Usmażyć? W piekle? Bardzo chętnie.
Triss (otrzepuje się z piasku): No, Karaiby jak się patrzy. Ładna pogoda, morze...
Mary: Fajni faceci...
Liv: Wakacje zapowiadają się super-mega-hiper-fanta-styczne.
Bs: Ołomatkomojaprzenajświętsza, cóż za słowo-koszmarek.
Kate: Odezwała się ta od pięknego języka.
Bs: Dzięki.
Cleo (rozgląda się podejrzliwie): A mnie się coś tu nie bardzo podoba.
Lusine: Etam, nie narzekaj. Co mogło się niby wydarzyć?
Liv: Hm, mogłaś na przykład...
Lusine: Nawet nie zaczynaj! Bo będziesz trup zaraz! Jak ja ciebie rozszarpie!
(tymczasem plażą idzie Niewinny i Zupełnie Przypadkowy Przechodzień – w skrócie NiZPP)
Cleo: Przepraszam...
NiZPP: Tak, słucham?
Cleo: Którędy dojść do najbliższego miasta?
NiZPP: Miasta?
Cleo: Chyba są na Karaibach jakieś miasta?
NiZPP: Oczywiście, że są.
Cleo: No to w czym problem?
NiZPP: Bo my jesteśmy na Hawajach.
Cleo (szok): ---
(chwila ciszy)
Mary (na luzie): Mhm. W sumie możemy rytuał dokończyć na Hawajach, niet?
Triss: Ja nie widzę różnicy.
Kate: A jak nie widać różnicy, to po co przepłacać.

Mary - 2007-08-25 14:43:34

Black Star napisał:

Kate: Ha! Udało się! A wyście mi nie wierzyły, niedowiarki. Będziecie się w piekle smażyć.

Może być xD

Black Star napisał:

Bs: Możesz mnie...
Kate: Usmażyć? W piekle? Bardzo chętnie.

Nie w piekle ino w frytkownicy

Black Star napisał:

Mary: Fajni faceci...

O czym ja myśle ? O.o

Black Star napisał:

Liv: Hm, mogłaś na przykład...

Już myślałam, że będzie dalsza wyliczanka

Black Star napisał:

(tymczasem plażą idzie Niewinny i Zupełnie Przypadkowy Przechodzień – w skrócie NiZPP)

Fajny skrót

Black Star napisał:

NiZPP: Bo my jesteśmy na Hawajach.

Piraci z Hawajów xD

Black Star napisał:

Mary (na luzie): Mhm. W sumie możemy rytuał dokończyć na Hawajach, niet?
Triss: Ja nie widzę różnicy.
Kate: A jak nie widać różnicy, to po co przepłacać.

Oto co reklamy robią z ludźmi i innymi istotami

Lusine - 2007-08-25 14:45:05

Black Star napisał:

(po teleportacji)
(palmy, plaża, słońce, morze – te rzeczy)
Kate: Ha! Udało się! A wyście mi nie wierzyły, niedowiarki. Będziecie się w piekle smażyć.

A Ty niby nie??:P

Black Star napisał:

Bs: Możesz mnie...
Kate: Usmażyć? W piekle? Bardzo chętnie.

Lol

Black Star napisał:

Triss (otrzepuje się z piasku): No, Karaiby jak się patrzy. Ładna pogoda, morze...
Mary: Fajni faceci...
Liv: Wakacje zapowiadają się super-mega-hiper-fanta-styczne.
Bs: Ołomatkomojaprzenajświętsza, cóż za słowo-koszmarek.
Kate: Odezwała się ta od pięknego języka.
Bs: Dzięki.

Ach, cudownie jest nie znać takiego słowa jak "sarkazm"

Black Star napisał:

Cleo (rozgląda się podejrzliwie): A mnie się coś tu nie bardzo podoba.
Lusine: Etam, nie narzekaj. Co mogło się niby wydarzyć?
Liv: Hm, mogłaś na przykład...
Lusine: Nawet nie zaczynaj! Bo będziesz trup zaraz! Jak ja ciebie rozszarpie!

Już się widzę w takiej sytuacji :P

Black Star napisał:

(tymczasem plażą idzie Niewinny i Zupełnie Przypadkowy Przechodzień – w skrócie NiZPP)
Cleo: Przepraszam...
NiZPP: Tak, słucham?
Cleo: Którędy dojść do najbliższego miasta?
NiZPP: Miasta?
Cleo: Chyba są na Karaibach jakieś miasta?
NiZPP: Oczywiście, że są.
Cleo: No to w czym problem?
NiZPP: Bo my jesteśmy na Hawajach.

