Ewangelina - 2015-01-07 12:59:22

Śmierć kliniczna – stan zaniku widocznych oznak życia organizmu, takich jak bicie serca, akcja oddechowa czy krążenie krwi. Od stanu śmierci biologicznej różni się nieprzerwanym występowaniem aktywności mózgu, możliwej do stwierdzenia za pomocą badania elektroencefalograficznego (EEG). W niektórych sytuacjach u pacjenta znajdującego się w stanie śmierci klinicznej mogą zostać przywrócone oznaki życia.

Co sądzicie o tym zjawisku? Bo ja uważam, że skoro wiele ludzi było w tym stanie i relacjonuje te same wrażenia, wspomnienia, to coś w tym musi być. No ale niestety, wielu niedowiarków - lekarzy sądzi, że to po prostu halucynacje mózgu.
A co Wy o tym sądzicie?
Zapraszam do dyskusji.

Kate - 2015-01-08 19:51:51

Każdy ma swoja teorię. Jednak uważam, że najwięcej ma do powiedzenia ten, kto sam to przeżył.
Oni twierdzą "halucynacje" hmm może, ale jak wytłumaczyć to, że osoby, które w chwili śmierci klinicznej unoszą się nad własnym ciałem - tzn. widzą całą sytuację, kiedy lekarze ich ratują. Do tego dochodzą nieznane głosy zewsząd. Znam taką osobę, która właśnie coś takiego doświadczyła.

Ewangelina - 2015-01-08 20:15:19

Jednak uważam, że najwięcej ma do powiedzenia ten, kto sam to przeżył.

Więc rozumiem że tym samym potwierdzasz ich teorię, że skoro odczuwali tam wzmożone poczucia bliskości i miłosierdzia Bożego, śmierć kliniczna była wstępnym odwiedzeniem Tamtego Świata.

Znam taką osobę, która właśnie coś takiego doświadczyła.

Wow! Zazdroszczę. Opowiesz o tym coś więcej?

Kate - 2015-01-09 21:32:38

Ewangelina napisał:

Jednak uważam, że najwięcej ma do powiedzenia ten, kto sam to przeżył.

Więc rozumiem że tym samym potwierdzasz ich teorię, że skoro odczuwali tam wzmożone poczucia bliskości i miłosierdzia Bożego, śmierć kliniczna była wstępnym odwiedzeniem Tamtego Świata.

nie wiem czy odczuwali bliskość i miłosierdzie Boże... Nie zagłębiałam się aż tak i nie znam wszystkich przypadków. Pisząc, że najwięcej ma do powiedzenia ten, kto sam to przeżył, bo taka jest z resztą prawda twierdzę tylko, że stojąc z boku możemy tylko podejrzewać co naprawdę dzieje się w takiej sytuacji.

Ewangelina napisał:

Znam taką osobę, która właśnie coś takiego doświadczyła.

Wow! Zazdroszczę. Opowiesz o tym coś więcej?

Wiesz co... Nie jest to przyjemny temat dla tej osoby. I tyle ile wiem tyle już napisałam. Niestety więcej się nie dowiem. Jedno wiem, że nic o Bogu nie wspominała. Tylko o głosach (umarłych) i to, że unosiła się nad własnym ciałem, widząc co się w około niej dzieje.

Black Star - 2015-01-17 02:15:12

Ewangelina napisał:

No ale niestety, wielu niedowiarków - lekarzy sądzi, że to po prostu halucynacje mózgu.

problem jest taki, że trudno o stworzenie naukowej teorii, jeżeli nie ma jak zrobić naukowych badań czy eksperymentu, dlatego właściwie wszystkie odpowiedzi mogą być prawdziwe, i te, że "coś w tym jest" i te, że to halucynacje mózgu.

myślę, że na pewno jest to doświadczenie, którego nie sposób z czymkolwiek porównać, bo "normalnie" nie zachodzi w człowieku "wyłączenie ciała". natomiast, człowiek, który po takiej śmierci klinicznej "wraca" i chce opisać innym co widział/czuł ma do dyspozycji jedynie ten sam słownik, którym posługuje się normalnie, a więc w innych warunkach. dlatego chyba niemożliwością jest żeby oddał to, co się "tam" dzieje adekwatnie.

co do miłosierdzia Bożego tudzież odczuwania bliskości Tamtego Świata... nie wiem na jaką szeroką skalę robiono np. badania nad ludźmi, którzy coś takiego przeżyli, próbowałam się doszukać w necie - nie znalazlam - ale angielska wikipedia fajnie przedstawia pewną zależność na przykładzie figury anioła:

Another common element in near-death experiences is angels. 46% of Americans believe in angels, and have claimed to see them during their NDE's.

- a więc wizje anielskich postaci miały te osoby, które deklarowały wiarę w istnienie aniołów. i tutaj pojawia się taki problem, że naukowiec-sceptyk optujący za halucynacjami umysłu powie: pierw jest wiara w (na przykład) anioły -> a potem mózg projektuje takie wizje. i analogicznie z odczuciem miłosierdzia Bożego -> czy nie jest tak, że odczuwają to osoby albo wierzące albo wychowane w tradycji, która kategorią miłosierdzia Bozego się posługuje.

