wszystkim użytkownikom forum życzę serdecznie wszystkiego dobrego z okazji nadchodzących świąt wielkanocnych :)
dużo zdrowia, szczęścia, zadowolenia i radości!

jak obchodzicie święta? macie jakieś rodzinne tradycje? kto chodzi z koszykiem święcić jajka?

Ja również życzę wesołych świąt, zdrowia i optymizmu :) :D

Kiedy byłam mała rodzinną tradycją była bitwa jajkami :D. Ten, którego jajko będzie najmniej zbite, wygrywa :) . Z koszyczkiem zawsze chodziłam z rodzicami. Oczywiście koszyczek później jest nieprzestawiany, bo "będą mrówki". Następnego dnia rano jemy to co znajduje się w koszyczku. Ja już nie zjadam wszystkiego, bo wiadomo - jestem wegetarianką :) .

Ja w tym roku ozdobię jajka deoupage'em. ;) To pomysł mej rodzicielki.

Pytalska napisał:

Ja w tym roku ozdobię jajka deoupage'em. ;) To pomysł mej rodzicielki.

świetny pomysł :)

u nas jajka farbuje babcia, klasycznie, cebulą. jutro idziemy święcić (bardziej dla tradycji niż dla religii), a potem przy śniadaniu zbijamy się jajkami i razem jemy. ^_^ szkoda tylko, że pogoda nie dopisała w tym roku.

odświeżam na 2014 :)
jak tam przygotwania do świąt? wielkie sprzątanie już w toku? ja nie mogę się doczekać przyszłego tygodnia, kiedy pojadę do domu. ^^

W środę w ramach przedświątecznych porządków, wraz z mamą dorwałyśmy się do szafki z pościelami. Część poszła do mojego domu, bo jeszcze nadawała się do wykorzystania, a część na szmaty do warsztatu ojca. Od razu więcej miejsca :D A jakie mama przeżyła zaskoczenie, kiedy wyjęłam stamtąd nową pościel, jeszcze zapakowaną :D
Siostra i ojciec "zaatakowali" panele w kuchni.
Planuję jeszcze chyba wyrzucić parę gratów. To jest oczyszczające :D

ja na razie jestem na etapie porządkowania krakowskiego mieszkania - ale to takie nieprawdziwe porządki świąteczne, no bo święta i tak w opolu. ale fakt, każde sprzatanie jest oczyszczające :D

a jutro chcę się zabrać za szykowanie jakichś wypieków, żeby mieć z czym pojechać do domu ^^

Ja jutro zamierzam przeprowadzić generalny porządek w pokoju, a w piątek będę piekła ciasto "rafaello". W sumie nie ma nic wspólnego ze świętami, ale ostatnio robiłam i jest to jedyne ciasto, które wyszło mi prawie idealnie (prawie, bo zapomniałam o ponczu na biszkopt) .

Dziś pokonałam kolejną szafkę i stwierdziłam, że jest parę ubrań, które sprzedam.

BS, dobrze widzę? PIECZESZ? Robisz coś kulinarnego? :D

Co jecie na święta? Oprócz jajek xD
My mamy zupę chrzanową, jeśli dobrze pamiętam, standardowo kurczaka/albo rolady mięsne, kluski śląskie. Mama robi wtedy też taki lekki sos jogurtowo-majonezowo-chrzanowy, który osobiście uwielbiam.
Jeśli chodzi o ciasta, to mój ojciec dostaje je jako prezent od miejscowej piekarni, z którą współpracuje. Jest tam babka, mazurek, bułeczka, którą można wykorzystać jako chlebek do święcenia i wiele innych rodzajów wypieków.

Barszcz biały/żurek, biała kiełbaska, jakieś kotleciki, mama ma jeszcze galaretkę, ale ja nie jadam. Będziemy też piec dwa rodzaje babek, mama upiekła też chleb. Wszystko :D

Mnie w tym roku post nie obowiązuje, yay! <3 Ale nie, nie będę się opychać kiełbasą.

Może się mylę, ale zdaje się, że od niedzieli postu już nie ma? Albo nawet od soboty?

Dzisiaj i jutro jest post. A jak już tak dokładnie chcemy określić, to do "rozwiązania" dzwonów.

Livvy napisał:

BS, dobrze widzę? PIECZESZ? Robisz coś kulinarnego? :D

zdarza mi się, ale głównie słodkości i to z tych prostych :D
ciasteczka, czekoladowe różne rzeczy, itp. i galaretki.

u mnie na pewno będą jajka, ale czy oprócz tego jakieś bardzo świąteczne potrawy będą, to nie wiem. i raczej nie będziemy piec żadnych wypaśnych ciast w domu, bo brak czasu. :D

Wielkanoc to również czas zadumy, przemyśleń, albo ogólnie po prostu refleksji.
Jakie w tym roku się Wam narzucają do głowy? Co chcecie w sobie zmienić, nad czym popracować, co uwydatnić?