Fajnie :D

Black Star napisał:

Cleo (szok): ---
(chwila ciszy)
Mary (na luzie): Mhm. W sumie możemy rytuał dokończyć na Hawajach, niet?
Triss: Ja nie widzę różnicy.
Kate: A jak nie widać różnicy, to po co przepłacać.

hehe

Triss - 2007-08-25 21:01:01

Black Star napisał:

Kate: Ha! Udało się! A wyście mi nie wierzyły, niedowiarki. Będziecie się w piekle smażyć.
Bs: Możesz mnie...
Kate: Usmażyć? W piekle? Bardzo chętnie.

*przynosi kociołek i piekło*

Black Star napisał:

Liv: Wakacje zapowiadają się super-mega-hiper-fanta-styczne.

Fanta! Fanta!

Black Star napisał:

Ołomatkomojaprzenajświętsza

: O Oło? :P

Black Star napisał:

Cleo (rozgląda się podejrzliwie): A mnie się coś tu nie bardzo podoba.

Cleo chciała zasugerować, że brak jej Voodki!

Black Star napisał:

(tymczasem plażą idzie Niewinny i Zupełnie Przypadkowy Przechodzień – w skrócie NiZPP)

Prawie jak jakiś agent. :p

Black Star napisał:

Cleo: Którędy dojść do najbliższego miasta?
NiZPP: Miasta?
Cleo: Chyba są na Karaibach jakieś miasta?
NiZPP: Oczywiście, że są.
Cleo: No to w czym problem?
NiZPP: Bo my jesteśmy na Hawajach.
Cleo (szok): ---

Kurcze, no mały zonk.

Black Star napisał:

Mary (na luzie): Mhm. W sumie możemy rytuał dokończyć na Hawajach, niet?
Triss: Ja nie widzę różnicy.
Kate: A jak nie widać różnicy, to po co przepłacać.

Dosia? Też używacie Dosi?

Black Star - 2007-08-26 10:19:25

Łaaa! *pada w zachwycie*

Nie spodziewałam się tak szybko aż trzech komów. ;)

*idzie pisać dalej*

Kochane jesteście.

Triss - 2007-08-26 13:01:07

Ha! My wiemy :p

Black Star - 2007-08-27 13:30:53

Wiecie, że nic nie wiecie?

Triss - 2007-08-27 18:58:46

Nie, tego jeszcze nie wiemy. : )

Black Star - 2007-08-27 23:18:29

No to właśnie wam mówię. :D

Livvy - 2007-08-28 10:22:51

A ja to wiedziałam! xD
że nic nie wiem! Ha! ;P

Black Star - 2007-08-28 13:36:00

Wow, jaka Ty mądra!

Livvy - 2007-08-28 17:33:20

Wiem *dumna*
Cała ja. Mądra i skromna ;P

Black Star - 2007-08-28 21:59:40

Taaak...

Nie, zaraz, to ja jestem mądra, piękna, cudowna i skromna.

Fantastyczna - 2007-09-15 13:44:13

Kurcze !!! Nie byłam na forum od... eee... miesiąca ??? BS, teksty (jak zwykle) rozbrajające :good: !!!
A tak przy okazji... Czy można zmienić nazwę bez wywalania konta ???

Black Star - 2007-09-15 18:53:12

Dzięki. :) Dobrze, żę jesteś, bo ostatnio tu pusto. A co się z Tobą działo? :P

Można, można. Napisz jaką nazwę chcesz a ja zmienię.

Kaelsy - 2007-09-23 12:48:58

Oj,ale się za tym stęskniłam :)

Triss - 2007-09-23 16:54:02

Black? Może by tak nadal zajmować się ożywianiem Voldiego? Bo jako zombi troszkę cuchnie. *ładnie prosi(e)* Plis....^^

Fantastyczna - 2007-09-24 08:36:08

Black Star napisał:

A co się z Tobą działo? :P

Co się ze mną działo ??? Eee... Eee... A wiesz, że sama nie wiem?!

A co do tego profilu to se raczej zrobię nowy i podam wam jaka nazwa, bo ten wymyśliłam na szybko, bo chciałam się dopisać do forum :P.

Soullie - 2007-09-24 08:44:20

No dobra, to mam nowy (obiecany) profil. I... będę trochę częściej wpadać :D.

Black Star - 2007-09-24 22:14:18

O, o, o. :D Witam ponownie. :D

Soullie - 2007-09-25 13:00:36

Cieszę się, że jestem tak mile widziana :)

Soullie - 2007-09-25 13:47:52

Triss napisał:

Black? Może by tak nadal zajmować się ożywianiem Voldiego?

Nom... Też tak myślę Black...

Black Star - 2007-09-28 14:49:30

Tak... O.o rzeczywiscie, chyba zapomniałam o tej jakże ważnej sprawie.

Dobrze, postaram sie kontynuować*.



* tylko najpierw chciałabym jedną rzecz w życiu sobie ułożyć

Soullie - 2007-12-28 09:52:55

BS, nie zapomniałaś może przypadkiem o naszym, niedokońca żywym, znajomym? Bo ja tak czekam i się zastanawiam jak długo wytrzymam :).