Ewangelina - 2015-01-17 11:13:56

problem jest taki, że trudno o stworzenie naukowej teorii, jeżeli nie ma jak zrobić naukowych badań czy eksperymentu, dlatego właściwie wszystkie odpowiedzi mogą być prawdziwe, i te, że "coś w tym jest" i te, że to halucynacje mózgu.

Dokładnie, ale nie zapominajmy że każda teoria naukowa, nawet ta najprawdziwsza, ma swoje korzenie w wierze. A raczej w pewnej gałęzi wiary -  przypuszczeniach, przekonaniu...

ma do dyspozycji jedynie ten sam słownik, którym posługuje się normalnie, a więc w innych warunkach. dlatego chyba niemożliwością jest żeby oddał to, co się "tam" dzieje adekwatnie.

Zgadzam się, bo nawet w myślach mamy inny sposób myślenia, i nie sposób języka takiego myślenia przerzucić na realny język.

Black Star - 2015-01-21 16:06:50

Ewangelina napisał:

problem jest taki, że trudno o stworzenie naukowej teorii, jeżeli nie ma jak zrobić naukowych badań czy eksperymentu, dlatego właściwie wszystkie odpowiedzi mogą być prawdziwe, i te, że "coś w tym jest" i te, że to halucynacje mózgu.

Dokładnie, ale nie zapominajmy że każda teoria naukowa, nawet ta najprawdziwsza, ma swoje korzenie w wierze. A raczej w pewnej gałęzi wiary -  przypuszczeniach, przekonaniu...

prawda, ale o ile nauka chce być nauką, a nie tylko hipotezą czy wiarą właśnie, czy przypuszczeniem, musi sięgnąć po jakieś dowody naukowe - a o te w tym konkretnym przypadku bardzo trudno.

ThunderBird - 2015-02-19 19:25:03

Według mnie ludzie którzy w takim stanie przebywali, wykorzystują to żeby niektórym wciskać kit. Albo po prostu chociaż trochę 'przekolorowywują'. W jakim celu to robią nie wiem. Jednak chodzi o to, że możliwe jest, że oni może te wizje jednak mieli, lecz ja i tak w to nie wierzę. Mógłbym tutaj pisać dużo i długo ale myślę, że z mojej strony to wystarczy.

mireilla - 2015-03-07 11:52:43

W stanie śmierci klinicznej bardzo dziwne rzeczy dzieją się z mózgiem, nikt nie potrafi tego wyjaśnić, ale nie mieszałabym do tego Boga.

Ewangelina - 2015-03-08 11:38:09

ThunderBird, gdyby nawet mieli to robić, z pewnością po to, by szerzyć wiarę. Ale nie sądzę, że to robią. Jak inaczej wytłumaczysz fakt, że te relacje są podobne, mimo że większość tych ludzi raczej nigdy się nie poznało?

Black Star - 2015-04-21 00:56:02

ciekawe w kontekście tego, co pisałam wcześniej, że nasze przekonania, wiara i słownik jakim się posługujemy mogą mocno wpływać na nasze doświadczenia - także te związane ze śmiercią kliniczną: http://joemonster.org/images/vad/img_32 … 906f7d.jpg (szkoda, że bez naukowych źródeł, ale faktopedia zwykle nie podaje totalnych bzdur, wiec warto się nad tym chociaż zastanowić).

Black Star napisał:

co do miłosierdzia Bożego tudzież odczuwania bliskości Tamtego Świata... nie wiem na jaką szeroką skalę robiono np. badania nad ludźmi, którzy coś takiego przeżyli, próbowałam się doszukać w necie - nie znalazlam - ale angielska wikipedia fajnie przedstawia pewną zależność na przykładzie figury anioła:

Another common element in near-death experiences is angels. 46% of Americans believe in angels, and have claimed to see them during their NDE's.

- a więc wizje anielskich postaci miały te osoby, które deklarowały wiarę w istnienie aniołów. i tutaj pojawia się taki problem, że naukowiec-sceptyk optujący za halucynacjami umysłu powie: pierw jest wiara w (na przykład) anioły -> a potem mózg projektuje takie wizje. i analogicznie z odczuciem miłosierdzia Bożego -> czy nie jest tak, że odczuwają to osoby albo wierzące albo wychowane w tradycji, która kategorią miłosierdzia Bozego się posługuje.

Kate - 2015-04-21 12:30:05

Bardzo ciekawe jest to, co napisałaś BS. I jak się tak nad tym zastanawiam, to ma to w sobie dużo prawdy. Przypomniała mi się taka sytuacja często dość spotykana, że po udanej operacji ludzie mówią "dzięki Bogu" ;)

Black Star - 2015-04-27 12:21:26

Kate napisał:

Przypomniała mi się taka sytuacja często dość spotykana, że po udanej operacji ludzie mówią "dzięki Bogu" ;)

tak, a po nieudanej (ich bliscy) narzekają na kompetencje lekarza...

Kate - 2015-04-27 21:30:05

Black Star napisał:

Kate napisał:

Przypomniała mi się taka sytuacja często dość spotykana, że po udanej operacji ludzie mówią "dzięki Bogu" ;)

tak, a po nieudanej (ich bliscy) narzekają na kompetencje lekarza...

o, prawda :/

GotLink.pl