Ja, szczerze mówiąc, po prostu chcę przetrwać tą Wielkanoc. Rok temu właśnie w Wielkanoc dostałam w kościele potężnego napadu lękowego, który był zapowiedzią mojej choroby i każda wizyta tam przypomina mi o tym. Boję się, że to się powtórzy, dlatego, jak mówiłam, po prostu chcę przetrwać bez tej "atrakcji".

ja zamierzam przede wszystkim złapac oddech i odrobinę odpocząć po bardzo pracowitym miesiącu (i przed równie pracowitym kolejnym). to moje ostatnie dłuższe "wolne" aż do sierpnia, najpewniej, więc trzeba wykorzystać. poza tym jestem przepracowana, tak fizycznie jak i psychicznie, a chciałabym jednak jeszcze trochę pożyć.

poza tym chcę trochę spotkać się z rodziną, a jak starczy czasu to także i ze znajomymi z rodzinnej miejscowości - nie było mnie tu od półotra miesiąca, a to już dość sporo.

I po świętach!
Jak dla mnie były całkiem znośne, a na pewno lepsze od poprzedniej Wielkanocy o 150%.
Przez większość czasu byłam zrelaksowana i w zasadzie uniknęłam tego, czego chciałam.
Wczoraj ubrałam się w sztormiak :D Ucierpiały tylko moje skarpety :D

Cleo, mimo wszystko należy zapomnieć o tym, co złe. I trzeba żyć dalej. Wiem, co mówię tzn. piszę, bo w pierwszą rocznicę chodzenia z moim partnerem zmarł mi pies.

Kochana, tak właśnie robię. Ciągle staram się nad sobą pracować i nie stresować się, żeby ataki nie wróciły. Tak więc jestem zadowolona :)

To dobrze. Bo ja mam podobnie, lekarz mi zabronił pracować w stresie.

U mnie minęły (prawie) spokojnie. Spędziłam je z rodziną (w sumie niepełną). A potem pojechałam do swojego TŻ i wróciłam wczoraj wieczorem. Upiekłam Rafaello, którym wszyscy się zajadali :) Mniaaam.

W ogóle zauważyliście, że lany poniedziałek to już nie ten sam co kieeedyś (za naszych czasów)?? :(
Ja pamiętam jak się lałam z kolegami i koleżankami na osiedlu. Byłam mokra aż do majtek! A teraz? Wczoraj jak byłam nad Zalewem Zegrzyńskim, gdzie było duużo rodzin z dziećmi widziałam tylko... jedno dziecko z pistoletem na wodę. Dramat! Dzieci nie wiedzą już co dobre :/

Kate, to przez to, że w erze komputerów sztuka cieszenia się z takich błahostek zanika, i think.

odświeżam temat Wielkanocny, bo to już czas :) jak Wam mijają tegoroczne Święta? pogoda spłatała nam figla i nie jest zbyt wiosenna (pamiętam takie Święta Wielkanocne, że biegałam bez płaszcza, bez kurtki i oblewaliśmy się na podwórku w Lany Poniedziałek... nie wyobrażam sobie czegoś takiego w tym roku, rany, popołudniu w Opolu padał śnieg O_o), ale mam nadzieję, że macie przynajmniej wiosenny nastrój.

Ewangelina napisał:

Kate, to przez to, że w erze komputerów sztuka cieszenia się z takich błahostek zanika, i think.

Masz 100% rację...

Ja korzystam tylko z jedzenia podczas świąt. Ale od grudnia już niczego nie świętuję. Nie mam z kim, nie mam powodu.

Mam nadzieję, że u Was jest w porządku i że dobrze się bawicie.

ojej, Kate, smutne jest to, co piszesz. <hug> mam nadzieję, że świąteczny czas był chociaż znośny.

ja ostatnimi czasy w świętach doceniam przede wszystkim to, że mogę wyrwać się z Krakowa i na moment odetchnąć - mam takie poczucie, że w Krakowie zawsze muszę być spięta, ogarnięta i przede wszystkim pracować, a jak wyjeżdżam to udaje mi się odpocząć.

Ja spędzałam je z rodziną i w towarzystwie P. Jednak cały czas byłam podenerwowana, bo moja mama miała nieuzasadnione fochy.
Byliśmy z P. na święconce, potem na spacerze i spotkaliśmy wiewiórkę <3
A w Wielkanoc moja przyjaciółka obchodziła urodziny i byliśmy tam razem. Było przeuroczo, bo znamy się od ponad 20 lat, więc jej rodzice traktują mnie jak rodzinę. Naprawdę mi się podobało.