Black Star - 2007-12-28 12:51:07

Jaaa.... Ja.... Ja.... naprawde zapomniałam! *ze wstydu chowa się pod łóżko*

Ale myślicie, że powinnam pisać dalej?

PS. Dawno Cię tu nie widziałam, jak tam? :)

Cleo - 2007-12-28 13:02:15

Myślę, że jak zaczniesz pisać, to będzie ciekawiej i będzie co czytać.

Jak to mówili w Idolu "Jestem na tak" XD

Black Star - 2007-12-28 19:08:42

Łaaa! Dzięki, dzięki za wsparcie.

W takim razie... dziś wieczorem (późno) nowy odcinek... chcecie?

Cleo - 2007-12-28 19:13:41

*nuci* "Do you know that no Don't mean yes, it means no"
Dawaj tego odcinka, bo naślę na Ciebie ręcznik Voldka! :P

Black Star - 2007-12-28 19:45:32

Chyba na tym ostatnio skończyłam:

Black Star napisał:

(po teleportacji)
(palmy, plaża, słońce, morze – te rzeczy)
Kate: Ha! Udało się! A wyście mi nie wierzyły, niedowiarki. Będziecie się w piekle smażyć.
Bs: Możesz mnie...
Kate: Usmażyć? W piekle? Bardzo chętnie.
Triss (otrzepuje się z piasku): No, Karaiby jak się patrzy. Ładna pogoda, morze...
Mary: Fajni faceci...
Liv: Wakacje zapowiadają się super-mega-hiper-fanta-styczne.
Bs: Ołomatkomojaprzenajświętsza, cóż za słowo-koszmarek.
Kate: Odezwała się ta od pięknego języka.
Bs: Dzięki.
Cleo (rozgląda się podejrzliwie): A mnie się coś tu nie bardzo podoba.
Lusine: Etam, nie narzekaj. Co mogło się niby wydarzyć?
Liv: Hm, mogłaś na przykład...
Lusine: Nawet nie zaczynaj! Bo będziesz trup zaraz! Jak ja ciebie rozszarpie!
(tymczasem plażą idzie Niewinny i Zupełnie Przypadkowy Przechodzień – w skrócie NiZPP)
Cleo: Przepraszam...
NiZPP: Tak, słucham?
Cleo: Którędy dojść do najbliższego miasta?
NiZPP: Miasta?
Cleo: Chyba są na Karaibach jakieś miasta?
NiZPP: Oczywiście, że są.
Cleo: No to w czym problem?
NiZPP: Bo my jesteśmy na Hawajach.
Cleo (szok): ---
(chwila ciszy)
Mary (na luzie): Mhm. W sumie możemy rytuał dokończyć na Hawajach, niet?
Triss: Ja nie widzę różnicy.
Kate: A jak nie widać różnicy, to po co przepłacać.

skrót fabuły - jesteśmy na Karaibach, gdzie ma się dokonać rytuał przywrócenia Voldka do życia


A WIĘC... COŚ NOWEGO!!!

NiZPP: A przepraszam, kim wy w ogóle jesteście?
Bs (uśmiech od ucha do ucha): Bardzo się cieszę, że pan spytał.
Liv: Ooł.
Lusine: Raczej „oszołom”.
Mary (ponuro): Tak, to koniec. Jak tamta się rozgada...
Bs (przerywa): Nazywam się Star, Black Star, w skrócie Blacky, bądź Bs, Królowa Ciemności, Pani Nocy, Władczyni Świata...
Kate: O, pardon. Ten ostatni tytuł jest mój.
Bs: Chcesz, co? Chodź i weź sobie, jeśli się nie boisz!
Kate: Chcesz się bić? Co?! Kalafiorze?!
Triss: Nie będzie żadnych bójek, póki nie zrobimy tego, co miało być już dawno zrobione!
Cleo: Skończ, dobrze?
Triss: Sama się skończ. Ja mam dość. Wysiadam.
Bs (w swojej głupocie nie załapała przenośni): Ale my nie jesteśmy w autobusie.
Triss: Ja! Mówię! Serio! Mam dość! Zawsze mam najgorzej!
Kate: Iiiii?
Triss: To nie fair.
Lusine: Życie nie jest fair.
Mary: Otóż to.
Triss: Ale... ale.... ja protestuje!
Cleo: Napisz skargę do Urzędu Praw Konsumenta.
Bs: Nie ma czegoś takiego.
Cleo: A właśnie, że jest! Mają nawet własną stronę wuwuwu!
Lusine: Potwór z Loch Ness też ma.
Kate: Wszyscy mają mambę, mam i ja!
Triss: Czy możemy wrócić do naszej sprawy?
Mary: Jakiej sprawy?
Liv: Nie wiem, a ty?
Mary: No chyba pytam to chyba nie wiem!
Bs: Ja wiem!
Cleo: No...?
Bs: Ale nie powiem!
Liv: Gadaj albo zginiesz!
Bs: Złap mnie jeśli potrafisz! (ucieka w podskokach)
Triss: Tej to chyba całkiem odbiło.
Kate: Ale to już dawno.
Bs (przyskakuje bliżej): Nie róbcie ze mnie wartiatki!
Kate: Spoko Star, mam zasadę: nie rób nic, co już zostało zrobione.
Bs: Że niby Hęęęę?


Ten jest trochę kiepski, bo muszę wejść w fabułę. ;)

Ale i tak proszę o komy... z cytatem. :)

Triss - 2007-12-28 22:57:02

Black Star napisał:

Chyba na tym ostatnio skończyłam:
Bs (przerywa): Nazywam się Star, Black Star, w skrócie Blacky, bądź Bs, Królowa Ciemności, Pani Nocy, Władczyni Świata...

Założę się, że te nazwy zostały gdzieś przez BS spisane. Albo były podane w poradniku "Jak przejąć władzę nad światem"

Black Star napisał:

Triss: Nie będzie żadnych bójek, póki nie zrobimy tego, co miało być już dawno zrobione!
Cleo: Skończ, dobrze?
Triss: Sama się skończ. Ja mam dość. Wysiadam.
Bs (w swojej głupocie nie załapała przenośni): Ale my nie jesteśmy w autobusie.

*dusi się* tak samo kumam żarty xP

Blacky napisał:

Triss: Ja! Mówię! Serio! Mam dość! Zawsze mam najgorzej!
Kate: Iiiii?
Triss: To nie fair.
Lusine: Życie nie jest fair.
Mary: Otóż to.

Filozofowacze się znaleźli xD

Blacky napisał:

Cleo: A właśnie, że jest! Mają nawet własną stronę wuwuwu!
Lusine: Potwór z Loch Ness też ma.

: O

Blacky napisał:

Triss: Czy możemy wrócić do naszej sprawy?
Mary: Jakiej sprawy?
Liv: Nie wiem, a ty?
Mary: No chyba pytam to chyba nie wiem!
Bs: Ja wiem!
Cleo: No...?
Bs: Ale nie powiem!

*popełnia samobójstwo* Doboczyńcy

Blacky napisał:

Bs (przyskakuje bliżej): Nie róbcie ze mnie wartiatki!
Kate: Spoko Star, mam zasadę: nie rób nic, co już zostało zrobione.
Bs: Że niby Hęęęę?

Hahahaha xD Taka obraza dla Królowej (jakiegoś tam) Świata?

Black Star - 2007-12-29 19:10:25

Triss napisał:

Black Star napisał:

Chyba na tym ostatnio skończyłam:
Bs (przerywa): Nazywam się Star, Black Star, w skrócie Blacky, bądź Bs, Królowa Ciemności, Pani Nocy, Władczyni Świata...

Założę się, że te nazwy zostały gdzieś przez BS spisane. Albo były podane w poradniku "Jak przejąć władzę nad światem"

Są spisane na 58357037 stronie mojej biografii. ;)

Chcecie więcej?

Triss - 2007-12-29 23:08:31

Chcecie!

Black Star - 2007-12-30 18:17:43

O, Triss, Ty jesteś w kilku osobach? O.o :P

Cleo - 2007-12-30 18:21:37

Bo Triss jest niesamowita :D

Black Star - 2007-12-30 18:26:11

W to niewątpię. :D W takim razie dla Trissów (:P) będzie coś nowego. Ale to wieczorem.

Cleo - 2007-12-30 18:28:03

Ooo...to teraz jest dzień? xD
Ah, zapomniałam, że w Twoim królestwie jest inna strefa czasowa ;P

Black Star - 2007-12-30 22:18:30

Dokladnie tak. ^^

No, to moze coś nowego:

Triss: Czy! Możecie! Mnie! Przez! Chwilę! Posłuchać!?
Lusine: No nie wiem.
Cleo: Trzeba by to przemyśleć.
Liv: Zarządzam tajne głosowanie. Kto jest za?
Bs: Za czym?
Cleo: No jak?! Nie wiesz? Gdzie byłaś kiedy o tym rozmawiałyśmy?
Bs (rozmarzona): Na haju...
Triss: O czym my właściwie rozmawiamy?
Kate: O tym.
Mary: A mi się zdawało, że o tamtym.
Liv: Siamtym.
Lusine: Hę?
(nagle...)
Słychać głos: OMG! OMG! A CO WY TU ROBICIE?!
Bs (odwraca się powoli): Nie, nie, nie, nie, nie!
(a tam... Nika i Sven!)
Nika: Siema Bs, co wy tu robicie??
Bs (wzdycha ciężko): Zabijcie mnie. Zabijcie mnie i utopcie, potem spalcie i wyrzućcie przez okno.
Sven: To się da załatwić.
Kate: Taka miernota umysłowa, a tak się ciska! Foch.
Cleo: A co WY tu robicie, eh? I za jakie grzechy przyszło mi się z wami spotkać?
Nika: My mamy miesiąc miodowy.
Liv: A czy wy nie mieliście już kiedys miesiąca miodowego?
Nika: Tak, ale teraz mamy drugi. Bo Sven przeżywa drugą młodość.
Mary: Hę?
Kate: Nie pytaj.
Lusine: Kto pyta nie błądzi!
Cleo: Kto ma voodkę ten rządzi!
Nika: Tak, khem. Ale nie spodziewalam się was tu spotkać. To nieładnie tak się szlajać po świecie. I, Black, czy nie powinnas być w szkole?
Bs (pewnie): Nie.
Nika (podejrzliwie): Na pewno? A czy ty nie masz w tym roku jakiejś matury?
Bs (zastanawia się): Jakąś chyba mam.
Sven: To powinnaś się uczyć.
Bs: Spoko ziom, mam swój system.
Cleo: O, jaki?
Bs: Sześć P!
Mary: CO?
Bs: Sześć P - Pić Piwo, Palić Papierosy, Pie*rzyć Profesorów!
Liv: Hę??
Triss (zaszokowana|): Tak. Ekm. Hm, no, tego. Pominę to wyrozumiałym milczeniem. W każdym razie jesteśmy tu, żeby ożywić Voldka.
Nika: A co, Voldek nie żyje?
Kate: No, chyba coś go załatwiło, bodajże. Chyba traktor na polu.
Triss (smętnie): Nieprawda. Zginął śmiercią tragiczną.
Liv: Co to znaczy „śmiercią tragiczną”?
Bs: To jest wtedy, kiedy zabraknie Ci voodki.

KOMA! Z CYTATEM! PLEASE!

Black Star - 2008-01-01 17:55:47

Nika: Uhum. I teraz chcecie go przywrócić do życia?
Lusine: Mhm. Mamy cały rytuał.
Sven (do Niki): Lepiej zwiewajmy, zanim coś tu wybuchnie!
Nika: Racja. I, Bs, ucz się choć trochę. Nauka ważna rzecz.
Sven: Tak, i pamiętaj: Masz coś wyryć na pamięć? Zrób z tego mapę bitową!
(oddalają się)
Bs (wykonuje obraźliwy gest środkowym palcem): A BU LU LU!!!!!!
Nika (odwraca się): Ty się nie śmiej! To nie jest mała rzecz! A wiesz, że córce psa cioci koleżanki cioci wujka pani ze sklepu na targowisku to zabrakło jednej sto trzydziestej siódmej punkta, żeby się dostać na studia??! Wiesz??!
Bs: Zmiataj z tą matematyką, poczwaro bagienna!
Nika: Kiedyś mi podziękujesz za zainteresowanie. Bo tak na oko...
Bs: Ja ci dam oko! Oko to ci zaraz wypadnie!
Liv: Jakieś problemy z emocjami?!
Bs: Żeby tylko! TO (pokazuje na Svena i Nikę) jest mój problem.
Lusine: Na problemy jest tylko jeden niezawodny sposób.
Cleo: KAŁACH!
Sven: Eeee... tak, tego. Chyba naprawdę powinniśmy już iść.
Nika: Zdecydowanie.
(odchodzą)
Mary: Hm, to może zabierzemy się w końcu do rytuału przywrócenia, czy jak-tam-temu-było?
Liv: Bo co?
Lusine: Zachodzi słońce.
Triss: To ja je gonie.
Mary: Ale JAK?
Cleo: Jak to takie zwierzę.
Bs: Nie, to chyba ptak.
Liv: A ja wam mówię, że to ssak.
Lusine: Ssak, rak, nieborak! (skacze)
Kate: O.o Szoker. Ale serio, zaczynajmy.


*foch* a gdzie komy?

Triss - 2008-01-01 18:09:09

Black Star napisał:

Bs (wykonuje obraźliwy gest środkowym palcem): A BU LU LU!!!!!!

Odstraszacz nieproszonych gości?

Black Star napisał:

Nika (odwraca się): Ty się nie śmiej! To nie jest mała rzecz! A wiesz, że córce psa cioci koleżanki cioci wujka pani ze sklepu na targowisku to zabrakło jednej sto trzydziestej siódmej punkta, żeby się dostać na studia??! Wiesz??!

A to jest główny problem połowy ludzkości... : p  ile można xD

Black Star napisał:

Liv: Jakieś problemy z emocjami?!
Bs: Żeby tylko! TO (pokazuje na Svena i Nikę) jest mój problem.
Lusine: Na problemy jest tylko jeden niezawodny sposób.
Cleo: KAŁACH!

Uniwersalne rozwiązanie x)

Black Star napisał:

Mary: Hm, to może zabierzemy się w końcu do rytuału przywrócenia, czy jak-tam-temu-było?
Liv: Bo co?
Lusine: Zachodzi słońce.
Triss: To ja je gonie.

Ale jestem inteligentna. -.-

Black Star napisał:

Kate: O.o Szoker. Ale serio, zaczynajmy.

Heri ap! Ile mogę bez tego męża żyć?

Black Star - 2008-01-02 17:07:50

Triss napisał:

Black Star napisał:

Kate: O.o Szoker. Ale serio, zaczynajmy.

Heri ap! Ile mogę bez tego męża żyć?

Jakoś sobie żyjesz. :D
Widziałam Cię wczoraj w nocnym klu.... w kawiarni, znaczy, i wyglądałaś na szczęśliwą.

KOMA, KOMA!

Soullie - 2008-01-05 11:37:07

Black Star napisał:

Nika: Uhum. I teraz chcecie go przywrócić do życia?
Lusine: Mhm. Mamy cały rytuał.
Sven (do Niki): Lepiej zwiewajmy, zanim coś tu wybuchnie!

Ja wiem co wybuchnie! Oni :)!

Black Star napisał:

Nika: Racja. I, Bs, ucz się choć trochę. Nauka ważna rzecz.

Przynajmniej nikt się mądrych nie czepia...

Black Star napisał:

Bs (wykonuje obraźliwy gest środkowym palcem): A BU LU LU!!!!!!

Mózg mi się zlansował, wyprostował i spłaszczył :zdziwiony:

Black Star napisał:

Nika (odwraca się): Ty się nie śmiej! To nie jest mała rzecz! A wiesz, że córce psa cioci koleżanki cioci wujka pani ze sklepu na targowisku to zabrakło jednej sto trzydziestej siódmej punkta, żeby się dostać na studia??! Wiesz??!

Rany! Ludzie to mają problemy...

Black Star napisał:

Bs: Zmiataj z tą matematyką, poczwaro bagienna!
Nika: Kiedyś mi podziękujesz za zainteresowanie. Bo tak na oko...
Bs: Ja ci dam oko! Oko to ci zaraz wypadnie!

Tak na oko to ja ją mogę nadziać :P

Black Star napisał:

Liv: Jakieś problemy z emocjami?!
Bs: Żeby tylko! TO (pokazuje na Svena i Nikę) jest mój problem.
Lusine: Na problemy jest tylko jeden niezawodny sposób.
Cleo: KAŁACH!

Kałach zawsze dobry ;).

Black Star napisał:

Mary: Hm, to może zabierzemy się w końcu do rytuału przywrócenia, czy jak-tam-temu-było?

Świetny pomysł! Nie lubię jak umarlaki u mnie siedzą za długo ;), a jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności on nawiedza właśnie MNIE !!!

Black Star napisał:

Lusine: Zachodzi słońce.
Triss: To ja je gonie.

Buhahaha !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Black Star napisał:

Mary: Ale JAK?
Cleo: Jak to takie zwierzę.
Bs: Nie, to chyba ptak.
Liv: A ja wam mówię, że to ssak.
Lusine: Ssak, rak, nieborak! (skacze)

A co za różnica :D.

Black Star napisał:

Kate: O.o Szoker. Ale serio, zaczynamy

No nareszcie coś mądrego...

Dobra. Daj już następny ;). Możesz mnie nawet to wkręcić (to będę częściej wpadać xD).

Black Star - 2008-01-05 12:06:30

Soullie napisał:

Black Star napisał:

Bs (wykonuje obraźliwy gest środkowym palcem): A BU LU LU!!!!!!

Mózg mi się zlansował, wyprostował i spłaszczył :zdziwiony:
Tak mówiono u mnie w gimnazjum. :P

Black Star napisał:

Mary: Hm, to może zabierzemy się w końcu do rytuału przywrócenia, czy jak-tam-temu-było?

Świetny pomysł! Nie lubię jak umarlaki u mnie siedzą za długo ;), a jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności on nawiedza właśnie MNIE !!!
Aaa, to u Ciebie on teraz przebywa! To dlatego u mnie w piwnicy tak spokojnie. :D

Dobra. Daj już następny ;). Możesz mnie nawet to wkręcić (to będę częściej wpadać xD).

Dobra, daje, daje.
A Ciebie wkręcę (a nawet już wkręciłam, bo napisalam już odcinek z Tobą) tylko musisz poczekać na wielkie wejście.
(ale wpadaj często, wpadaj, wpadaj) :D


NOOOOWY!

Kate: O.o Szoker. Ale serio, zaczynajmy.



Cleo: Daj no książkę.
Kate: Triss ją wzięła.
Cleo: Triss, dawaj książkę.
Triss: Ffffaaak.
Cleo: Co, niby?
Triss: Chyba ją zapomniałam. Tego...
Mary: Tego? Triss, gdzie ty masz głowę?
Triss (robi focha): Głowę to ja mam na karku, jak każdy przedstawiciel gatunku homo sapiens.
Mary: Ale ja miałam na myśli… przenośnie!
Triss: Aaa, przenośnie to ja głowę noszę w kieszeni!
Bs: Przepraszam...
Lusine (odruchowo): Proszę.
Bs: Ale ja chciałam coś powiedzieć.
Liv: Ale nikt nie chce Cię słuchać. Widzisz jak się wszystko skompliowało? Triss nie ma książki! Całe nasze plany poszły na marne.
Bs: Ale...
Liv: No? Co możez mieć tak ważnego do powiedzenia, co poprawi naszą sytuację? Co, niby?
Bs: JA mam książkę.
Liv: I nic nie mówisz?! JAK ŚMIESZ!
Bs: Phi. Sooooriiiiiiiiiiiiiiiiiii.
Lusine: O. Tego się nie spodziewałam.
Kate: Bo jesteś mało przewidująca.
Lusine: Jak śmiesz! Chodź no tu!
Kate: Nie, bo mnie skrzywdzicie.
Mary: Hę?
Lusine: A pewnie, że skrzywdzimy! Strzelę ci zaraz tak, że wylądujesz w Waszyngtonie!
Bs: Ooooo! Ja też chce do Waszyngtonu!
Triss (wzdycha): Ludzie, ale z was tępota! Możemy się zabrać do roboty? Chciałabym w końcu zacząć.
Cleo: A ja bym chciała grabie z napędem odrzutowym. Ale w życiu nie zawsze ma się to, czego się chce.


Koma, z cytatem, proszę. :)

Black Star - 2008-01-11 13:01:47

Bs: Dobrze. (wyciąga książkę) Przejdźmy do działania.
Liv: Brr, brzmi groźnie.
Triss: Ale czy zadziała?
Bs: Zobaczymy, buahaha.
Lusine: Na pewno zadziała, troche optymizmu.
Kate: Okej. Mamy potrzebne składniki?
Mary: Tajest. (wyciąga z kieszeni)
Cleo: To do garnka z nimi.
(wrzucnie składników)
Bs (czyta z książki): Pomieszać siedem razy w stronę przeciwną do przeciwnej do przeciwnej do kierunku wskazówek zepsutego zegara chodzącego tyłem do przodu...
Kate: Przepraszam bardzo ale... CO NIBY!?
Lusine: Nie co, ale jak.
Liv: Nie jak, ale od której strony to idzie.
Cleo: Tam, skąd czołgi – znienacka.
Bs: A właśnie, że od przeciwnej.
Mary: Po prostu pomieszaj, obojętnie jak, najwyżej będzie troche bardziej pokręcony.
Triss: To da się JESZCZE BARDZIEJ?
(Kate miesza)
Kate: Dobra, załatwione. Co dalej?
Bs (czyta): Doprawić do smaku...
Triss: Star. Czy to jest książka kucharska?
Bs (parzy na okładkę): Też. To takie dwa w jednym, żeby zmniejszyć koszty.
Lusine: Ale jesteś pewna, że to zadziała?
Bs: Tak. No. Chyba. Znaczy... mam nadzieje.
Kate: Co teraz?
Bs: Polać voodką i wypowiedzieć magiczne zaklęcie.
Cleo: Jakie zaklęcie?
Bs: Nie wiem, ta strona jest zamazana.
Mary: Musimy coś samemu wymyślić.
Triss: Hokus-pokus?
Mary: Liczyłam na więcej inwencji twórczej, ale niech będzie.
Kate: No to... raz, dwa, trzy... DAJEMY CZADU!!!

Może koma?

Kaelsy - 2008-02-27 08:42:34

a ja Ci nie dam komenta! ;p

ale za to mas ;* buzi ;p

napisze wieczorem..

przynajmniej się postaram,bo teraz..to mi się nie chce ;p


No nareszcie coś mądrego...

że niby co?! zapamiętaj sobie raz na zawsze ja! i kilka innych zgromadzonych tu osób,nigdy! nie mówimy nic mądrego! :[
a w szczególności ja ;p

Black Star - 2008-02-27 20:57:50

nie ma komentow - nie ma odcinkow - nie ma odcinkow - nie ma rozroby - nie ma rozroby - nie ma voodki!

:P

Kaelsy - 2008-02-27 21:07:50

niee,BS - Voodka,jest zawsze! Bo Voodka jest ze mną! :p
Voodka Power! :D

Darkienne - 2009-03-31 12:25:51

Black *błaga na kolanach* napisz kolejną część, proszę :please:. To chyba jedyne rzecz, która bawi mnie zawsze :). Ja cały czas czekam, żeby się to ruszyło, a tu nic.
To będzie następny odcinek :mrgreen: ???

Darkienne - 2009-03-31 12:33:38

Black Star napisał:

Bs (czyta z książki): Pomieszać siedem razy w stronę przeciwną do przeciwnej do przeciwnej do kierunku wskazówek zepsutego zegara chodzącego tyłem do przodu...

A nie mogli napisać po prostu, że w prawo :D ??

Liv: Nie jak, ale od której strony to idzie.
Cleo: Tam, skąd czołgi – znienacka.
Bs: A właśnie, że od przeciwnej.

A co za różnica ?? Ja i tka nie rozróżniam kierunków XD (żart :p).

Mary: Po prostu pomieszaj, obojętnie jak, najwyżej będzie troche bardziej pokręcony.
Triss: To da się JESZCZE BARDZIEJ?

No wiesz, ja potrafię pokręcić najbardziej pokręconą rzecz :P. Ach na moja piorunująca szczerość :D.

Bs (czyta): Doprawić do smaku...
Triss: Star. Czy to jest książka kucharska?
Bs (parzy na okładkę): Też. To takie dwa w jednym, żeby zmniejszyć koszty.

Przynajmniej się mniej papieru i miejsca marnuje :D.


Bs: Polać voodką i wypowiedzieć magiczne zaklęcie.

No tak, jaka voodka jest uniwersalna :D.

Kate: No to... raz, dwa, trzy... DAJEMY CZADU!!!

No to dawaj czadu i pisz następną część xD. Proszę :D:please::D

Kaelsy - 2010-02-07 18:40:13

Black Star napisał:

Bs: Dobrze. (wyciąga książkę) Przejdźmy do działania.
Liv: Brr, brzmi groźnie.

BS, groźne? Tego jeszcze nie było! :u

Black Star napisał:

Triss: Ale czy zadziała?
Bs: Zobaczymy, buahaha.
Lusine: Na pewno zadziała, troche optymizmu.

W sumie racja, to nie mój mąż...;p

Black Star napisał:

Kate: Okej. Mamy potrzebne składniki?
Mary: Tajest. (wyciąga z kieszeni)

Czyżby patent moich spodni? :D

Black Star napisał:

Cleo: To do garnka z nimi.
(wrzucnie składników)

A skąd my mamy garnek? :o

Black Star napisał:

Bs (czyta z książki): Pomieszać siedem razy w stronę przeciwną do przeciwnej do przeciwnej do kierunku wskazówek zepsutego zegara chodzącego tyłem do przodu...
Kate: Przepraszam bardzo ale... CO NIBY!?

To za trudne... więc! Napijmy się! :D

Black Star napisał:

Lusine: Nie co, ale jak.
Liv: Nie jak, ale od której strony to idzie.
Cleo: Tam, skąd czołgi – znienacka.
Bs: A właśnie, że od przeciwnej.

A od której to jest odwrotnie niż znienacka? :u

Black Star napisał:

Mary: Po prostu pomieszaj, obojętnie jak, najwyżej będzie troche bardziej pokręcony.
Triss: To da się JESZCZE BARDZIEJ?

Hmm...nie? Ale to...mówi się trudno i żyje się dalej ;)

Black Star napisał:

(Kate miesza)
Kate: Dobra, załatwione. Co dalej?
Bs (czyta): Doprawić do smaku...

Dopieprzymy Voldka! Hahaha xDD

Black Star napisał:

Triss: Star. Czy to jest książka kucharska?
Bs (parzy na okładkę): Też. To takie dwa w jednym, żeby zmniejszyć koszty.

Bardzo ekonomicznie! Sama też mam taką! :D

Black Star napisał:

Lusine: Ale jesteś pewna, że to zadziała?
Bs: Tak. No. Chyba. Znaczy... mam nadzieje.

Nadzieja matką głupich...A tam takich nie brakuje...Więc zadziała! xD

Black Star napisał:

Kate: Co teraz?
Bs: Polać voodką i wypowiedzieć magiczne zaklęcie.
Cleo: Jakie zaklęcie?
Bs: Nie wiem, ta strona jest zamazana.

Mówiłam, żeby nie pić nad książką!

Black Star napisał:

Mary: Musimy coś samemu wymyślić.

No to klapa! Kto to zrobi? :u

Black Star napisał:

Triss: Hokus-pokus?
Mary: Liczyłam na więcej inwencji twórczej, ale niech będzie.

Nie wymagasz od Nas zbyt wiele? o_O

Black Star napisał:

Kate: No to... raz, dwa, trzy... DAJEMY CZADU!!!

Czuję się jak na wiejskiej potupance :D

Black Star napisał:

Może koma?

Obiecałam, że będzie wieczorem...no i jest xD :D

Któregoś, pięknego wieczora...:D

GotLink.pl